Polska to nie tylko duże, cieszące się popularnością miasta. To także wiele mniejszych miejscowości, które potrafią zachwycić nie mniej niż te najsłynniejsze. Poprosiliśmy ich mieszkańców i osoby, dla których są to miasta rodzinne, by wam o nich opowiedziały. Tak powstał cykl "Stąd jestem", na którego kolejne odcinki zapraszamy was w czwartek co dwa tygodnie o godzinie 19.
NAZWA: Frombork
LOKALIZACJA: województwo warmińsko-mazurskie, niedaleko Elbląga i Braniewa
ISTNIEJE OD: prawa miejskie Frombork uzyskał w 1278 r. Utracił je po II wojnie światowej w 1945 r., aby ponownie je odzyskać w 1959 r.
ZNAKI SZCZEGÓLNE: Miejsce ostatniego etapu życia Mikołaja Kopernika. To tu powstało słynne dzieło "O obrotach sfer niebieskich". Tutaj spoczywa jego ciało. Inspiracja dla przygodowych serii Tytusa, Romka i A'Tomka oraz przygód Pana Samochodzika. Raj dla żeglarzy. W przeszłości mekka harcerzy.
***
Frombork to niewielkie miasteczko na Warmii położone tuż nad Zalewem Wiślanym. Żyje tu około dwóch tysięcy mieszkańców. Posiada tak wiele zabytków, że można by obdzielić nimi kilka miejsc.
- Mamy Wzgórze Katedralne, nie zamek. Gdzieś dzwoni, ale nie w tym kościele - śmieje się Edyta Oleszkiewicz, żona Przemka, która również pochodzi z tego urokliwego miasteczka. Teraz małżeństwo Oleszkiewiczów, wraz z dwójką dzieci, Olą i Tymonem, mieszka w Elblągu, ale gdy pytam o ich rodzinne miasto, nie kryją emocji. Choć z ich opowieści wyłaniają się nieco inne miejsca i inne wspomnienia.
fot. archiwum prywatne Edyty i Przemysława Oleszkiewiczów
- Frombork jawi mi się jako zielona, spokojna wysepka. Lubię wracać nad wodę, więc moje miasto niezmiennie kojarzy mi się z portem, plażą, molo, Zalewem Wiślanym. Ale przede wszystkim ze spokojem i spowolnieniem życia - mówi Edyta.
- Dla mnie Frombork to nie Kopernik, to ludzie, towarzystwo. Przyjaźnie z dzieciństwa, wyjazdy za miasto nad rzekę Bauda, gdzie kąpaliśmy się latem - wtrąca zdecydowanie Przemek. Po czym zaczyna wspominać niedzielne przedpołudnia. - Zwykle z bratem i ojcem chodziliśmy do kościoła na Wzgórze Katedralne. Już po 30 minutach nudziło mi się niemiłosiernie. Opuszczaliśmy więc katedrę i zaczynała się nasza wędrówka. Szliśmy do planetarium, potem do muzeum, obeszliśmy wszystko dookoła i jeszcze obowiązkowo musiały być dla mnie lody, więc schodziliśmy na dół. Pamiętam, że wchodziliśmy też na wieżę i patrzyliśmy sobie na miasto z wysokości. Dla sześciolatka to była naprawdę frajda. To był nasz cotygodniowy, niedzielny rytuał.
- Dla ciebie to jest już po prostu oczywistość - śmieje się Edyta. - A przecież trudno zapomnieć, że to jest miasto Mikołaja Kopernika. Dosłownie i w przenośni. Tutaj powstała jego słynna praca "O obrotach sfer niebieskich", to tutaj spędził 33 lata, i tutaj wreszcie został pochowany. Podczas archeologicznych wykopalisk, które trwały od 2005 r., wydobyto kilka szkieletów. Wśród nich starca, bo astronom zmarł w wieku 70 lat. Po badaniach DNA oraz wizualizacji twarzy upewniono się, że to ciało Kopernika. W 2010 r. odbył się jego ponowny pogrzeb. Mamy więc pewność, że spoczywa w naszym mieście ten wybitny naukowiec. Choć oczywiście archeolodzy wciąż spierają się na ten temat.
Dodaje, że obok wejścia przez kruchtę południową można zobaczyć grób Mikołaja Kopernika. Spod przeszklonej części posadzki widać jego trumnę i współczesny portret. Monumentalny zaś pomnik astronoma, który wstrzymał słońce, a poruszył ziemię, można podziwiać pod Wzgórzem Katedralnym.
- Wzgórze Katedralne to imponujący zabytek, na którym znajduje się bazylika archikatedralna z XIV w., Muzeum Mikołaja Kopernika (mieszczące się w byłym pałacu biskupim) i kanonie z XVII-XVIII w. [domy w pobliżu katedry, w których mieszkali księża kanonicy należący do kapituły - przyp. red.]. A na wprost głównego wejścia do katedry wznosi się kwadratowa Wieża Kopernika - opowiada była fromborczanka.
Wzgórze Katedralne we Fromborku Irina Borsuchenko / Shutterstock
- Masz rację. Przywykłem do "obecności" Mikołaja, ale to nie znaczy, że nie zauważam walorów mojego miasta. A wiedziałaś, że jego dzieło wcale nie powstało w Wieży Kopernika, jak sądzono? Przeprowadzono badania i stwierdzono, że na pewno przyrządy astronomiczne nie zmieściłyby się w tej niewielkiej przestrzeni. Przyjmuje się więc, że obserwacji nieba nasz astronom dokonywał w ogrodzie kanonii, pod wezwaniem św. Stanisława Kostki, w której mieszkał.
- Nie znałam cię z tej strony - śmieje się Edyta. - A wiedziałeś, że w czasach licealnych nie opuszczałam prawie żadnego koncertu podczas Festiwalu Muzyki Organowej, który wciąż odbywa się w sezonie wakacyjnym? Uwielbiałam te koncerty. Do Polski przyjeżdżali i przyjeżdżają wciąż muzycy najwyższej klasy z całego świata. Mam nadzieję, że wreszcie kiedyś pójdziemy na taki koncert całą rodziną.
- Mogę ciebie i nasze dzieciaki zabrać do planetarium, które mieści się w Wieży Radziejowskiego. Znajduje się w niej też wahadło Foucaulta - mówi z uśmiechem Przemek. - Dawno też nie byliśmy w muzeum Kopernika, a potem możemy pojechać do Parku Astronomicznego oddalonego o około dwa km od Fromborka. To świetna sprawa, można przez teleskop obserwować nocne niebo w obecności specjalisty. Są tam również zrekonstruowane instrumenty astronomiczne, których używał fromborski naukowiec.
- Przecież w planetarium byliśmy wielokrotnie, ale a propos nocnego nieba - uwielbiam we Fromborku mozaikę przedstawiającą właśnie gwiazdy i księżyc. Dworca już nie ma, pozostał pusty budynek, ale ta dekoracja zawsze przywołuje we mnie dobre wspomnienia. Kolejnym takim miejscem jest Herbarium - ogród z ziołami za szpitalem św. Ducha, w którym obecnie mieści się Muzeum Medycyny. Miniogród botaniczny to jest jedno z tych miejsc, które bardzo lubię - opowiada. - A kilka lat temu odkryłam Wieżę Wodną. Rozciągają się z niej widoki na miasto z innej perspektywy, a do tego jest to ciekawy przykład średniowiecznej inżynierii.
Przemek na chwilę się zamyśla. - Może i Frombork nie kojarzy mi się z Kopernikiem, ale na pewno z harcerzami. W latach 70. i 80. często odbywały się tutaj zloty harcerskie. A już na pewno "Operacja 1001 Frombork" przeszła do historii - mówi.
Po II wojnie światowej miasto prawie w ogóle nie istniało, postanowiono więc zaangażować harcerzy do jego odbudowy. Głównym celem była 500. rocznica urodzin astronoma. Od 1966 do 1973 r. trwała więc akcja pod kryptonimem "Operacja 1001 Frombork", w którą zaangażowanych było od 30 do 46 tys. instruktorów, harcerek i harcerzy. Kładziono ulice i chodniki, sadzono drzewka, odbudowywano budynki. A naród finansował te działania poprzez zakup cegiełek, tzw. "koperników".
- W latach 80. próbowano reaktywować tę akcję pod kryptonimem "Operacja 2001 Frombork". Pamiętam, że do miasta przyjechało wtedy zatrzęsienie harcerzy. Dzikie tłumy - wspomina Przemek. - Szkoda, że te czasy minęły bezpowrotnie, choć za PRL-em tak naprawdę ani trochę nie tęsknię.
To jednak w czasach smutnej Polski socjalistycznej zauważano walory tego urokliwego miasteczka. W latach 70. Frombork stał się plenerem filmu "Królowa pszczół". Papcio Chmiel ósmą księgę "Tytusa, Romka i A'Tomka" poświęcił właśnie temu miastu, a i Zbigniew Nienacki przysłał tu Pana Samochodzika, aby rozwiązał zagadki Fromborka. Szkoda, że nie powstał film na podstawie tej książki.
Gdy pytam się, co się zmieniło, słyszę, że Zalew Wiślany stał się nieco czystszy, ale molo, które dla wielu było ulubionym miejscem, jest sukcesywnie zasypywane przez piasek.
- Można tam pójść, ale nie ma już tego klimatu jak dawniej. Kiedyś były ławeczki, odpowiednie oświetlenie, barierki. Było naprawdę ładnie i klimatycznie. Zachód słońca obserwowany z mola był obowiązkowym punktem programu wielu moich znajomych, którzy do mnie przyjeżdżali - opowiada Edyta. - Teraz już nie jest tak klimatycznie. Na pewno takim miejscem rekreacji jest park. Blasku po renowacji nabrał Dom Rybaka na Błotnej. Kiedyś była tam przychodnia, a teraz to dodatkowa atrakcja dla turystów. Rynek także został zrewitalizowany. Powstała tu również nowoczesna fontanna.
fot. pixabay.com
- Bardziej mi odpowiadał pierwotny projekt architektoniczny budynków wokół rynku. Może koncepcja z lat 70. nie do końca pasowała do miasta, ale jednak miałem wrażenie, że ktoś miał jakiś pomysł. A co do fontanny, współczesna nie podoba mi się. Oczywiście jest podświetlana. Na szczęście nie gra - mówi Przemysław.
- Niezmienne jest to, że życie we Fromborku toczy się przy rynku, który jest centrum miasta - dodaje Edyta. - I wyprawa do portu po świeżą rybę, i spokój, gdy mogę sobie poleżeć w ogrodzie u rodziców i zapomnieć o całym świecie - dodaje Przemysław.
Rynek we Fromborku aquatarkus / Shutterstock
Ale ile można odpoczywać. Frombork i okolice oferują sporo atrakcji. W sezonie letnim na trasie Krynica Morska - Frombork kursują statki pasażerskie. Latem na Zalewie Wiślanym można popływać jachtem, a zimą na bojerach, choć ta atrakcja z racji coraz wyższej temperatury staje się już rzadkością. Dzięki trasie Green Velo z kolei można wsiąść na rower i wybrać się do najbliższych miast - Elbląga, Braniewa czy Kadyn, w których znajduje się stadnina koni. Bez problemu też dojedziemy bocznymi drogami na Mierzeję Wiślaną.
- Można również wyruszyć w rejs statkiem po trawie. Trzeba tylko dojechać do Elbląga, wsiąść na statek i potem wyruszyć do Ostródy - zachęca Przemek. - Rejsy po jedynym na świecie działającym systemie pochylni na Kanale Elbląskim to naprawdę ciekawa atrakcja.
fot. Shutterstock / vivooo
- Możemy sobie też zaplanować wycieczkę szlakiem Mikołaja Kopernika i odwiedzić trzy miasta. Toruń, gdzie się urodził, Olsztyn, w którym rezydował na biskupim zamku i Frombork, w którym spoczywa jego ciało - podpowiada Edyta.
- A wiesz, że to dobry pomysł? Przecież na drugie mam Mikołaj - mówi na koniec mężczyzna, który podczas całej rozmowy nie chciał być posądzony o sentymentalizm.
Dojazd do Fromborka:
Uważasz, że twoja miejscowość powinna znaleźć się w naszym cyklu i chcesz o niej opowiedzieć? A może znasz kogoś, kto chętnie podzieli się z nami opowieścią o miejscu, z którego pochodzi? Napisz do nas na adres podroze@agora.pl.
Poznaj też poprzednie odcinki naszego cyklu "Stąd jestem". Znajdziesz je tutaj >>