Gejzer w Yellowstone wyrzucił w powietrze śmieci. Niektóre z nich mają prawie 90 lat

W Parku Narodowym Yellowstone w USA doszło do erupcji jednego z gejzerów. Ku zaskoczeniu wszystkich, z gorącego źródła wyleciały nie tylko elementy natury, lecz także śmieci.

Możemy się jedynie domyślać, jakie miny mieli pracownicy słynnego Parku Narodowego Yellowstone w USA po tym, gdy zobaczyli, co wyleciało z gejzeru Ear Spring. Do jego wybuchu doszło w połowie września. Poza typową gorącą wodą i parą wodną wytrysnęły z niego również śmieci. Wyrzut ten był największy od 1957 roku. I, jak się okazało, prawdopodobnie też najbardziej wyjątkowy.

Podczas eksplozji Ear Spring wyrzucił na ponad dziewięć metrów śmieci, które latami były wrzucane do gejzeru przez turystów. Wokół ujścia gorącego źródła pracownicy znaleźli niedopałki, puszki, monety, folie, obcasy butów, popękane butelki, słomki do picia, a nawet plastikową filiżankę. Niektóre z tych przedmiotów pochodziły jeszcze sprzed czasów II wojny światowej. Przykładem może być smoczek, którego pochodzenie datuje się na lata 30. XX wieku.

10-milionowe miasto zapada się do morza

Park Narodowy Yellowstone podzielił się swoim zaskakującym odkryciem w social mediach i zamieścił zdjęcie "pamiątek", które turyści wrzucali do gejzeru przez prawie 90 lat.

Niektóre z nich mają wartość historyczną. Dlatego też zostaną zinwentaryzowane przez kuratorów i trafią do archiwów Parku Narodowego Yellowstone

- informują przedstawiciele Yellowstone.

Te same osoby przestrzegają również, aby nie wrzucać niczego do gorących źródeł, ponieważ przedmioty mogą je uszkodzić.

Prosimy, nie używajcie gejzeru jako śmietnika (...)

- apelują do turystów.

Przedstawiciele parku Yellowstone wyrażają również nadzieję, że był to incydent, a w przyszłości gejzer podczas erupcji wyrzuci jedynie naturalne rzeczy, takie jak skały i woda.

Więcej o: