Od drugiego sezonu "Gry o Tron" w Dubrowniku była ulokowana "Królewska Przystań", która wcześniej znajdowała się w maltańskiej Mdinie. Jednak protesty Maltańczyków, którym nie spodobały się liczne sceny nagości w produkcji, zmusiły twórców serialu do znalezienia nowej lokalizacji. Idealnym miejscem okazał się chorwacki Dubrownik.
Konsekwencją pojawienia się w serialu były nie tylko tłumy na starówce miejskiej, ale także rosnąca liczba lokali gastronomicznych. To wywoływało problemy w poruszaniu się po tej części miasta. Dlatego władze miejskie stworzyły plan, który ma w ciągu najbliższych pięciu latach zatrzymać powstawanie nowych restauracji.
Pomysł zakłada, że na starówce miejskiej nie będzie można otwierać lokali pod gołym niebem. - Można tworzyć je w budynkach, ale obecnie trudno jest znaleźć miejsce, w którym da się pracować w środku - powiedział "CNN Travel" burmistrz miasta Mato Franković.
Polityk dodał, że jeśli któraś z obecnie istniejących restauracji zostanie zamknięta, inne firmy nie będą mogły przejąć jej przestrzeni. W praktyce oznacza to pięcioletni zakaz otwierania nowych lokali w głównej części Dubrownika. Rada miasta już w grudniu tego roku zdecyduje o przyszłości pomysłu.
W naszym filmie poznacie kulisy produkcji największej sceny batalistycznej w "Grze o Tron":
Stare miasto w Dubrowniku od 1979 roku wpisane jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Warto wspomnieć, że organizację zaniepokoił nagły wzrost ruchu turystycznego w miejscowości. Tłumy zwiedzających przyczyniały się do niszczenia zabytkowej starówki. Dlatego w pewnym momencie pojawiła się nawet groźba wykreślenia miejsca z prestiżowego zestawienia.
Władze miejskie wprowadziły więc specjalne limity dzienne wejść na starówkę. Najpierw było to osiem tysięcy osób dziennie. Później liczbę zmniejszano o połowę.