Chorwacja to nie tylko przepiękne wybrzeże i wyspy. Ostatnio przekonałam się o tym w czasie pobytu w regionie sisacko-moslovackim w jej środkowej części, który dla większości z nas jest nadal zupełnie obcy.
Moim ulubionym miejscem z całej wyprawy okazał się rejon Moslaviny. Zachwycili się nim także Starożytni Rzymianie. Piękne otoczenie skłoniło ich do tego, by zasadzić tu winnice. Tradycja przetrwała do dziś. Obecnie malownicze winnice to jeden z najważniejszych elementów krajobrazu Moslaviny.
Rejon sisacko-moslovacki to nieznane oblicze Chorwacji fot. Albin Marciniak
Aby jak najlepiej poczuć klimat rejonu, możecie wynająć bryczkę i przejechać się szlakiem winnym, który ciągnie się między miejscowościami Popovaca i Kutina. W większości winnic istnieje możliwość degustacji win, a także ich zakupu. Warto wspomnieć, że z tych stron wywodzi się słynny Skrlet, który jako pierwszy otrzymał oznaczenie chorwackiego gatunku wina.
Po wizycie w winnicach warto odwiedzić miejscowość Krapje, która znajduje się na terenie Parku Krajobrazowego Lonjsko Polje. Wieś zasłynęła głównie za sprawą charakterystycznych drewnianych domków. Do dzisiejszych czasów zachowało się ich prawie 80.
Możecie odbyć także krajoznawczy rejs Sawą - jedną z najważniejszych rzek południowej Europy, która jest największym prawym dopływem Dunaju. Z tej perspektywy będziecie podziwiać okoliczną przyrodę oraz zabytkową zabudowę wsi. Z kolei osoby, które od statków wolą kajaki lub rowery, mogą wypożyczyć sprzęt w którymś z punktów prowadzonych przez park. Znajdziecie je m.in. we wsi Krapje, Repusnica oraz Cigoc.
Rejon sisacko-moslovacki to nieznane oblicze Chorwacji Albin Marciniak
Sam park Lonjsko Polje to raj dla miłośników dzikiej przyrody. Jako jeden z największych obszarów bagiennych w Europie bywa nawet nazywany "Amazonią Europy". Występuje tu 550 gatunków roślin, 251 gatunków ptaków, 41 gatunków ryb oraz 58 gatunków ssaków.
Jeśli poszukujecie ciszy i spokoju, to miejsce idealne dla was. Bo mimo niewątpliwych walorów przyrodniczych, o tym rejonie wie na razie niewielu turystów. Unikniecie więc tłoku, hałasu, a także wygórowanych cen.
Ze zwiedzonych miejscowości najbardziej spodobała mi się Kutina. To urokliwe miasteczko pełne eleganckich budynków, z których wiele zachowało się jeszcze z XVIII i XIX wieku.
Ogromne wrażenie zrobiło na mnie wnętrze tutejszego kościoła Matki Boskiej Śnieżnej. To prawdziwa perła wśród chorwackich świątyń. Mimo że nie przepadam za zwiedzaniem obiektów sakralnych, w tym przypadku nie byłam ani trochę rozczarowana. Barokowe wnętrze kościoła jest niesamowite i warto zatrzymać się w Kutinie, chociażby po to, aby je zobaczyć.
Kolejna ciekawa atrakcja to Muzeum Moslaviny, które znajduje się w przepięknym domu Erdody. Już sam budynek jest bardzo ciekawy i idealnie wpasowuje się w klimat miasteczka. A w samym muzeum obejrzycie liczne eksponaty archeologiczne i etnograficzne pochodzące z tego rejonu. Najstarsze z nich mają nawet 10 tysięcy lat.
A jeśli marzy wam się relaks w połączeniu z dbaniem o ciało, koniecznie odwiedźcie Topusko. Miasteczko znane jest przede wszystkim dzięki uzdrowisku Top-Terme, które od lat przyciąga Chorwatów z różnych części kraju. Ośrodek posiada m.in. wody termalne, sauny i baseny. Oprócz tego dla gości dostępne są także różne zabiegi pielęgnacyjne - m.in. masaże i kąpiele w błocie.
Jak podróżować, gdy nie zna się języków obcych? Dowiesz się z filmu poniżej:
W trakcie zwiedzania nie powinniście zapomnieć także o najważniejszym mieście regionu. Sisak, czyli jego stolica, znajduje się 47 kilometrów na południowy wschód od Zagrzebia przy ujściu rzeki Kupy do Sawy. Jedną z jego największych atrakcji jest twierdza "Stari grad" z XVI wieku. Miejsce to zasłynęło dzięki zwycięstwu w 1593 roku nad Turkami połączonych armii Monarchii Austro-Węgierskiej i Chorwacji.
Rejon sisacko-moslovacki to nieznane oblicze Chorwacji fot. Albin Marciniak
Inne atrakcje miasta to m.in. Katedra Podwyższenia Krzyża Świętego z XVIII wieku oraz imponujący kamienny most (Stari most) na rzece Kupa. Dojdziecie do niego spacerując promenadą Slave Strigla.
Polacy kochają Chorwację, ale ten rejon odwiedzają rzadko. Poznajcie najbardziej tajemnicze miejsce w tym kraju shutterstock, ninopavisic
***
Region sisacko-moslovacki bardziej niż państwo nad Adriatykiem przypomina mi moje rodzinne Podlasie. Dlatego uważam, że to doskonałe miejsce dla osób, które uwielbiają Chorwację i chciałyby poznać ją z innej strony niż wybrzeże czy wyspy.
Gdy będziecie w Zagrzebiu, wizyta w regionie sisacko-moslovackim może okazać się ciekawym urozmaiceniem podróży. Warto jednak przyjechać tu też na dłużej. Bo tutejsze hotele i gospodarstwa agroturystyczne są doskonale przygotowane na przyjęcie turystów, a mieszkańcy otwarci i niezwykle sympatyczni.