Zakopała zużytą pieluchę w piasku na plaży. Teraz szuka jej policja

Wyspa Boracay na Filipinach została zamknięta dla turystów w kwietniu 2018 roku. Władze chciały zadbać o nią i uporządkować ją, zanim zostanie całkowicie zniszczona. Minęło zaledwie dziewięć miesięcy od jej ponownego otwarcia, a media już obiegła informacja o turystce, która zakopała na plaży zużytą pieluchę.

Boracay na Filipinach w kwietniu ubiegłego roku wyglądała naprawdę źle. Do tego stopnia, że władze zdecydowały się zamknąć ją dla turystów. Rocznie odwiedzały ją blisko dwa miliony osób.

Po zamknięciu wyspa została zmodernizowana, uprzątnięta i przystosowana do przyjmowania dużej liczby turystów. Wydawać by się mogło, że zamknięcie wyspy da do myślenia turystom, którzy po jej ponownym otwarciu przyjeżdżają tam na wypoczynek. Niestety, tak się nie stało.

Jak podaje serwis asiaone.com, po zaledwie dziewięciu miesiącach od otwarcia Boracay dla przyjezdnych tamtejsza plaża znów została tymczasowo zamknięta. Wszystko z powodu turystki, która zakopała w piasku brudną pieluchę. Kobieta została nagrana przez innych plażowiczów, a wideo szybko rozniosło się w mediach. Druga osoba w tym czasie podmywała dziecko, które miało zmienianą pieluchę.

Plażę zamknięto więc na kilka dni, aby Departament Środowiska i Zasobów Naturalnych mógł usunąć odpady i sprawdzić czystość kąpieliska. Sprawę skomentował również rzecznik pałacu prezydenckiego. 

Czujemy się urażeni takim zachowaniem na pięknej wyspie, która niedawno została zmodernizowana dzięki zbiorowym wysiłkom departamentów i agencji rządowych

- napisał w oświadczeniu dla prasy Salvador Panelo. Rzecznik podkreślił, że nie ma znaczenia, że zrobił to zagraniczny turysta, ponieważ każdego - zarówno przyjezdnych, jak i Filipińczyków - obowiązują takie same zasady.

Serwis asiaone.com podaje, że kobieta nie została jeszcze ostatecznie zidentyfikowana, ale prawdopodobnie jest obywatelką Chin. W związku z tym szuka jej nie tylko filipińska policja i lokalne władze. W działania została zaangażowana również chińska ambasada. 

Aby zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości, filipińscy funkcjonariusze zostali oddelegowani do patrolowania plaży.

Pływanie w śmieciach, rozkradanie plaż

Wielokrotnie pisaliśmy już o przypadkach niszczenia środowiska naturalnego przez turystów. Rozkradali m.in. popcornową plażę na Fuerteventurze, a władze apelowały, by tego nie robić, ponieważ jest bardzo ważna dla ekosystemu.

- Wchodzę do oceanu i pływam wśród śmieci. Są tam m.in. opakowania po batonikach, etykiety od butelek, woreczki, reklamówki, fragmenty plastikowych butów - opowiadała nam po powrocie z Bali jedna z naszych czytelniczek.

Przykłady można by mnożyć. Jako Gazeta.pl w lipcu rozpoczęliśmy więc akcję "Plaża bez peta". Na poniższym filmie zobaczycie efekty sprzątania plaży:

Zobacz wideo

Do mórz i oceanów co minutę trafia ciężarówka odpadów, które zabijają ptaki, ryby, wieloryby i delfiny. Plaże naszego Bałtyku toną w śmieciach. Zatrzymajmy wspólnie to szaleństwo! TUTAJ pomożesz Greenpeace działać na rzecz ratowania naszych mórz >>

Więcej o: