Ze stolicy Holandii zniknął właśnie kultowy napis "I amsterdam", przy którym tłumy turystów codziennie robiły sobie pamiątkowe zdjęcia. To była jedna z najczęściej odwiedzanych i fotografowanych atrakcji w całym kraju. Większość turystów wręcz nie wyobrażała sobie odwiedzić Holandii i nie przywieźć stamtąd pamiątkowej fotografii na tle ogromnego napisu.
Słynny biało-czerwony napis dumnie reprezentował miasto przez 14 lat. Dziennie fotografowany był ponad sześć tysięcy razy. Zdobił plac muzealny między holenderskim muzeum narodowym, Rijksmuseum oraz Van Gogh Museum.
W poniedziałek z samego rana kultowy napis został zdemontowany literka po literce, załadowany na ciężarówkę i wywieziony do magazynu. Nie wiadomo jeszcze, czy zniknął na stałe, czy jest to tymczasowe rozwiązanie.
Pierwsze informacje o planowanym demontażu napisu zaczęły się pojawiać już pod koniec października. Propozycja bardzo podzieliła ludzi, wywołując dość skrajne emocje. Jedni cieszyli się z tego powodu, inni zaś decyzję uznali za bardzo kontrowersyjną, twierdząc, że symbol miasta powinien zostać na swoim miejscu. Co ciekawe, przeciwni takiemu rozwiązaniu byli w dużej mierze mieszkańcy miasta.
Władze Amsterdamu argumentowały jednak, że kultowy napis stał się nie tyle symbolem samego miasta, co celem masowej turystyki. Jego usunięcie ma być początkiem walki miasta z komercją i nadmiarem turystów.
Serwisy społecznościowe już są pełne komentarzy niezadowolonych ludzi z całego świata, którzy krytykują usunięcie symbolu stolicy Holandii. Internauci przy okazji dzielą się również pamiątkowych zdjęciami z kultowym napisem.
Nie wierzę. Przywróćcie ten napis.
Jaki wstyd! Sama mam urocze zdjęcia swoich dzieci, które wspinają się na ten napis.
Gdzie teraz będziemy zatrzymywać się na rowerach?
- czytamy w komentarzach na Twitterze.
Przypominamy, że napis w pobliżu Rijksmuseum nie był jedynym takim. Z tym kultowym symbolem miasta można pozować także w innych miejscach np. na lotnisku Schiphol czy w dzielnicach Nieuw-West oraz Zuidoost.