Masz skończone 21 lat, co najmniej 160 cm wzrostu i średnie wykształcenie, płynnie posługujesz się angielskim w mowie oraz piśmie, a do tego nie masz żadnych tatuaży w widocznych miejscach i możesz się pochwalić wysoką kulturą osobistą?
Tyle wystarczy, by próbować znaleźć zatrudnienie w jednej z największych i najbardziej luksusowych linii lotniczych świata - Emirates. Przewoźnik szuka w Polsce osób, które dołączyłyby do międzynarodowej załogi. Linia lotnicza stawia na rozwój, w związku z czym potrzebuje więcej pracowników do obsługi nowych tras i maszyn.
Pierwsze spotkania rekrutacyjne odbyły się już we wrześniu w kilku polskich miastach, ale firma zorganizowała kolejne. Najbliższe odbędzie się 27 października w krakowskim Radisson Blu Hotel, drugie 30 października w stołecznym hotelu Sofitel Warsaw Victoria. Chętni muszą się zjawić na miejscu już o godz. 8 rano i liczyć z koniecznością wykonania kilku testów, m.in. językowych.
Oprócz konkretnych oczekiwań dotyczących m.in. wyglądu (wymóg dotyczący wzrostu ma wymiar praktyczny i jest podyktowany tym, że pracownik musi mieć możliwość sięgnięcia na wysokość 212 cm do schowków w samolotach), praca dla luksusowego przewoźnika wymaga jeszcze jednego - przeniesienia się do Dubaju, gdzie jednak każdy pracownik może liczyć na darmowe zakwaterowanie w hotelu o wysokim standardzie.
Głównym wabikiem, obok braku konieczności płacenia za lokum, jest wypłata w wysokości 9770 dirhamów, czyli mniej więcej 10 tysięcy zł, od której nie trzeba odprowadzać żadnych podatków.
Do tego zatrudnieni przez linię Emirates mogą liczyć na pełny pakiet pracowniczy, w tym darmowy dojazd do i z pracy, opiekę lekarską (również stomatologiczną), przelot raz w roku do swojej ojczyzny na koszt pracodawcy, zniżki do centrów handlowych i punktów rekreacyjnych w Dubaju, a także różnego rodzaju ulgi dla rodziny i przyjaciół - m.in. na bilety lotnicze do 162 lokalizacji obsługiwanych przez przewoźnika.
Minusy? Mimo wysokiej, nieopodatkowanej pensji i dodatkowych benefitów, z pewnością nie jest to praca dla każdego. Wymaga bowiem podporządkowania swojego trybu życia do rozkładu lotów i zamieszkania na innym kontynencie, na którym funkcjonuje dość egzotyczna w porównaniu z polską kultura.
Poza tym osoby, które są mocno związane ze swoimi bliskimi, muszą się liczyć z długą rozłąką. Zgodnie z zasadami ustalonymi przez przewoźnika, pracowników może odwiedzić najwyżej dwóch członków rodziny, maksymalnie dwa razy w roku, za to nawet (każdorazowo) aż na 30 dni.
Szczegóły na temat prowadzonej w Polsce przez Emirates rekrutacji można znaleźć tutaj i tutaj.
Zobacz też: