Kiruna to miasto w północnej Szwecji, które zamieszkuje około 20 tysięcy osób. Słynie ono z występowania na tych terenach bogatych rud żelaza. Powstała tam więc olbrzymia kopalnia, w której wydobywany jest ten surowiec. Po wielu latach jej działania okazało się jednak, że zagraża mieszkańcom - tunele, które zostały wydrążone przez górników, wpływają na stabilność gruntu, a co za tym idzie, również budynków. Ponadto z roku na rok coraz bardziej powiększa się szczelina, która biegnie od kopalni do miasta.
Zamknięcie kopalni nie wchodzi jednak w grę. Jest zbyt dochodowa, aby to zrobić. Dlatego zapadła decyzja, że to miasto zostanie przeniesione. A konkretnie jego centrum. O całe trzy kilometry na wschód.
Proces przenoszenia Kiruny już się rozpoczął i ma potrwać około 20-30 lat. W sieci można znaleźć nagrania, na których pokazane są etapy przenoszenia miasta. Niektóre domy w całości załadowywane są na ciężarówki i przewożone w nowe miejsce, ale część ma zostać wyburzona. Te osoby, których domy zostaną rozebrane, dostaną równowartość swojej nieruchomości i dodatek w postaci 25 procent wartości domu.
Zaprojektowanie nowego centrum powierzono urbaniście Göranowi Carsowi. - Głównym założeniem jest stworzenie rynku, ponieważ obecne miasto w ogóle nie posiada takiego miejsca - mówi serwisowi The Guardian. W planie jest też wybudowanie kina, bibliotek i hoteli. Budynki mają być zaprojektowane w nowoczesnym stylu.
Skala przedsięwzięcia jest niespotykana. Trzeba jednak podkreślić, że proces przenoszenia Kiruny budzi wątpliwości. Chodzi o obszar, na który miasto jest przenoszone. Jest to bowiem terytorium, które zamieszkują Samowie - rdzenni mieszkańcy Laponii. Zajmują się oni hodowlą reniferów, która zakłócana jest przez działanie przemysłu wydobywczego.