Przereklamowany kraj? Nieprawda. "Mógłbym tam mieszkać cały rok". Dlaczego Polacy go kochają?

Określenie, że każdy znajdzie tam coś dla siebie, jest być może oklepane, ale w przypadku Chorwacji sprawdza się w 100 procentach. Szukasz słońca? Jedź do Chorwacji. Trekking? Też Chorwacja. Biwak w parku narodowym? Oczywiście Chorwacja.

- Naprawdę mógłbym mieszkać tam cały rok, wcinać chleb z oliwą i popijać lokalne wino Dingać - mówi Robert, gdy pytamy go o jego wrażenia z pobytu w Chorwacji. Kraju, który od dobrych kilku lat nie przestaje być hitem wśród wakacyjnych kierunków wybieranych przez Polaków. Bo Chorwacja ma wszystko, czego potrzeba do udanego urlopu: wspaniałe Morze Adriatyckie, doskonałe jedzenie, interesujące zabytki, zachwycającą przyrodę i całą masę wysp do odwiedzenia.

Kraj tysiąca wysp

A jest ich naprawdę dużo, bo ponad 1200, z czego tylko 48 zamieszkanych. - Nie lubię tak turystycznych miejsc jak Chorwacja, ale jej wyspy są naprawdę wspaniałe - potwierdza Paulina, która spędzała tam wakacje w 2017 roku. Do najpopularniejszych należą: Hvar, Korcula, Brać, Krk czy Mljet.

O tej ostatniej mówi się nawet, że to jedna z najpiękniejszych wysp Chorwacji. Bez problemu dotrzecie na nią promem. Mimo że odwiedza ją cała masa podróżnych, warto się na nią wybrać ze względu na znajdujący się tam park narodowy. Jej krajobraz jest niezwykle zróżnicowany: wzdłuż linii brzegowej występują liczne urwiska, skały i jaskinie, a na samej wyspie rośnie wiele egzotycznych gatunków roślin. W zachwyt wprawiają również tamtejsze jeziora - Wielkie i Małe połączone wąskim kanałem.

Brać to z kolei wyspa "uszyta dla rodzin z dziećmi". Tak określiła ją Ola, która wraz z rodziną spędzała wakacje w tamtejszym miasteczku Sutivan. - To był nasz pierwszy raz w tym kraju i było naprawdę wspaniale. Kameralnie, a atrakcje i odległości idealnie dopasowane dla rodzin z małymi dziećmi. W miasteczku akurat odbywał się letni festiwal i codziennie wieczorami coś się działo: występy, koncerty, przedstawienia dla najmłodszych - opowiada.

Spodobało jej się też, że przez okolicę przebiegało wiele ścieżek rowerowych i nawet jeśli nie miało się własnego sprzętu, większość apartamentów prowadziła wypożyczalnie. Dzięki temu można było wybrać się na wycieczkę ze starszymi dziećmi. - A do tego ten wszechobecny porządek, dbałość o wygląd i przesympatyczni ludzie - wymienia.

Poza tym Brać zachwyciła ją krystalicznie czystą wodą i wspaniałymi, małymi plażami w zatoczkach. Nie przeszkadzało nawet to, że większość z nich była kamienista. 

Jeśli jednak wolicie coś mniej popularnego wśród turystów, wybierzcie się na Vis. - To moje wakacyjne odkrycie. Było pięknie i bardzo spokojnie, jeszcze niewielu Polaków tam dotarło - mówi Paulina. Poleca wycieczki z lokalnymi biurami podróży, szczególnie te o tematyce militarnej, bo wyspa jest dawną bazą wojskową Josipa Broz Tity (byłego przywódcy Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii).

Warto też codziennie kupować świeże owoce, warzywa i przetwory domowe sprzedawane na targach, np.: oliwy, kapary, dżemy, oliwki i wino. - W połączeniu z doskonałym chlebem i burekami (ciasto filo przekładane białym serem, mięsem, owocami - przyp. red.) spokojnie zastąpią cały posiłek. I całkiem dobrze wychodzi to cenowo - przekonuje Paulina.

Chorwacja jest też krajem, w którym dowiecie się, jak smakuje raj. Wystarczy, że spróbujecie pomidorów, które po chorwacku nazywają się właśnie paradajzami. Słowo podobne jest do angielskiego paradise, które oznacza właśnie raj. - Pani, która najmowała część swojego domu turystom, dała nam dostęp do swojego ogrodu i kazała codziennie te paradajzy jeść. Dostaliśmy też klucze do piwniczki, w której trzymała wino - wspomina inna turystka, Paula.

To, co może przeszkadzać, to kamieniste plaże, z których Chorwacja słynie. Sam ręcznik nie wystarczy, aby się położyć, bo ostre kamienie wbijają się w plecy. Lepiej zaopatrzyć się w leżak lub nadmuchiwany materac. I koniecznie trzeba zabrać buty do pływania. W wodzie, poza ostrymi kamieniami, są też jeżowce, a nadepnięcie na nie jest bardzo bolesne i może być niebezpieczne dla zdrowia. 

Tym, co zaskoczyło Paulinę, była też temperatura wody w okolicach Vis. - Woda tam jest dość zimna. Każde wejście do niej wiązało się z kilkuminutową aklimatyzacją. Oczywiście nie jest to Bałtyk, ale mimo wszystko liczyłam na więcej - mówi.

I, jeśli skusicie się na wizytę na Vis, lepiej szybko zarezerwujcie nocleg. Hoteli jest tam niewiele, większość osób wynajmuje kwatery przez Airbnb. - Najlepsze mieszkania trzeba wynajmować wiele miesięcy wcześniej, czasem nawet rok. A wynajem jest drogi - ostrzega Paulina.

Jak Tajlandia i Sri Lanka

Wiele osób, które odwiedziło Chorwację, powtarza, że jej największym minusem (tuż obok kamienistych plaż) są właśnie ceny. Zdaniem Pauliny jest tam potwornie drogo, zwłaszcza na wyspach. - Uważam, że w Chorwacji jest 2-3 razy drożej niż w Polsce. Zarówno w sklepach, jak i w restauracjach. Porównywalna cenowo była tylko pizza. Za cały wyjazd do Chorwacji można zapłacić tyle samo, co za cały wyjazd do Tajlandii czy na Sri Lankę - porównuje.

Z Pauliną zgadza się Ola. Przyznaje, że choć wyspa Brać ją urzekła, ceny były największą wadą ich pobytu. - Chorwacja jest droga, a wyspy to już w ogóle są superdrogie. Zwykły lód na patyku kosztował ponad siedem złotych, pizza prawie 40 - wylicza. 

Ale nie tylko wyspy potrafią skutecznie przetrzepać portfele. - Dubrownik jest jednym z najdroższych miast, w jakich w życiu byłem. Za 10 godzin parkowania zapłaciłem 270 zł, jedzenie też było szalenie drogie. Ale kręcono tam "Grę o tron", więc nic dziwnego - mówi Robert.

Królewska Przystań Chorwacji

Temat Dubrownika musiał w końcu wypłynąć. Bo pojechać do Chorwacji i nie zobaczyć tego miasta to tak, jakby w Paryżu nie obejrzeć Wieży Eiffla, a w Rzymie pominąć Koloseum

Miasto rzeczywiście jest piękne, turyści zgodnie to przyznają. - Byłam pewna, że jest przereklamowane. Tymczasem okazało się, że jest przepiękne, jego uroda naprawdę mnie zaskoczyła. Ale niestety zwiedzanie go to koszmar. Człowiek dosłownie przedziera się w tłumie ludzi - opowiada Paulina.

- Dubrownik jest drogi, ale przepiękny. Wcale mnie nie dziwi, że to właśnie tam kręcona była "Gra o tron" - mówi Andrzej. I to między innymi z powodu serialu miasto przeżywa tak duże oblężenie turystów. Popularne było oczywiście już wcześniej, ale kiedy fani produkcji dowiedzieli się, że Dubrownik zagrał Królewską Przystań, zaczęli miasto wręcz szturmować. I to do tego stopnia, że lokalne władze musiały ograniczyć liczbę osób, które jednego dnia mogą wejść na starówkę. 

Mimo takich trudności, nie poddawajcie się. Jeśli jesteście w Chorwacji po raz pierwszy, dajcie Dubrownikowi szansę. Aby ominąć tłumy turystów, możecie pojechać tam poza sezonem wakacyjnym, np. wczesną wiosną lub jesienią. Warto wpaść do Dubrownika chociażby na kilka godzin, przespacerować się po starym mieście wpisanym na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO, zobaczyć Fort św. Jana, gdzie znajduje się Muzeum Morskie, popłynąć na pobliską wyspę Lokrum, a na koniec zjeść pyszne i świeże owoce morza.

U nas nie wolno, a w Chorwacji? Kąpiele i biwaki

Chorwacja na pewno nie rozczaruje miłośników przyrody. Jest tam kilka zachwycających parków narodowych, które bardzo różnią się od polskich nie tylko pod względem przyrodniczym. - Są rewelacyjnie zorganizowane. Ogromnym plusem jest transport na terenie parku m.in. elektrycznymi busami, które są w cenie biletu. Zapamiętałam to dlatego, że to coś zupełnie odmiennego od naszych parków, gdzie na każdym kroku trzeba za coś płacić, w większości gotówką - opowiada Paula, która wraz ze znajomymi do Chorwacji pojechała spontanicznie. Zauważyła, że mieszkańcy mają szczególne poszanowanie do parków. Choć nie obowiązują tam restrykcyjne przepisy, ogromna większość potrafi się na ich terenie odpowiednio zachować.

Jej zdaniem na szczególną uwagę zasługują trzy parki: Park Narodowy Paklenica, Park Narodowy Jezior Plitwickich i Park Narodowy Krka. Pierwszy z nich leży w północnej Dalmacji, niedaleko miasta Starigard i jest pełen gór i jaskiń, co czyni go prawdziwym rajem dla wspinaczy - zarówno zawodowców, jak i amatorów.

Park Narodowy PaklenicaPark Narodowy Paklenica NH53/flickr.com/CC BY 2.0

Z kolei Parkiem Narodowym Jezior Plitwickich (ok. 140 km od Zagrzebia) zachwyca się każdy, kto tam był. - Chyba nie ma osoby, która by tego miejsca nie wspominała z westchnieniem i wielkim "wow". Mimo przytłaczającej liczby turystów, jest naprawdę pięknie. I to właśnie tam po raz pierwszy zaobserwowałam tę różnicę pomiędzy polskimi a chorwackimi parkami narodowymi - mówi turystka.

Park Narodowy Jezior PlitwickichPark Narodowy Jezior Plitwickich marguerite/flickr.com/CC BY-SA 2.0

Niesamowite wrażenie robi też Park Narodowy Krka. - Nam parki narodowe kojarzą się z miejscami, w których głównie "nie wolno". A tam? Można pływać, kąpać się, biwakować. Jest świetnie - zachwyca się Paula.

Chorwacja jest też stworzona dla miłośników górskich wędrówek. Nie zdziwicie się, gdy podczas takiej wycieczki spotkacie na swojej drodze dzikie zwierzęta. - Najpierw natknąłem się na dzikiego konia, innym razem widziałem potężnego koziorożca - wspomina Robert, który urlop spędzał w Dingać Borak na Półwyspie Pelješac. - Góry mają tam naprawdę piękne, strome i skaliste, ale niestety w wielu miejscach nie są wytyczone szlaki. Nie polecam zbaczać poza trasę, bo dla mnie taka wyprawa prawie skończyła się powrotem do hotelu helikopterem - dodaje.

Dubrownik, parki narodowe. Co jeszcze?

Dzięki ogromnej liczbie wysp leżących w obrębie Chorwacji, jest to kraj, który ciągle ma coś nowego do zaoferowania. Na wiele z nich można dopłynąć ze Splitu. Promy są stosunkowo tanie, jak na chorwackie warunki, i bardzo punktualne. Często dla turystów organizowane są też wycieczki po mniejszych wyspach, w miejsca, w których można skakać do wody i zwiedzać jaskinie.

Fani nurkowania też nie powinni czuć się zawiedzeni. To zupełnie inne doświadczenie, nie jest tak jak w Izraelu, Egipcie czy w Australii. Co nie znaczy, że gorzej. Choć nie ma tam rafy koralowej, a woda jest zimniejsza, na nurków czeka wiele innych atrakcji.

Świetną zabawę zapewnia przede wszystkim doskonała przejrzystość wody, która sięga nawet kilkudziesięciu metrów. Nurkowie mogą oglądać zatopione statki (np. Baron Gautsch nazywany "Titanikiem Adriatyku" w regionie Istria, Peltastis, który zatonął u wybrzeży wyspy Krk czy Taranto w pobliżu Dubrownika), odkrywać podwodne jaskinie (m.in. w zatoce Široka) i obserwować podwodne życie (można spotkać m.in. koniki morskie).

Tak wygląda wrak statku Baron GautschTak wygląda wrak statku Baron Gautsch shutterstock

Spragnieni ciepła i promieni słonecznych powinni odwiedzić miejscowość Makarska, która należy do najcieplejszych w Chorwacji. Średnia roczna temperatura utrzymuje się tam na poziomie 20 stopni Celsjusza. - Można powiedzieć, że panuje tam nieprzerwanie piękna pogoda. A miasto jest tak położone, że z góry rozciąga się wspaniały widok na jego niżej leżące części i morze - opisuje Andrzej. 

Choć miejscowość jest głównym ośrodkiem Riwiery Makarskiej, która jest bardzo popularna wśród turystów, na tamtejszych plażach miejsca nie zabraknie. - To jest właśnie jedna z zalet Chorwacji. Mimo że plaże są zatłoczone, zawsze uda się znaleźć miejsce dla siebie. W przeciwieństwie do polskich plaż - przekonuje Andrzej. 

MakarskaMakarska pululante/flickr.com/CC BY 2.0

Możecie też pomyśleć nad wizytą w Splicie. To drugie co do wielkości miasto Chorwacji i stolica Dalmacji. Jego największą atrakcją są ruiny pałacu rzymskiego cesarza Dioklecjana, które po latach stały się integralną częścią miejskiej zabudowy, tworząc niepowtarzalny klimat. Warto zobaczyć Złotą Bramę, która kiedyś pełniła funkcję bramy głównej i dziedziniec (perystyl), który jest najlepiej zachowaną częścią budowli. 

Niedaleko perystylu stoi katedra św. Duje. Wiąże się z nią ciekawa historia, bo niegdyś była ona mauzoleum cesarza Dioklecjana, który słynął z prześladowania chrześcijan. To właśnie z jego rozkazu zginął święty Duje, który później został patronem powstałej w tym miejscu chrześcijańskiej świątyni. 

Nieopodal pozostałości cesarskiego pałacu ciągnie się tętniąca życiem promenada nazywana Rivą, idealna na wieczorny spacer. 

SplitSplit Theo Cazzolara/flickr.com/CC BY 2.0

Chorwację bez przeszkód można więc nazwać krajem wielu możliwości. Nadaje się na trekking, sprawdza się jako wakacyjny kierunek dla rodzin z dziećmi, nie rozczaruje nurków, zachwyci osoby poszukujące słońca i tych, którzy pragną odciąć się od turystycznego zgiełku, podróżując po mniejszych wysepkach. I wcale nie jest przereklamowana.

Więcej o: