Radio Wrocław poinformowało o niepokojącym zjawisku. W Karkonoszach nie brakuje turystów, którzy zupełnie nieprzygotowani wychodzą na tamtejsze szlaki. W samym 2019 roku ratownicy Grupy Karkonoskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego odbyli blisko 600 wyjazdów.
Ratownicy pomagają m.in. osobom, które wyszły w góry bez latarek i map lub miały na sobie zwykłe dżinsy czy trampki. Są też tacy, którzy nie zważają na warunki pogodowe i mimo niesprzyjającej aury, wyruszają na szlaki. Przykład? Jeden z turystów zadzwonił do ratowników ze Strzechy Akademickiej. Nie był w stanie stamtąd zejść, ponieważ było ślisko, a miał na sobie tenisówki.
Wyjedź poza Zakopane. Przystań w Czorsztynie, panorama Czorsztyna i Niedzicy, Osada w Kluszkowcach:
Jak zdradził w rozmowie z Radiem Wrocław naczelnik karkonoskiego GOPR Sławomir Czubak, wiele z nieprzygotowanych osób ma pretensje do ratowników. Skarżą się m.in. na to, że szlaki są nieposypane, a nawet o to, że jest ciemno.
Czy istnieje jakiś sposób na dotarcie do lekkomyślnych turystów? Zdaniem ratowników GOPR, pomóc mogłyby kary finansowe. Pomysł zakłada, że turyści pokrywaliby koszty akcji ratunkowych, które spowodowane były ich nieodpowiedzialnym zachowaniem.
Na podobne rozwiązanie problemu w ubiegłym roku zdecydowali Włosi. Władze Parku Narodowego Cinque Terre postanowiły karać turystów, którzy wyruszają źle przygotowani na tamtejsze trasy. Przepisy dotyczą m.in. osób, które wybierają się na szlaki w nieodpowiednim obuwiu. Kary grzywny w takich przypadkach wynoszą od 50 do 2500 euro. Więcej na ten temat dowiesz się TUTAJ >>
Może cię także zainteresować: Oto najniebezpieczniejsze szlaki w Tatrach. Tam nie idź, jeśli nie miałeś wcześniej styczności z górami