U naszej rozmówczyni lęk narodził się po jej pierwszej podróży lotniczej. Leciała wówczas na wycieczkę do Włoch. Pod koniec rejsu pojawiły się bardzo silne turbulencje. - Mimo że przed lotem trochę się stresowałam, nie był to paraliżujący lęk. Jednak po tym doświadczeniu moje podejście zupełnie się zmieniło. Na osiem lat całkowicie zrezygnowałam z podróży samolotami - wspomina Paulina.
Awiofobia, czyli lęk przed lataniem, nie jest marginalnym zjawiskiem. Z przeprowadzonych kilka lat temu na zlecenie Instytutu Badania Opinii Publicznej analiz dowiadujemy się, że problem dotyczy aż 30 procent osób. Tak jak w przypadku Pauliny może pojawić się po pierwszej podróży lotniczej. U innych daje o sobie znać niespodziewanie po wielu rejsach. Są też i tacy, którzy odczuwają go, mimo że samolotem nigdy nie lecieli.
Dlaczego każdy samolot jest dziurawy? Dowiesz się z filmu:
Kiedy możemy mówić o awiofobii? - Wtedy, gdy lęk jest w nieuzasadniony sposób zbytnio nasilony, przybiera postać paniki. W takich przypadkach same bodźce skojarzone z lataniem wywołują strach. Przez to ludzie rezygnują z podróży lotniczych, co ogranicza ich życie i wprowadza pewne utrudnienia w funkcjonowaniu. Co ważne, często mimo racjonalnej argumentacji stosowanej wobec osoby odczuwającej lęk, nie ulega on osłabieniu - mówi dr Magdalena Nowicka, psycholog z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej.
- Główny objaw to zwykle panika, czyli maksymalnie nasilony lęk, któremu towarzyszyć mogą zróżnicowane objawy somatyczne. Takie osoby mają różne katastroficzne myśli związane z lataniem. Jedni na przykład boją się awarii, inni z kolei zamachu terrorystycznego - dodaje.
Jak tłumaczy ekspert, tak jak w przypadku wszystkich innych zaburzeń lękowych bardziej narażone są na to osoby neurotyczne, wysoko wrażliwe emocjonalnie, z tendencją do silnego reagowania emocjami i łatwego wytwarzania reakcji warunkowych.
Paulina po latach doszła do wniosku, że przez swój lęk sporo traci. Mimo że od znajomych dostawała wiele podróżniczych propozycji, zawsze odmawiała. W końcu postanowiła się przełamać.
Lęk towarzyszył jej już na kilka dni przed podróżą. Na pokład samolotu po ośmiu latach przerwy wchodziła pijana.
W ciągu ostatnich dwóch lat Paulina odbyła dziesięć podróży lotniczych, ale problemu nadal nie udało się do końca rozwiązać. - Powoli strach i panika stają się mniejsze, aczkolwiek cały czas są odczuwalne, zwłaszcza kiedy pomiędzy lotami jest dłuższa przerwa. Czasami czuję się dobrze i dopiero po wejściu na pokład odczuwam niepokój. Bywa też i tak, że na lotnisku obmyślam plan ucieczki i zmianę środka lokomocji - zdradza.
Nasza rozmówczyni dodaje, że najbardziej boi się turbulencji. Te, których doświadczyła w czasie swojej pierwszej podróży, były wyjątkowo silne. Gdy po latach przerwy znowu zaczęła latać, te kolejne nigdy nie były już aż tak ekstremalne. Mimo to lęk nie mija. - Chociaż doskonale wiem, że jest to zjawisko powszechne i niegroźne dla konstrukcji samolotu, nie potrafię wytłumaczyć tego mojemu organizmowi - mówi Paulina.
Czy tego lęku można się pozbyć? Paulina nie wyklucza, że w końcu wybierze się na terapię. - Słyszałam, że nawet w wielu skrajnych przypadkach to pomaga - mówi.
Na który typ zajęć najlepiej się zdecydować? I czy rzeczywiście możliwe jest złagodzenie odczuwanego lęku? - Jak każdą fobię, tak i tą można pokonać. Najskuteczniejsza w takich przypadkach wydaje się terapia poznawczo-behawioralna, która w dużym skrócie polega na stopniowym oswajaniu sytuacji lękotwórczych. Jest to metoda oparta w dużym stopniu na małych krokach - mówi psycholog dr Magdalena Nowicka.