Praga przeżywa prawdziwe oblężenie turystów. W ubiegłym roku miasto odwiedziło prawie 7,9 miliona osób. To wzrost o 3,2 procenta w porównaniu z 2017 rokiem. Serwis Tourism Review ostrzega jednak, aby uważać na fałszywych przewodników, od których roi się w mieście. Zagraniczni turyści są dla nich bardzo łatwym celem.
Fałszywych przewodników można spotkać przede wszystkim w okolicach Rynku Starego Miasta. Zazwyczaj chodzą z charakterystycznymi parasolkami z napisami "Free Tour" lub "Tour4Charity". Za drobną opłatą oferują turystom oprowadzanie po mieście. Informują przy tym, że zebrane pieniądze przekazują na cele dobroczynne. Jak się jednak okazuje, to oszuści, a zyski trafiają do ich własnej kieszeni.
To nie wszystko. Fałszywi przewodnicy nie dość, że oszukują, to jeszcze wprowadzają turystów w błąd, opowiadając im kompletnie zmyślone historie na temat Pragi oraz Czech.
Są szkoleni według tych samych wytycznych, tak przygotowanych, aby jak najbardziej przyciągnąć turystów. Wszyscy powtarzają na przykład, że Złota Uliczka na na terenie zamku to tylko dekoracja filmowa. Mówi się, że to Havel zniszczył ruiny, nietknięte przez komunistów i że jego przyjaciele filmowcy zbudowali tę dekorację
- wyjaśnia w rozmowie z Tourism Review Jana Hornikova z Czeskiego Stowarzyszenia Przewodników.
Inni fałszywi przewodnicy opowiadają, że około 20 procent Czechów pracuje w branży pornograficznej albo że w tym kraju jest najwięcej ludzi z kolczykami i tatuażami. O stojącym na Rynku Staromiejskim pomniku Jana Husa mówią, że to św. Wacław. Twierdzą również, że rzeźby, które znajdują się na słynnym Moście Karola, to tylko kopie, ponieważ oryginały zostały zniszczone. A jego nazwa wzięła się stąd, że książę Karol zgubił w tym miejscu swoją obrączkę.
Rząd kraju planuje walczyć z oszustami za pomocą nowelizacji ustawy, dzięki której uregulowana zostanie branża przewodników turystycznych.