Polska to nie tylko duże, cieszące się popularnością miasta. To także wiele mniejszych miejscowości, które potrafią zachwycić nie mniej niż te najsłynniejsze. Poprosiliśmy ich mieszkańców i osoby, dla których są to miasta rodzinne, by wam o nich opowiedziały. Tak powstał cykl "Stąd jestem", na którego kolejne odcinki zapraszamy was w czwartek co dwa tygodnie o godz. 19.
NAZWA: Chodzież
ISTNIEJE OD: Co najmniej XIII wieku. W tych czasach, zdaniem badaczy, należy umiejscowić osadę, która dała Chodzieży początek.
LOKALIZACJA: województwo wielkopolskie, Pojezierze Chodzieskie
ZNAKI SZCZEGÓLNE: Krajobrazy, których nie powstydziłaby się sama Szwajcaria. Porcelana, która od lat gości na polskich stołach. Jazzowy klimat, o który dbają uczestnicy najstarszych na Starym Kontynencie międzynarodowych warsztatów.
Chodzież pojawia się nagle. A właściwie krajobraz, który ją otacza. - Wyłania się ni stąd, ni zowąd na trasie przez płaską Wielkopolskę w stronę morza. Właśnie dzięki temu urozmaiconemu krajobrazowi sporo ludzi w ogóle Chodzież kojarzy. Wiele osób przyjeżdżało tu kiedyś na kolonie czy wczasy - opowiada nam Piotr Kozierowski, który pochodzi z Chodzieży i stara się przyjeżdżać tutaj tak często, jak to tylko możliwe.
Położenie miasta uważa za jego największy atut.
Malownicze, wśród wzniesień morenowych porośniętych lasami, w których powietrze pachnie żywicą. W granicach Chodzieży znajdują się trzy jeziora, a niedaleko przepływa Noteć, sącząc leniwie swoje wody w rozległej pradolinie
- opisuje.
Po złączeniu wszystkich tych elementów wyłoni się przepiękna układanka - kraina, która już od XIX wieku tak zachwycała przyjezdnych, że w dowód uznania nazwali ją Szwajcarią Chodzieską. Urzekła podobno nawet Witkacego, który w Chodzieży spędził dwa tygodnie w lipcu 1934 roku. Przyjechał do swojego przyjaciela, doktora Teodora Białynickiego-Biruli. W chwilach, gdy nie przepisywał po raz kolejny "Szewców", spacerował po mieście, poznawał jego mieszkańców, a u jednych z nich - Wojtasików - grywał w turniejach szachowych. Kiedyś znajdowała się tu nawet największa kolekcja obrazów artysty (choć w Chodzieży Witkacy prawdopodobnie nie namalował nic), którą obecnie można oglądać w Słupsku.
No dobrze, na samych zachwytach jednak podróż się nie kończy. Pytam więc Piotra, dokąd zabrałby turystów, gdyby miał taką okazję.
- Na pewno poszlibyśmy na wycieczkę wokół trzech malowniczo położonych jezior: Miejskiego (Chodzieskiego), Strzeleckiego i Karczewnika. Na Miejskim sporo się dzieje, bo organizowane są tam regaty żeglarskie, zawody motorowodne czy wędkarskie. Można też wypożyczyć kajaki i rowery wodne - wymienia. To na początek. Jest przecież jeszcze Noteć, z której nurtem płynie szereg możliwości. - Rzeka jest częścią tzw. Wielkiej Pętli Wielkopolski [szlak ma długość blisko 700 km - przyp. red.]. Organizowane są tam spływy kajakami, łodziami i barkami - opowiada Piotr.
Idziemy dalej, bo do zobaczenia wciąż jest sporo. - Gdyby starczyło czasu i ochoty, zaproponowałbym wycieczkę na najwyższe wzniesienie Pojezierza Wielkopolskiego, czyli górę Gontyniec [ma 192 m n.p.m, a nazwę zawdzięcza gontynie, pogańskiej świątyni, która miała się tam znajdować - przyp. red.] oraz w okolice Papierni, Trojanki i Oleśnicy. Dla wielbicieli pieszych i rowerowych wypraw oraz pięknych widoków to prawdziwy raj - zapewnia. W Oleśnicy znajdują się też stawy rybne i gospodarstwa rybackie. Jeśli chcecie przekonać się, jak smakują tamtejsze ryby, Piotr zachęca do odwiedzenia Tawerny w Ratajach niedaleko Chodzieży. - Bardzo przyjemna miejscówka i dobre jedzenie - zachwala.
Na przełomie lipca i sierpnia Chodzież zamienia się w stolicę jazzu. - W Chodzieży od prawie 50 lat odbywają się najstarsze w Polsce i w Europie Międzynarodowe Warsztaty Jazzowe Cho-Jazz, które skupiają świetną kadrę nauczycielską kształcącą kolejne pokolenia adeptów tej muzyki - opowiada Piotr.
Wtedy właśnie powinniście iść do, jak mówi Piotr, "ChDKu", czyli Chodzieskiego Domu Kultury. - Każdego wieczoru można posłuchać tam jam session i koncertów uczestników warsztatów. Mam ogromny sentyment do tego miejsca. Spędziłem tam z przyjaciółmi wiele wspaniałych chwil - wspomina i dodaje, że do tej pory w ChDKu odbywają się koncerty, dyskoteki alternatywne i wystawy.
W Noteci obejrzycie z kolei najnowsze kinowe hity, aby potem w klubie Kadr, przegryzając pizzę i sącząc piwo, omówić wszystkie mocne (oby miał ich jak najwięcej) i słabe strony obejrzanego filmu. Możecie też wybrać się do polecanych przez Piotra pubu Nowa Czarka przy ul. Wojska Polskiego oraz restauracji z hotelem Straszny Dwór, które powstały w dworku z przełomu XIX i XX w.
A gdy przyjdzie zima, wyciągnijcie narty z piwnicy i sprawdźcie możliwości chodzieskiego stoku. - Kiedyś, gdy zimy bywały zimniejsze i śniegu było sporo, można było śmigać na nartach biegówkach i na łyżwach. Ale kilka lat temu w Chodzieży zaczął działać sztucznie naśnieżany stok narciarski z wyciągiem - mówi Piotr. Znajduje się na zboczu góry Talerz (132 m n.p.m., najwyższa w granicach miasta). Jego działanie jest jednak uzależnione od pogody, dlatego najlepiej na bieżąco sprawdzać informacje na oficjalnym fanpage'u.
Jedni z podróży przywożą magnesy, inni breloczki, a co przywieźć z Chodzieży? Odpowiedź jest prosta i bardzo możliwe, że część z was już się jej domyśliła. Porcelanę. Ta z Chodzieży jest jedną z najstarszych marek w Polsce.
- Wiele osób kojarzy Chodzież właśnie dzięki produkowanej tam od lat porcelanie. Najpierw powstawała w dużej fabryce, a później także w wielu mniejszych, przydomowych zakładach. To np. popularna, ozdobiona różyczkami "Iwona" czy wiele innych wzorów - opowiada nasz rozmówca. W chodzieskiej kolekcji są m.in. takie o wdzięcznych nazwach "Maria Teresa", "Kamelia" czy "Venus".
Polskie Fabryki Porcelany "Ćmielów" i "Chodzież" są dziś największym producentem porcelany w Polsce. Porcelany, która zdobywa uznanie nie tylko w kraju, lecz także za granicą. Czemu więc nie znaleźć dla niej miejsca w domowym kredensie?
Piotr uważa, że wyrastają też nowe, flagowe produkty, którymi Chodzież będzie mogła się pochwalić. - To np. sery z serowarni Capri, którą prowadzi Grażyna Szłapka. Pyszne, o wielu smakach, przygotowywane przy użyciu procedur, które właścicielka poznawała podczas praktyk zawodowych, np. u mistrzów we Francji. Mam nadzieję, że tego typu lokalne, naturalne produkty będą zdobywały coraz większą popularność.
Serowi smakosze staną przed naprawdę trudnym wyborem. Gama serów jest bardzo szeroka, to m.in. ser nadnotecki, rubinowy czy sery smaczki, które na życzenie klienta przygotowywane są z przeróżnymi dodatkami: od orzechów włoskich przez zielone oliwki aż po płatki chilli.
- Mam spory sentyment do Chodzieży… - przyznaje Piotr. - Między innymi dlatego, że mieliśmy fajne dzieciństwo, sporo się działo. Osiedle przy ul. Reymonta, na którym mieszkałem, było młode: dopiero powstawały kolejne bloki, w związku z czym całe gromady dzieciaków ganiały wokół nich od rana do późnego wieczora, znajdując mnóstwo okazji do setnej zabawy na kolejnych placach budowy - wspomina.
Choć później z Chodzieży się wyprowadził, zapewnia, że stara się tu bywać możliwie często - ze względu na rodziców i przyjaciół. Ostatnio nawet zaangażował się w grupę inicjatywną Alert S11.
- Powołaliśmy ją z kilkoma znajomymi z Chodzieży z powodu planów przecięcia przez projektowaną trasę ekspresową S11 najcenniejszych przyrodniczo miejsc w sąsiedztwie miasta. Tym samym więzi z Chodzieżą stały się znowu intensywniejsze - opowiada.
Turyści, jego zdaniem, z pobytu w Chodzieży będą zadowoleni. Na pewno ci, którzy cenią kontakt z naturą i niezbyt hałaśliwe klimaty. - Głównym kierunkiem wakacyjnych podróży są nadmorskie kurorty i jeziora Pojezierza Pomorskiego. A Chodzież może być dobrym miejscem np. na weekendowy wypad z Poznania. Nie jest specjalnie oblegana przez turystów.
Dojazd do Chodzieży:
Uważasz, że twoja miejscowość powinna znaleźć się w naszym cyklu i chcesz o niej opowiedzieć? A może znasz kogoś, kto chętnie podzieli się z nami opowieścią o miejscu, z którego pochodzi? Napisz do nas na adres podroze@agora.pl.
Poznaj też poprzednie odcinki naszego cyklu "Stąd jestem". Znajdziesz je tutaj >>