Autorem instalacji jest Szwajcar Felice Varini. Artysta znany jest ze swoich kontrowersyjnych prac, które wykonuje w przestrzeni miejskiej, m.in. na budynkach. Ich cechą charakterystyczną jest to, że końcowy efekt w takiej formie, jaką Varini miał na myśli, można oglądać tylko z jednej perspektywy.
Nie inaczej jest w przypadku Carcassonne. Jaskrawożółte pierścienie z folii aluminiowej są naklejone w taki sposób, że widać je w całości tylko wtedy, gdy patrzy się z konkretnego miejsca. Przypominają wówczas tarczę strzelniczą lub rozchodzące się na wodzie kręgi. Gdy jednak spojrzy się na nie pod innym kątem, wyglądają, jakby zostały rozmieszczone na murach w zupełnie przypadkowy sposób.
Można było się spodziewać, że instalacja wzbudzi kontrowersje i będzie głośno komentowana przez mieszkańców oraz turystów. Zwłaszcza że powstała z okazji 20. rocznicy wpisania kompleksu urbanistycznego na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Naszym zdaniem to dość dziwny sposób uhonorowania tego wydarzenia.
Opinie na temat żółtych kręgów są podzielone. Na profilu artysty na Instagramie pojawiło się wiele głosów zachwytu:
Wspaniałe, jestem pod wrażeniem twojej pracy. Dobra robota
Jak zawsze niesamowity
Myślałem, że to zniszczy historyczny budynek i uszkodzi kamienie, ale najwyraźniej jednak nie. Kreatywne wykonanie. Świetnie zrobione
Ale przy zdjęciu zamieszczonym na oficjalnym profilu turystycznym Carcassonne komentarze nie są już tak pochlebne:
Co za horror te żółte kręgi. Wstyd wydać na coś takiego dziesiątki tysięcy euro. To całkowicie niszczy to piękne miasto
To nie wygląda dobrze. Szczególnie od strony, od której wszyscy będą przekraczać rzekę, aby dotrzeć do twierdzy
Okropne! Kto się odważył na coś takiego? Ludzie już nie wiedzą, czym jest sztuka. Przecież całe miasto jest dziełem sztuki. A to podchodzi już pod wandalizm
Jak podaje Lonely Planet, jeden z lokalnych sprzedawców w rozmowie z francuskim Le Parisien powiedział, że umieszczenie instalacji na budynku było zbyt drogie, a już i tak brakuje pieniędzy na utrzymanie i renowację twierdzy. Niezadowoleni mieszkańcy Carcassonne skierowali więc do burmistrza Gérarda Larrata petycję, w której domagają się usunięcia pracy szwajcarskiego artysty. Do tej pory zebrali pod nią 2 tysiące podpisów.
Jest dla mnie jasne i myślę, że dla innych również, że te kręgi nie mają nic wspólnego z artyzmem (dla mnie sztuka musi być przemyślana, dopracowana, będąca czymś nietypowym, czasami bliska perfekcji), a jedynie oszpecają. Co pomyślą turyści, którzy przyjadą zobaczyć Carcassonne pierwszy i jedyny raz?
- pisze autor petycji.
Instalacja została odsłonięta 4 maja i będzie można ją oglądać aż do września.
A wy co o niej myślicie? Uważacie ją za dzieło sztuki czy raczej za niezbyt udany pomysł? Piszcie w komentarzach!
Zobacz też: W Zakopanem na miejscu zabytku powstaje hotel, który wygląda jak rzymskie Koloseum. "Górale będą walczyć"
Francuzi chcą (ręcznie!) przemalować wieżę Eiffla na bardzo wyrazisty kolor. Bo tak wyglądała kiedyś