Polska to nie tylko duże, cieszące się popularnością miasta. To także wiele mniejszych miejscowości, które potrafią zachwycić nie mniej niż te najsłynniejsze. Poprosiliśmy ich mieszkańców i osoby, dla których są to miasta rodzinne, by wam o nich opowiedziały. Tak powstał cykl "Stąd jestem", na którego kolejne odcinki zapraszamy was w czwartek co dwa tygodnie o godz. 19 na Gazeta.pl.
NAZWA: Tarnowskie Góry
ISTNIEJĄ OD: około 1490 roku, kiedy, według legendy, chłop Rybka wydobył pierwszą bryłę kruszcu srebronośnego, a osadnicy zaczęli przybywać na te tereny
LOKALIZACJA: województwo śląskie, około 13 km od Bytomia
ZNAKI SZCZEGÓLNE: Doceniona za granicą kopalnia srebra, która może pochwalić się wpisem na listę UNESCO. Budynek, w którym niegdyś gościł król Jan III Sobieski, a w którym obecnie znajduje się warta odwiedzenia restauracja. A do tego rolada z kluskami i modrą kapustą, bez spróbowania której nie można wyjechać z miasta.
***
- Ludzie na Śląsku zwykle wiedzą, gdzie leżą Tarnowskie Góry i jest to raczej znane miasto. Poza Śląskiem jest już jednak gorzej. Niektórym obiło się o uszy, a od czasu do czasu ktoś wspomni, że był w zabytkowej kopalni srebra. Większość ludzi nie jest jednak w stanie skojarzyć miasta z niczym konkretnym - zaczyna swoją opowieść Krzysztof Buchacz, który pochodzi z Tarnowskich Gór.
Mówi się, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, ale w Tarnowskich Górach wszystkie drogi prowadzą właśnie do wspomnianej kopalni. Gdy w 2017 roku obiekt znalazł się na liście UNESCO (precyzyjniej: wpis obejmuje 28 obiektów położonych w Tarnowskich Górach, Bytomiu i Zbrosławicach, które stanowią pozostałości po dawnych kopalniach rud srebra, ołowiu i cynku), pisaliśmy, że ma szansę stać się szeroko rozpoznawalną atrakcją, która ściągnie tłumy turystów. To unikat na skalę światową i pierwszy zabytek z województwa śląskiego, który został uhonorowany tak prestiżowym wyróżnieniem.
"Perłą w koronie" jest unikalny system odwadniania. Wyjątkowe są też podziemia kopalni srebra. Jest tam jedyny szlak turystyczny w Polsce, który prowadzi przez podziemia będące pozostałością po dawnym górnictwie kruszców srebra, ołowiu i cynku. Całość znajduje się 40 metrów pod ziemią.
Zabytkowa kopalnia srebra Fot. Bartłomiej Barczyk / Agencja Wyborcza.pl
Zabytkowa kopalnia srebra Fot. Bartłomiej Barczyk / Agencja Wyborcza.pl
- Polecam odwiedzić też Park Repecki, w którym znajduje się Sztolnia Czarnego Pstrąga. To fragment kopalnianej struktury Tarnowskich Gór. W sztolni można przepłynąć się łodzią - zachęca Krzysztof. Ze strony sztolni dowiadujemy się, że to najstarszy w Polsce podziemny przepływ łodziami. Turyści w ten sposób przemierzają 600-metrowy odcinek.
Sztolnia Czarnego Pstrąga Fot. Bartłomiej Barczyk / Agencja Wyborcza.pl
Przepływ łodziami w Sztolni Czarnego Pstrąga Fot. Bartłomiej Barczyk / Agencja Wyborcza.pl
Miasto na długo nie da wam zapomnieć o swoim największym skarbie. - Z parku, jadąc według znaków, też dotrzecie wprost do kopalni - mówi nasz przewodnik. Krzysztof tłumaczy, że tradycja związana z wydobycie galeny w Tarnowskich Górach liczy kilkaset lat. - To ruda, która jest źródłem głównie ołowiu i srebra. Wydobycie cennego kruszcu bardzo przyczyniło się do rozwoju miasta. Historyczne elementy zabudowy gwarków [słowo pochodzi z języka niemieckiego (der Gewerke) i oznacza organizatora produkcji, udziałowca, przedsiębiorcę lub właściciela kopalni - przyp. red.] są do dziś widoczne w niektórych częściach miasta - opowiada i wymienia jeden z, jak mówi, bardziej jaskrawych przykładów. To ozdobna studnia, która znajduje się na rynku, a która faktycznie była zejściem do starego wyrobiska.
Wyjdźmy jednak z kopalni, bo na powierzchni też wiele się dzieje. - Z parkiem Repeckim sąsiaduje rezerwat "Segiet". Jest świetnym miejscem na długi spacer lub przejażdżkę rowerową - przekonuje Krzysztof. Należy oczywiście pamiętać, że można poruszać się tylko po udostępnionych turystom ścieżkach.
Rezerwat znajduje się na pograniczu Bytomia i Tarnowskich Gór, na obszarze Garbu Tarnogórskiego, którego częścią jest Srebrna Góra - również wpisana na listę UNESCO. Choć "góra" to nazwa może na wyrost (wzniesienie ma 347 m n.p.m.), nie spychajcie jej na dalszy plan. Przez rezerwat biegnie ścieżka dydaktyczna "Las Segiecki", na trasie której znajduje się m.in. punkt widokowy nad kamieniołomem "Blachówka".
Krajobraz pogórniczy Srebrnej Góry Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskej / wikiemdia commons/ CC BY SA 4.0
Krzysztof przekonuje, że rowery powinny być waszymi nieodłącznymi towarzyszami. - Tarnowskie Góry nie leżą bezpośrednio w Górnośląskim Okręgu Przemysłowym, raczej na jego uboczu, dlatego zachęcam każdego, kto się tutaj wybiera, do zabrania ze sobą rowerów. Dzięki takiemu położeniu mamy sporo zielonych terenów dookoła i znacznie mniejszy ruch niż w centrum GOP-u. Po okolicznych lasach i parkach można włóczyć się godzinami - mówi.
Z Tarnowskich Gór rowerem, również przez las, dostaniecie się do kilku ciekawych miejsc. - To na przykład dorzecze Małej Panwi, gdzie odbywają się spływy kajakowe, tarasy widokowe Lotniska Katowice-Pyrzowice, zalew Nakło-Chechło - wylicza Krzysztof. Zapamiętajcie tę ostatnią nazwę, zwłaszcza jeśli jesteście amatorami kąpieli w otwartych akwenach.
Wzdłuż zalewu znajduje się sporo miejsc, gdzie można spokojnie przysiąść, napić zimnego piwa i rozkoszować pięknym widokiem
Pogoda w Polsce bywa jednak nieprzewidywalna. Choć wcale nie musi popsuć wam pobytu. Krzysztof przekonuje, że niewątpliwą atrakcją Tarnowskich Gór jest też aquapark, który mieści się niedaleko parku miejskiego.
Położenie Tarnowskich Gór sprzyja zwiedzaniu także innych miejsc. Około 15 kilometrów dzieli was od Zabrza i podziemi kopalni Guido. A w nich kolejny światowy unikat - elektryczna kolejka podwieszana, która, jako jedyna tego typu kolejka górnicza na świecie, została udostępniona turystom. Przemierza się nią część trasy, która biegnie na poziomie 320 metrów pod ziemią.
Co roku we wrześniu przez Tarnowskie Góry przechodzi barwny korowód. Maszerują w nim ludzie przebrani za założycieli miasta, sławnych tarnogórzan oraz znamienitych gości, można zobaczyć też inscenizacje najważniejszych wydarzeń z historii Tarnowskich Gór.
- To Gwarki Tarnogórskie, święto miasta. W niedzielę pochód przechodzi przez całe miasto i kończy w pobliżu rynku. Są też koncerty i przedstawienia. Gościli już u nas różni artyści. W ostatnich latach byli to m.in. Hey i O.S.T.R. Impreza trwa praktycznie cały weekend i kończy się pokazem fajerwerków w niedzielny wieczór - opowiada nasz przewodnik.
Po raz pierwszy 'Dni Gwarków' zorganizowano w 1957 roku z inicjatywy Stowarzyszenia Miłośników Historii i Zabytków Ziemi Tarnogórskiej przemianowanego kilka lat później na Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej. Od tego czasu stowarzyszenie organizowało kolejne edycje imprezy, aż do 1988 roku. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl / Agencja Wyborcza.pl
Pomysłodawcą tego najbardziej rozpoznawalnego do dziś święta miejskiego był Antoni Gładysz. Inspiracją dla niego okazało się Święto Winobrania w Zielonej Górze. Późniejszy profesor, zafascynowany przygotowanym na tę okoliczność pochodem, postanowił podobne wydarzenie przenieść na grunt tarnogórski. Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Wyborcza.pl
W tym roku Gwarki Tarnogórskie potrwają od 6 do 8 września. W tym czasie na scenie pojawiają się m.in. Nosowska, Sarsa, The Dumplings czy Margaret. Będzie też szansa, aby przekonać się, jak brzmi śląski funk - o to zadba zespół Tukej. Pochód Gwarkowski tradycyjnie odbędzie się w niedzielę, podobnie jak pokaz sztucznych ogni.
Miasto brało udział również w Industriadzie, czyli Święcie Szlaku Zabytków Techniki. Nic dziwnego, w końcu trudno sobie wyobrazić pokazywanie najważniejszych zabytków i przemysłowej historii regionu bez obecności Tarnowskich Gór. Industriada już od 10 lat odbywa się w województwie śląskim, a tegoroczna edycja przyciągnęła aż 109 tysięcy osób!
Niektórzy nazywają to danie ikoną kuchni śląskiej, inni sztandarową potrawą regionu. Jakiego określenia by nie użyć, pewne jest to, że bez jej spróbowania wyjechać z Tarnowskich Gór nie można. Mowa oczywiście o roladzie wołowej z kluskami i modrą kapustą. - Takich śląskich przysmaków skosztujecie w gospodzie Kurna Chata. To bardzo dobre miejsce do spędzenia wieczoru po całym dniu zwiedzania - przekonuje Krzysztof.
Tutaj znajdziecie przepis, jak zrobić klasyczne kluski śląskie >>
Jeżeli wasze podniebienia i żołądki żądają jeszcze więcej, Krzysztof ma dla was również inną propozycję. - Zacną i, moim zdaniem, dość nietypową potrawą, są ozorki na maśle. Polecam ją każdemu. Spróbujcie jej w restauracji Stara Stajnia u Wojtachy.
Chcecie zjeść obiad na rynku? Krzysztof poleca restaurację Sedlaczek. - Budynek, w którym się znajduje, swego czasu miał okazję gościć Jana III Sobieskiego. Tarnogórski rynek w ogóle sam w sobie wart jest zobaczenia. Mieści się na nim piękny ratusz oraz kościół ewangelicki, a sąsiadujące z rynkiem budynki to w większości restauracje i kawiarnie. Moim ulubiony miejscem jest malutka kawiarnia obok ratusza o nazwie Cafe Silesia. Można tam skosztować włoskich kaw i zaopatrzyć się w większą ilość importowanych ziaren - opowiada.
Rynek w Tarnowskich Górach archiwum prywatne Krzysztofa Buchacza
Krzysztof nie ukrywa, że do Tarnowskich Gór lubi wracać. - Jeżdżę tam co tydzień. Mam tam rodzinę i przyjaciół, ale uważam też, że miasto jest po prostu piękne.
Czas, żebyście i wy na własne oczy przekonali się, czy rzeczywiście tak jest. Rezerwujcie wolny termin i planujcie pobyt w Tarnowskich Górach.
Dojazd do Tarnowskich Gór: