Naukowiec wrzucił kawałek lodu do głębokiej dziury. Takiego dźwięku się nie spodziewaliśmy

Na Twitterze geochemika Johna Andrew Higginsa pojawił się filmik, który szybko udostępniły tysiące ludzi. Można zapytać: dlaczego? Przecież to tylko nagranie z wrzucania kawałka lodu do wydrążonej dziury. Chodzi jednak o nietypowy dźwięk, który wydobywa się z wnętrza, gdy bryła spada.

Na opublikowanym przez naukowca wideo widać, jak wrzuca sporych rozmiarów bryłę lodu do bardzo głębokiego otworu (według tweeta - ma 137 metrów głębokości). To, co dzieje się chwilę później, jest zaskakujące. Musimy przyznać, że takiego dźwięku się nie spodziewaliśmy.

Trudno nam jednoznacznie określić, co przypomina dźwięk, który słychać na filmiku. Najbliższym skojarzeniem są chyba odgłosy, które wydaje broń w "Gwiezdnych Wojnach" (dla przypomnienia obejrzyjcie filmik poniżej, mniej więcej od 1:35).

 

Serwis Science Alert, powołując się na słowa innego naukowca, glacjologa Petera Neffa, który swego czasu opublikował podobne wideo, wyjaśnia ten fenomen. Neff tłumaczy, że jest to kombinacja dwóch czynników - efektu Dopplera oraz sposobu, w jaki fale dźwiękowe rozchodzą się w środku otworu.

"Pierwsze, co słychać, to zmiana wysokości dźwięku. To jest właśnie efekt Dopplera" - tłumaczy glacjolog w wideo. Efekt Dopplera to zmiana częstotliwości dźwięku, który dochodzi do odbiorcy. Mamy z nim do czynienia, gdy zmienia się odległość między źródłem dźwięku a jego odbiorcą.

Dalej naukowiec wyjaśnia, że gdy lód uderzy w dno dziury, dźwięk nie wydobywa się prosto do góry, tylko odbija od ścian otworu. Stąd właśnie dziwne odgłosy, które przypominają strzelanie. 

Niewiarygodny widok. Turystka postanowiła… wykąpać się z rekinami

Zobacz wideo
Więcej o: