Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju Polacy należą do narodowości, które pracują najwięcej (1928 godzin rocznie). W Europie w 2016 wyprzedzili nas tylko Grecy, a w skali globalnej zaledwie sześć państw (w tym Meksykanie, którzy uplasowali się na pierwszej pozycji).
Tyle czasu spędzonego w pracy wymaga dobrze zaplanowanego urlopu, na który przeciętnie mamy 26 dni. Jedni lubią brać wolne częściej, ale najwyżej na kilka dni, inni wolą wypocząć "raz, a porządnie" na kilkutygodniowym wyjeździe. Dłuższe, dwutygodniowe kolonie, obozy i wyjazdy są popularne zwłaszcza wśród rodzin z dziećmi, choć to oczywiście nie reguła.
Badania przeprowadzone przez Jessicę de Bloom, Sabine Geurts i Michiela Kompie'a sugerują jednak, że każdy z tych sposobów ma swoje wady. Zgodnie z przeprowadzoną przez nich analizą na podstawie danych zebranych od ochotników, optymalny "poziom wypoczęcia" można osiągnąć w trakcie 8-dniowych wakacji.
Naukowcy zaobserwowali, że w ciągu pierwszych kilku dni urlopu wzrasta uczucie szczęścia osiągając swój szczyt właśnie ósmego dnia. Po tym czasie - niezależnie od tego, czy wróciliśmy do pracy, czy wciąż mamy wolne - sukcesywnie maleje.
Natomiast tydzień plus dzień ekstra to, w przypadku wakacji spędzanych na wyjeździe, idealny czas zarówno na wypoczęcie, aklimatyzację, jak i uregulowanie snu czy rozpakowywanie się w nowym miejscu, a także z powrotem w domu.
W trakcie krótszego urlopu nie zdążymy wypocząć tak dobrze, na dłuższym po ośmiu dniach i tak poczucie radości z "wolnego" maleje. Choć nie tak, jak po powrocie do pracy - tu badacze są zgodni, że dobre samopoczucie i stopień zrelaksowania spada do standardowego poziomu w ciągu zaledwie tygodnia od powrotu z urlopu.
Mimo konkretnych wyliczeń eksperci zaznaczają, że czas trwania wakacji ma mniejsze znaczenie dla jakości wypoczynku niż to, co w ich trakcie robimy. Według nich najlepsze efekty - zwłaszcza w trakcie samego urlopu, ale i po nim - daje "zaangażowanie w bierne aktywności".
Czyli co? Ulubione aktywności fizyczne, relaksowanie się, odpowiednia długość snu i regularny odpoczynek, rozkoszowanie jedzeniem, pogodą, miejscem - a więc pełna swoboda i odrobina lenistwa. Ale czy na pewno trzeba być naukowcem, żeby to stwierdzić?
Zobacz też: