Samodzielne planowanie wakacji czy każdego innego wyjazdu, to nie lada wyzwanie. Zwłaszcza, jeśli chodzi o wybór miejsca zakwaterowania. Nie jest tajemnicą, że każdy poszukuje jak najkorzystniejszej oferty - żeby było tanio, a jednocześnie czysto, elegancko i przyjemnie, bez ukrytych opłat i z różnymi udogodnieniami, np. śniadaniami wliczonymi w cenę czy z bezpłatnym dostępem do Wi-Fi.
Na blogach i stronach internetowych roi się od rad, aby nie rezerwować pokojów przez strony hoteli lub telefonicznie i najlepiej robić to przez wyszukiwarki. Jest jednak metoda, aby taniej zarezerwować nocleg, kontaktując się bezpośrednio z hotelem i okazuje się, że wiele osób o niej nie wie.
- To nie jest powszechna wiedza. Ludzie, z którymi o tym rozmawiam, są zdziwieni, że tak można zrobić - mówi nam osoba z branży hotelarskiej, która anonimowo zgodziła się opowiedzieć o sposobie na tańsze rezerwacje.
Na czym w takim razie to polega? - Kiedy znajdziemy tańszą ofertę w wyszukiwarce, warto zadzwonić bezpośrednio do obiektu i poprosić o rezerwację w znalezionej, niższej cenie. Nie posiadam wiedzy, czy recepcjoniści zawsze zgadzają się na obniżenie kwoty, ale hotelom się to opłaca, czemu miałyby zatem tego nie robić? Wyszukiwarki pobierają prowizję, więc jeśli gość zarezerwuje pokój w niższej cenie po bezpośrednim kontakcie, hotel nie będzie musiał tej prowizji płacić. A często sięga ona nawet 20 proc. - opowiada.
Komentarze na forach internetowych potwierdzają, że faktycznie taka forma rezerwacji jest możliwa:
Prowizja to nawet 15 proc. Taką informację dostałem od wynajmującego.Wtedy sam mi zaproponował, żeby na następny raz do niego bezpośrednio się zgłosić, a jakiś rabat będzie.
Identyczne info z apartamentów w Chorwacji, w Polsce też można bezpośrednio zadzwonić i się potargować, oczywiście nie dotyczy to cen promocyjnych i sekretnych ofert. U mnie sprawdziło się już kilkukrotnie.
- piszą użytkownicy na jednym z forów internetowych.
Niektórym może się wydawać, że za wynegocjowaną ceną kryje się drugie dno. Hotelarz uspokaja jednak, że nigdy nie słyszał o sytuacji, aby hotel próbował wyrównać niższą cenę za pokój przez inne, dodatkowe opłaty. - Nie spotkałem się z tego typu dyskryminacją. Dlaczego goście mieliby być traktowani w inny sposób tylko dlatego, że zarezerwowali nocleg taniej? Jeśli nie zrobią tego za pośrednictwem hotelu, to zrobią przez wyszukiwarkę - mówi.
Pracownik branży hotelarskiej zwraca uwagę, że ceny najlepiej negocjować poza sezonem, bo w szczycie wiele pensjonatów wręcz podnosi opłaty, a zainteresowanie jest na tyle wysokie, że znajdą chętnych, którzy zarezerwują pokoje nawet w cenie regularnej.
Największą szansę na otrzymanie zniżki będą mieli ci, którzy dokonają rezerwacji przed sezonem lub po, na przykład jesienią w takich miesiącach jak październik czy listopad
- przekonuje i dodaje, że hotelarze chętniej się wtedy zgadzają, bo mają mniejsze obłożenie, a muszą w jakiś sposób pokryć koszty prowadzenia hotelu.
Z kim lepiej rozmawiać o zniżce? Wiele zależy od typu rezerwacji. - W przypadku rezerwacji indywidualnych, kilkuosobowych, negocjuje się zazwyczaj z recepcją. Kierownik nie zawsze jest osobą szybko i łatwo dostępną w takich sytuacjach, ale może być bardziej pomocny w przypadku rezerwacji dla wielu osób, związanych np. z wyjazdami służbowymi - mówi hotelarz.
Często zdarza się, że upatrzycie sobie jakiś hotel, ale wyszukiwarka pokazuje, że nie ma już dostępnych pokoi. Okazuje się jednak, że wcale nie oznacza to, że pensjonat został w całości zarezerwowany i trzeba szukać od nowa. - Zwykle jest tak, że są jeszcze wolne miejsca. Najlepiej zadzwonić do hotelu, zapytać i spróbować wynegocjować niższą cenę - radzi pracownik hotelu.
Zobacz też: Masz rezerwację, ale znalazłeś ten sam pokój taniej? Poproś o wyrównanie. "Zamiast 500 zł zapłaciłem 150"