Jakie musiało być zaskoczenie pracowników linii lotniczych Virgin Australia, kiedy podczas kontroli samolotu we wnętrzu silnika napotkali nieproszonego gościa. Drzemkę w tym dość nietypowym miejscu ucięła sobie bowiem mała sówka - płomykówka.
Ta niecodzienna sytuacja wydarzyła się na lotnisku w Sydney. Australijskie linie lotnicze opisały ją za pośrednictwem swoich profili w mediach społecznościowych.
Sowie w ogóle nie przeszkadzało, gdzie śpi. Maluch został znaleziony podczas kontroli przed lotem. Zespół naszych inżynierów uratował go, zbadał i wypuścił bezpiecznie na wolność. A wy, w jakim dziwnym miejscu się obudziliście?
- czytamy na oficjalnym profilu linii Virgin Australia na Twitterze.
Pod wpisem pojawił się nawet komentarz samego właściciela australijskich linii lotniczych, Richarda Bransona.
Doskonała robota
- pochwalił swój zespół.
Jak podają zagraniczne media, sowa została bezpiecznie usunięta z silnika, a lot odbył się bez dalszych zakłóceń. Ptak został również poddany badaniom, a następnie wypuszczony na wolność.
Czemu płomykówka wybrała akurat silnik samolotu? Ptaki te lubią spać w ciemnych szczelinach, w których mogą się ukryć przed światłem słonecznym. Są to często np. zagłębienia drzew oraz stodoły. Takie sytuacje przy okazji przypominają, dlaczego tak ważne są każdorazowe kontrole samolotów przed ich odlotem.