Potężne pożary od kilku miesięcy pustoszą Australię. Skala zniszczeń jest trudna do wyobrażenia, a nowe szacunki wskazują, że zginąć mogło nawet miliard zwierząt. Ogień pochłonął też tysiące domów i miliony hektarów terenu.
O tym, jak poważna jest sytuacja, świadczy chociażby nagranie, które pojawiło się na Twitterze wicemarszałka lotnictwa Australii. Zamieścił film nagrany w kokpicie samolotu, który leciał do miast Mallacoota i Merimbula. Jedyne, co widać za oknem, to czerwone niebo zasnute gęstym dymem.
"Nasi piloci są świetnie przeszkoleni i są profesjonalistami, ale nie zawsze są w stanie wykonać misję za pierwszym razem" - napisał Joe Iervasi.
Nic dziwnego, bo warunki, w których przyszło pracować pilotom, są ekstremalne. Samolot nie był w stanie dotrzeć do celu.
Nie jest to pierwszy raz, gdy w sieci pojawiają się nagrania i zdjęcia czerwonego nieba nad Australią. Mieszkańcy w mediach społecznościowych zamieszczają zdjęcia, na których widać czerwone od ognia niebo i kłęby pyłu. "Przerażające. Nie robi się jasno. Jak w piekle" - relacjonują. Dym z pożarów w Australii dotarł też do Nowej Zelandii. Niektórzy kolor nieba nazywają wręcz "apokaliptycznym".
Z naszego tekstu dowiecie się, jak można pomóc Australii w walce z pożarami: