W połowie maja informowaliśmy o tym, że polskie plaże będą poszerzane, w związku z czym turystów czekają utrudnienia. W trakcie powiększania terenów brzegowych ich rejony będą bowiem czasowo zamykane. To największa refulacja w historii gdańskich plaż. Prace polegają na przetransportowaniu piasku z dna morza na plażę. Dzięki temu w niektórych miejscach zostanie ona poszerzona nawet o około 40 metrów.
Prace ruszyły już w czerwcu i mają potrwać mniej więcej do września. Jak informuje portal Trójmiasto, poszerzanie plaży między Brzeźnem a Jelitkowem doprowadziło do powstania niebezpiecznej głębi (o głębokości dwóch i pół metra) na dnie morza. Znajduje się ona po lewej stronie mola, blisko brzegu.
Kiedy stoimy po kolana w wodzie, wystarczy jeden krok i wpadamy w dziurę, z której trudno wydostać się nie tylko zdrowej, wysportowanej osobie, ale i profesjonalnemu ratownikowi
- mówili WOPR-owcy w rozmowie z portalem.
Miejsce opisywał również pan Marek, sternik motorowodny, który doskonale zna plażę między Brzeźnem a Jelitkowem.
Gdy wieje północny wiatr, każdy skok do wody przez falę oddala nas od brzegu o kilka metrów. Po pół godzinie "zabawę" kończymy już 100 metrów dalej. Moim zdaniem takie miejsca powinny być oznaczone, by osoba wchodząca do wody zdawała sobie sprawę z ewentualnego niebezpieczeństwa
- tłumaczył pan Marek w rozmowie z portalem Trójmiasto.
Portal skontaktował się również z Gdańskim Ośrodkiem Sportu, który odpowiedzialny jest za zarządzanie plażami w Gdańsku. Instytucja zapewnia, że nie odnotowała wcześniej żadnych sygnałów o miejscach, które zagrażałyby zdrowiu czy życiu plażowiczów.
Jak dotąd nie mieliśmy żadnych informacji czy zgłoszeń ze strony Urzędu Morskiego, policji wodnej oraz innych służb o potencjalnie niebezpiecznych miejscach w obszarze, na którym prowadzone były w ostatnim czasie prace refulacyjne
- informował Grzegorz Pawelec, rzecznik prasowy GOS.