Do zatrzymania Brytyjki doszło na wyspie Maafushi, na której, poza ośrodkami wypoczynkowymi, obowiązuje zakaz noszenia bikini. Kobieta została więc aresztowana za swój nieodpowiedni strój. Do sieci trafiło nagranie (m.in. do serwisu YouTube, skąd zostało szybko usunięte), na którym widać, jak trzech funkcjonariuszy usiłuje wyprowadzić turystkę z plaży. Jeden z mężczyzn próbuje zakryć ją ręcznikiem. W pewnym momencie kobieta miała powiedzieć, że to "napaść seksualna".
Sposób zatrzymania kobiety skomentował komisarz lokalnej policji, Mohamed Hameed. Na Twitterze przyznał, że interwencja przebiegła w nieodpowiedni sposób. Przeprosił i dodał, że skupi się na profesjonalizacji działań policji. W sprawie aktualnie prowadzone jest dochodzenie.
Serwis The Independent powołuje się na zalecenia Biura Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii, które przypomina, aby stosować się do obowiązujących w danym kraju zasad dotyczących m.in. ubioru. Organ podkreśla, że należy respektować miejscowe prawo, tradycje i obyczaje.
Nie tylko skąpy ubiór może być problemem podczas podróży. Nawet za gesty można zostać ukaranym. Więcej dowiesz się z naszego wideo: