Chris Gursky ze Stanów Zjednoczonych postanowił aktywnie wykorzystać swój wakacyjny pobyt w Szwajcarii i pierwszy raz polecieć lotnią. Taka atrakcja już sama w sobie jest nie lada przeżyciem, a co dopiero w momencie, kiedy leci się bez żadnego zabezpieczenia. Tego właśnie doświadczył Amerykanin.
Mężczyzna z całą pewnością nie zapomni lotu, ale nie ze względu na możliwość podziwiania zapierających dech w piersiach widoków, a przez walkę o życie, którą stoczył w trakcie. Całe wydarzenie Amerykanin zrelacjonował, publikując nagranie na YouTubie.
Nagranie rozpoczyna się od samego momentu startu i już wtedy widać, że pilot zapomniał przypiąć pasażera do lotni.
Houston, mamy problem!
- tak brzmią pierwsze słowa mężczyzny w jego relacji na YouTubie.
Na nagraniu widać piękne szwajcarskie krajobrazy, ale i tak oczy wszystkich zwrócone są przede wszystkim na autora wideo, który przez dwie minuty i 14 sekund walczył o życie. Chris Gursky jedną ręką trzymał się lotni, drugą zaś pilota.
Lecący z nim instruktor robił, co tylko mógł, aby pomóc mężczyźnie utrzymać się lotni. Próbował też jak najszybciej i jak najbezpieczniej wylądować. Niestety, kontrola nad lotnią była utrudniona. Co więcej, w pewnym momencie mężczyźni wznieśli się jeszcze wyżej.
W końcu jednak udało się w miarę bezpiecznie wylądować na łące. Chris Gursky wyszedł z całego wypadku ze złamanym prawym nadgarstkiem, który wymagał interwencji chirurga oraz zerwanym ścięgnem w lewej ręce. Dzień później wyszedł już ze szpitala.
Na pewno zrobię to jeszcze raz. Przy pierwszym razie nie bawiłem się jednak zbyt dobrze
- podsumowuje na wesoło i z dystansem całe wydarzenie.
Jak informuje The New York Times, szwajcarskie władze lotnictwa cywilnego już zajęły się całą sprawą. Antonello Laveglia, rzecznik Federalnego Urzędu Lotnictwa Cywilnego, powiedział, że planują odtworzyć całe wydarzenie. Mają również w planach przesłuchanie pilota oraz ewentualnych świadków.
Pilot wiedział, że popełnił potworny błąd, ale potem uratował życie tego mężczyzny
- powiedział w rozmowie z The New York Times Christian Boppart, dyrektor Szwajcarskiego Stowarzyszenia Lotniarzy. Dodał, że wiedział, kim był pilot, ale nie chce ujawniać jego tożsamości ze względu na poszanowanie prywatności, skoro sprawą już zajęły się władze.