Uważaj na to, co mówisz na lotnisku. We Wrocławiu pasażer musiał zapłacić 500 zł kary

Na lotnisku we Wrocławiu jeden z pasażerów zachował się bardzo niefrasobliwie. Z jego ust padło słowo "bomba". Nie wszystkim jednak było do śmiechu. Służby, które dbają o bezpieczeństwo pasażerów, nie potraktowały tego jako żart i postanowiły zainterweniować.
Zobacz wideo

Nieprzemyślany żart 48-letniego pasażera w Międzynarodowym Porcie Lotniczym we Wrocławiu-Strachowicach dużo go kosztował. Mężczyzna wypowiedział o jednego słowo za dużo i zapłacił grzywnę w kwocie 500 zł. Chodziło o wyraz "bomba".

Kiedy jeden z pracowników Służby Ochrony Lotniska je usłyszał, poinformował funkcjonariuszy Straży Granicznej. Ci od razu podjęli interwencję. Szczegółowo skontrolowali pasażera, a także jego bagaż. Nie odnaleźli jednak żadnych niebezpiecznych przedmiotów.

Każda z pięciu liter w tym słowie kosztowała go 100 złotych

- informuje Joanna Konieczniak z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej w oficjalnym komunikacie.

Po konsultacji z prokuratorem mężczyzna został ukarany karą grzywny w wysokości 500 zł. Po nałożeniu mandatu pasażer został zwolniony i zgodnie z planem odleciał samolotem do Wielkiej Brytanii. Przy okazji tego incydentu straż graniczna apeluje o rozwagę i ostrzega przed nieodpowiedzialnym zachowaniem na lotniskach.

Więcej o: