Dwa nowe zagraniczne kierunki od Wizz Aira z aż trzech polskich miast. Bilety tanie jak barszcz - 39 zł i 89 zł

Sieć połączeń lotniczych oferowanych w Polsce przez tanie linie sukcesywnie się rozrasta. Węgierski przewoźnik właśnie poinformował, że do rozkładu dodaje dwie kolejne trasy - do Wiednia i Charkowa. Ceny biletów mają się zaczynać od 39 zł.

Wizz Air poinformował, że do siatki oferowanych w Polsce połączeń dołączają dwa nowe - do stolicy Austrii i ukraińskiego Charkowa. Samoloty w różowo-fioletowych barwach mają kursować na tych trasach z aż trzech polskich lotnisk - warszawskiego, wrocławskiego i gdańskiego.

– Z ogromną radością ogłaszamy dziś trzy nowe trasy z trzech polskich lotnisk do Austrii i na Ukrainę. To doskonała okazja dla naszych pasażerów podróżujących w celach biznesowych i turystycznych, aby odkrywać nowe miejsca na mapie Europy – powiedział Andras Rado, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w Wizz Air.

Kurort, port, perła Morza Czarnego. Ale kryje w sobie tajemnicę, o której wiedzą tylko nieliczni

Z Wrocławia i Gdańska będzie można polecieć do Charkowa - loty będą się odbywać dwa razy w tygodniu, w środy i niedziele. Do Wiednia będzie można się dostać tylko z Warszawy (Lotnisko Chopina), za to codziennie.

Pierwsze loty na wszystkich trzech trasach odbędą się dopiero 28 października. Będzie można znaleźć na nie tanie bilety, które już można rezerwować. Ceny za podróż do Charkowa zaczynają się od 39 zł w jedną stronę, a do Wiednia od 89 zł (górna granica to nawet kilkaset zł, choć jest sporo biletów za 109 i 209 zł, a członkowie klubu Wizz Air Wizz Discount Club mogą się "załapać" na bilet nawet za 44 zł w jedną stronę). Warto się jednak spieszyć z rezerwacją, bo te najtańsze znikają bardzo szybko.

Od października będzie można polecieć z Warszawy do Wiednia już od 89 zł, a dla klubowiczów nawet od 44 złOd października będzie można polecieć z Warszawy do Wiednia już od 89 zł, a dla klubowiczów nawet od 44 zł Fot. Screen/Wizzair.com

Czemu akurat te trasy? Andras Rado nie zdradza wielu szczegółów. Możliwe, że nowe połączenie na Ukrainę to odpowiedź na coraz większą liczbę naszych sąsiadów w Polsce, którzy przyjeżdżają tu do pracy. Z kolei nasi rodacy często szukają pracy w stolicy Austrii, która jest przy tym atrakcyjnym kierunkiem turystycznym.

Zobacz też:

Więcej o: