Jak poinformował portal "Aero Telegraph", właściciele Jacka postanowili wykorzystać lukę w prawie unijnym. Zgodnie z rozporządzeniem EU 261 odszkodowanie za odwołany lot należy się każdemu pasażerowi. Nie jest jednak zaznaczone, że musi być to człowiek.
Pies o imieniu Jack miał lecieć wraz ze swoimi właścicielami duńską linią czarterową Danish Air Transport. Zwierzęciu wykupiono bilet na podróż w kabinie, którego cena wynosiła 27 euro. Jednak rejs z Palermo na Lampedusę odwołano. Powód? Usterki techniczne.
W takich przypadkach pasażerowie mogą ubiegać się o odszkodowania. W zależności od długości rejsu wysokość rekompensaty waha się od 250 do 600 euro.
Kwestię reguluje rozporządzenie EU 261. Zgodnie z nim pasażerem jest posiadacz biletu lub innego dokumentu uprawniającego do podróży. Pies Jack spełnia więc ten wymóg.
Twój lot opóźnił się o trzy godziny? Niebawem może być to za krótki czas, by ubiegać się o odszkodowanie. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ >>
Duńska linia musi wypłacić 250 euro rekompensaty każdemu pasażerowi, który złożył wniosek o odszkodowanie po odwołanym rejsie. W gronie tym znalazł się także pies Jack. To pierwszy taki przypadek w historii. Pojawiły się już głosy, że zdarzenie przyczyni się do zmiany obowiązujących obecnie przepisów.