Łódź wyróżniona przez brytyjską gazetę. 6 lat temu na jej łamach nazwano ją "smutnym miastem bezdomnych"

"Sporo tu street artu, kwitnie życie nocne. Łódź oferuje wszystko, czego potrzeba nam w czasie krótkiego wypadu" - pisze dziennikarka "The Sun" Ella Buchan.

Zdaniem autorki artykułu, który ukazał się niedawno na portalu brytyjskiej gazety "The Sun", Łódź to idealne miejsce na weekendowy wyjazd. Publikacja ukazała się po wizycie dziennikarki w tym mieście.

"Wskakuj do rikszy za 8 funtów za godzinę, by minąć posągi z brązu, rzeźby i murale, które rozjaśniły opuszczone budynki" - zachęca Ella Buchan w swoim tekście.

"Polski Manchester" 

Dziennikarka zachwyca się atrakcjami, które oferuje stolica województwa łódzkiego. Opisuje m.in. liczne murale, łódzką Manufakturę, Muzeum Sztuki Współczesnej. Jej uwadze nie umknęły także ceny, które z perspektywy brytyjskiej wydają się zaskakująco niskie.

"Sporo tu street artu, kwitnie życie nocne. Łódź oferuje wszystko, czego potrzeba nam w czasie krótkiego wypadu" - opisuje Ella Buchan.

 

Dziennikarka porównuje Łódź do angielskiego Manchesteru. Jak zauważa, miasta mają podobną historię. Zarówno Łódź, jak i Manchester były w przeszłości centrami przemysłu włókienniczego. A współcześnie opuszczone fabryki w obu miejscowościach zostały przekształcone w modne lokale. 

Jak wygląda Manufaktura i dokąd jeszcze pójść w Łodzi, dowiecie się z naszego wideo:

Zobacz wideo

Inne oblicze miasta

"The Sun" to od lat najlepiej sprzedający się tabloid na Wyspach Brytyjskich. Taka laurka w popularnej gazecie jest więc doskonałą promocją polskiego miasta.

Warto jednak przypomnieć, że w 2013 roku na łamach "The Sun" ukazał się artykuł autorstwa Graeme Culliford, w którym Łódź została ukazana w zupełnie innym świetle. Miasto zostało określone jako smutne i zrujnowane. Zdaniem autora tekstu na ulicach widać głównie bezdomnych, a młodzi łodzianie uciekają do Anglii w poszukiwaniu lepszych perspektyw.

- Piotrkowska jest pusta, a znajdujące się na niej lokale są zamykane, bo nie ma kto do nich przychodzić - relacjonował sześć lat temu Graeme Culliford.

Artykuł z 2013 roku wywołał niemałe oburzenie wśród mieszkańców Łodzi. Wiele osób uznało go za tendencyjny. Pojawiły się jednak także opinie, że takie krytyczne teksty są potrzebne, by zmobilizować zarówno władze, jak i mieszkańców do zainicjowania zmian w mieście.

Zobacz także:

Więcej o: