Krzywa Wieża w Pizie coraz bardziej prosta. Włosi stracą jedną ze swoich architektonicznych ikon?

Krzywa Wieża w Pizie jest na dobrej drodze, by stać się Prostą Wieżą w Pizie. Wszystko dzięki staraniom konserwatorów zabytków i naukowców. Czy jedna z ikon światowej architektury straci swój wyjątkowy charakter, który uczynił ją sławną?

Torre Pendente we włoskiej Pizie to rozpoznawalny na całym świecie symbol tego niewielkiego miasta i jedna z architektonicznych ikon Włoch. Co roku około 10 milionów turystów odwiedza architektoniczne kuriozum, by zrobić sobie zdjęcie w już "wspierającej" pozie.

 

Kampanila, czyli dzwonnica, bo tym w istocie jest słynna wieża, nigdy nie zyskałaby takiej popularności, gdyby nie jej przechył. Należy wprawdzie (razem z katedrą, baptysterium i cmentarzem) do świetnie zachowanego i imponującego zespołu średniowiecznych zabudowań w stylu romańskim, który od 1987 roku jest wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jednak to nie ten fakt zadecydował o jej ikoniczności.

Powstająca od 1174 roku kampanila zaczęła się przechylać już pięć lat po rozpoczęciu budowy, co nie przeszkodziło jej konstruktorom w kontynuowaniu prac przez kolejne 171 lat, aż do 1350 roku. Przyczyną zmiany jej położenia był i jest niestabilny grunt (to w dużej mierze piasek i glina, które okazały się bardziej miękkie po jednej stronie działki, na której wybudowano wieżę). W sumie budowla w ciągu swojej ponad 840-letniej historii przechyliła się aż o cztery i pół metra.

Miasto kochanków, jezioro marzeń i... ekstremalna niespodzianka. Skuś się na włoskie wakacje [TRIP WE DWOJE]

Czterocentymetrowy ogromny sukces

Dzięki staraniom konserwatorów i naukowców pod kierunkiem specjalisty polskiego pochodzenia - profesora geotechniki z Politechniki w Turynie Michele Jamiolkowskiego - dzwonnicę udało się jednak nieco wyprostować. Wysiłki jego zespołu sprawiły, że udało się zmniejszyć przechył zabytku aż o 45 cm, co kosztowało niemal miliard złotych (200 mln funtów). Ponadto wzmocnienie fundamentów spowodowało, że w ciągu ostatnich dwóch dekad wieża odchyliła się - "w dobrą stronę", czyli do pionu - o cztery centymetry. To ogromny sukces, bo budowla, ze względu na swój stan i stopień odchylenia, była już blisko całkowitego zawalenia się.

Wysiłki specjalistów zażegnały to niebezpieczeństwo. - To tak, jakby odmłodniała o dwieście lat - komentuje słynny archeolog, profesor Salvatore Settis, dla serwisu BBC. - Najlepszą informacją jest to, że stabilizacja wieży okazała się nawet lepsza niż zakładano - uzupełnia jego wypowiedź profesor geotechniki z Uniwersytetu w Pizie, Nunziante Squeglia, który jest jednym ze specjalistów dbających obecnie o stan kampanili.

Czy zobaczymy kiedyś słynną ze swej krzywości dzwonnicę stojącą w stuprocentowo w pionie? Tego eksperci nie zdradzają, jednak biorąc pod uwagę wpływy z turystyki, które generuje jeden z najsłynniejszych zabytków architektury na świecie, jej całkowite wyprostowanie może niekoniecznie leżeć w interesie zarządców wieży. Niezależnie od tego, czy jest to możliwe technicznie, czy też nie.

Zobacz też:

Więcej o: