Wilk w basenie... Stobnica - stacja obalania mitów

Nie zieje nienawiścią do człowieka, ale nie jest też maskotką do przytulania

Nietrudno zakochać się w Stobnicy otoczonej lasami Puszczy Noteckiej. W bramie Stacji Doświadczalnej wita nas drewniana tabliczka z sentencją Michała Siemianycza: "Stosunek wilka do człowieka jest taki, jakie jest odniesienie tego człowieka do innych ludzi, zwierząt i całego otaczającego go świata". Po lewej stronie staw, na którym rezydują rzadkie gatunki gęsi. Docieramy do pierwszych wolier z wilkami - ogrodzonych siatką wybiegów z trawą i drzewkami dającymi zwierzętom cień. Do wilków można wejść, choć tylko z przewodnikiem.

Po spotkaniu ze zwierzętami czeka nas wizyta w drewnianym domu, gdzie można kupić książki i broszurki dotyczące ochrony wilka. Na 6500 m kw., gdzie kiedyś powstanie olbrzymi wybieg dla wilków, dziś jest miejsce na biwak z ogniskiem. Po zwiedzeniu stacji polecam spacer wzdłuż Kończaka, prawego dopływu Warty. Po drodze mijamy żeremia bobrowe, a przy odrobinie szczęścia spotkamy żyjące tu na wolności koniki polskie.

Fifty była pierwsza. Przyjechała do Stobnicy w 1996 r. z zoo w Nowym Tomyślu, gdzie urodziła się w Dzień Dziecka. Jej rodzicami były wilki z Puszczy Noteckiej, które jako szczenięta wpadły w ręce kłusowników, a potem trafiły do zoo. - W nowotomyskim ogrodzie nie było miejsca dla trzeciego wilka, więc trafiła do nas. A że dostaliśmy ją akurat na moje 50. urodziny, dostała imię Fifty - opowiada prof. Bereszyński, szef Katedry Zoologii poznańskiej Akademii Rolniczej. Niedługo potem - też z Nowego Tomyśla - przybyły Fairy i Funny oraz samiec Frienda, które wychowywały się z psami i równocześnie oswajały się z człowiekiem. Z wilczego gniazda w Puszczy Białowieskiej kłusownicy zabrali basiora Vicky. Pół roku trzymali go na łańcuchu, w końcu trafił do zoo w Białymstoku (jak wieść niesie, odkupiony za litr spirytusu), a stamtąd do Stobnicy. Podobny los spotkał Bariego i Sarę oraz nieżyjącego już Kazana. Ten ostatni w Stacji Doświadczalnej dożył sędziwego wieku 15 lat. - W naturze wilki żyją osiem, dziewięć lat - mówi Aleksandra Kraśkiewicz, doktorantka z poznańskiej AR.

Kazan był partnerem Fifty - w 2000 r. wadera urodziła Faunę, a rok później dwa samce i cztery samice. Po dziesięciu dniach, kiedy były jeszcze ślepe, szczenięta odebrano rodzicom, by oswoiły się z człowiekiem. - Prawie dwa miesiące karmiliśmy je, bawiliśmy się z nimi, spaliśmy w wolierze. Byliśmy z wilkami całą dobę - opowiada Jacek Więckowski, zwany w Stobnicy "Piastunem". Potem zwierzęta zamieszkały w wolierze, przyzwyczajając się do widoku ludzi, a gdy skończyły cztery miesiące, poznały dorosłe oswojone wilki. - Dziki wilk boi się człowieka, a oswojony jest nastawiony do niego pozytywnie - zaznacza prof. Bereszyński. - Ta szóstka, urodzona trzy lata temu to trzon naszego "wilczego parku".

Ta szóstka to: Tobos, Demos, Luna, Venus, Pati i Emi. Będzie je można oglądać i filmować na ogrodzonym wybiegu o powierzchni 6500 m kw., gdzie stworzone zostaną warunki podobne jak w naturze. Na świecie istnieje już kilkanaście wilczych parków. Stobnickim zoologom brakuje 200 tys. zł na ogrodzenie wybiegu. - To przecież nie kozy, lecz wilki. Musimy zabezpieczyć ludzi przed zwierzętami i zwierzęta przed ludźmi - tłumaczy Bereszyński. Drapieżniki mieszkają więc na razie w mniejszych wolierach o powierzchni od 220 do 800 m kw. Mają basen, a w czasie upałów chłodzone są wodą z deszczowni. Raz lub dwa razy w tygodniu dostają większe porcje surowego mięsa: wołowiny, koniny lub dziczyzny (w zimie np. pół krowy). - Nie lubią mięsa kóz, owiec i strusi. Zjadają je tylko wtedy, gdy są naprawdę głodne - zdradza Więckowski. Chętnie za to gryzą marchew, buraki, kaczany kukurydzy i jabłka.

Prof. Bereszyński nazywa Stobnicę "centrum obalania mitów". - Wilk jest bodajże największą ofiarą mitów, przesądów i ludzkich zabobonów. Tymczasem jest to zwierzę jak każde inne. Cytując Dawida Mecha: "Wilk nie jest zwierzęciem ziejącym nienawiścią, ani też nie jest maskotką do przytulania, nie jest ani niebezpieczny, ani sympatyczny. Jest po prostu jednym z wielu interesujących gatunków prześladowanych przez człowieka od stuleci, który potrzebuje miejsca do życia". Profesor, który uważa się za adwokata wilków, ma nadzieję, że dzięki stobnickiej stacji ludzie zmienią nastawienie do tego drapieżnika. - Rocznie oprowadzamy po stacji kilka tysięcy osób - mówi.

W Stobnicy kręcono programy telewizyjne i filmy o wilkach (m.in. "National Geographic"), a Fairy zagrała w "Ogniem i mieczem".

Na świecie żyje ok. 100 tys. wilków, w Polsce ok. 500, z tego 11 w Stobnicy.

Minisłowniczek

wadera - samica wilka

basior - samiec wilka

woliera - ogrodzony wybieg

Więcej o: