Władze Amsterdamu ogłosiły, że grupowe wycieczki po słynnej dzielnicy czerwonych latarni będą zakazane. Powód? Ich zdaniem pracownicy domów publicznych traktowani są tam jako atrakcja turystyczna, a tak być nie powinno.
Uważamy, że nie jest to zbyt stosowne, aby turyści, którzy zwiedzają nasze miasto, skupiali się głównie na osobach świadczących usługi seksualne
- CNN cytuje słowa zastępcy burmistrza Amsterdamu, Udo Kocka.
Nowe rozwiązania mają dotyczyć całej historycznej i zabytkowej dzielnicy De Wallen. Chodzi przede wszystkim o ograniczenie zbyt dużego napływu turystów, na co skarżą się mieszkańcy stolicy Holandii. Szacuje się, że przez popularny centralny plac Oudekerksplein w ciągu godziny może się przewijać nawet 30 zorganizowanych wycieczek.
Dlatego też podjęto odpowiednie kroki. Przede wszystkim zmniejszy się wielkość grup turystycznych, które będą mogły odwiedzać słynną dzielnicę. Ograniczona będzie do maksymalnie 20 osób. Ponadto od wszystkich organizatorów wycieczek wymagane będzie posiadanie formalnych zezwoleń. Rozwiązania te mają wejść w życie 1 stycznia 2020 roku.
Co ciekawe, pomysły te podobają się pracownikom seksbiznesu. Z przeprowadzonej niedawno ankiety wynika, że ich zdecydowana większość (80 procent) twierdzi, że masowa turystyka nie pomaga im, a wręcz przeciwnie, przeszkadza w prowadzeniu działalności. Problemem jest dla nich np. zapewnienie klientom dyskrecji.