Na Majorce, jednym z najpopularniejszych turystycznych kierunków (również wśród Polaków), szykuje się niemała rewolucja. Władze jednego z najbardziej obleganych kurortów - Magaluf - postanowiły ograniczyć możliwość wykupienia w hotelach pakietów all inclusive.
- Nie zamierzamy wprowadzać prohibicji, ale możemy to uregulować - tłumaczył w rozmowie z lokalnymi mediami dyrektor ds. turystyki na Balearach, Antoni Sanso.
Według nowego prawa wszelkie darmowe alkohole (nie tylko drinki, ale też piwo i wino) mają być serwowane w hotelach wyłącznie w czasie podawania głównych posiłków. Poza nimi alkohol ma być dodatkowo płatny. W hotelowych pokojach nie będzie również lodówek z wyborem trunków.
Powodem decyzji władz jest nieograniczony dostęp do alkoholu, który stał się przyczyną licznych problemów przede wszystkim w Magaluf - mieście, które "cieszy się" opinią jednej z największych "imprezowni" na wyspie. Hałaśliwi, pijani turyści - zwłaszcza Brytyjczycy - stanowią tam zagrożenie nie tylko dla innych, ale przede wszystkim dla siebie. Do popularnych zabaw należą na przykład spacery po poręczach hotelowych balkonów - często tragiczne w skutkach dla akrobatów "na rauszu".
Władze Magaluf wprowadzają ograniczenia stopniowo. Jak informował portal radiozet.pl pod koniec czerwca tego roku, hotelarze otrzymali broszury informujące o zakazie wprowadzania promocji typu "open bar" czy "happy hours".
Wielu młodych turystów przyjeżdża do Magaluf właśnie ze względu na jej reputację jednego z bardziej 'imprezowych'miast na Majorce Fot. Shutterstock
Calvia Council, gmina w której znajduje się słynny kurort Magaluf, rozpoczęła proces naprawy wizerunku miasta w 2015 roku, wprowadzając zasady "karania niecodziennych zachowań". Szereg ograniczeń dodano również w 2016 i 2017 roku. Zasady te zabraniają m.in. defekacji w miejscach publicznych, uprawiania seksu w miejscach publicznych, publicznego epatowania nagością, a także śmiecenia, zrywania gałęzi z drzew i słuchania muzyki, której głośność wynosi powyżej 65 decybeli (więcej na ten temat: Myśleliśmy, że publiczna nagość i seks na ulicy nigdzie nie są mile widziane. Na Majorce zakazali ich dopiero teraz).
Jak się okazuje, władzom i mieszkańcom kurortu przeszkadzają nie tylko zgorszenie i zniszczenia siane przez podchmielonych imprezowiczów. Według informacji podawanych m.in. przez portal tvn24bis.pl istotnym problemem jest również to, że - jak wynika ze statystyk - w ciągu ostatnich trzech lat zainteresowanie przyjazdem do Magaluf wśród turystów spadło prawie o połowę. Póki co trudno stwierdzić czy dzięki ograniczeniom uda się przywrócić kurortowi dawną świetność, a także czy inne miejscowości na Majorce pójdą w ślady władz Magaluf.
Czytaj również: