Stworzyli kopię zapasową Puszczy Białowieskiej - w skali 1:1. "Kilka miesięcy ręcznego przerysowywania po nocach tysięcy miejsc"

700 km kw. powierzchni, 7 milionów drzew, każdy strumyk i... kwadratowe słońce - tak wygląda Puszcza Białowieska na platformie Minecraft, stworzona w ramach kampanii "Ostatnie drzewo".

O tym, jak powstawał jeden z bardziej niesamowitych projektów w sieci, rozmawiam ze współtwórcami kampanii "Ostanie drzewo", Maciejem Twardowskim i Wojciechem Kowalikiem z agencji Ogilvy & Mather.

Paulina Dudek: Zrobiliście cyfrową kopię zapasową Puszczy Białowieskiej, odwzorowaną w skali 1:1. Wytłumaczcie to tak, żeby moja mama zrozumiała.

Maciej Twardowski*: Zebraliśmy realne dane – topograficzne i satelitarne – i odtworzyliśmy Puszczę Białowieską w skali 1:1. 700 km kw. – dokładnie tyle, ile ma Puszcza po polskiej stronie. Około 7 milionów drzew. 18 gigabajtów danych. To była w ogromnej części ręczna robota.

Wojciech Kowalik**: A dokładnie – siedzenie po nocach i ręczne odrysowywanie: tu jest polanka, ona ma kilka metrów kwadratowych… I tak przerysowaliśmy kilkadziesiąt tysięcy miejsc. Potem taki wielowarstwowy rysunek nałożyliśmy na cyfrowy model topografii terenu. Gdybyśmy gdzieś popełnili błąd, rysunek nie pokryłby się idealnie z topografią – byłoby np. tak, że tu płynie strumyk, ale dopiero obok jest jego koryto. Udało się za pierwszym razem. Oczywiście nie jest idealnie, ale perfekcyjny model powstawałby jeszcze przez 10 lat. No i pamiętajmy, że w Minecrafcie mamy kwadratowe słońce...

MT: I księżyc. Ten równoległy świat jest niesamowitym doświadczeniem i ja się bardzo cieszę, że go stworzyliśmy. Nie chcielibyśmy, by kopia zapasowa była jedyną wersją Puszczy Białowieskiej, żeby pozostała jedyną. Ale w jakimś sensie czuję się bezpieczniej, że ona już gdzieś jest.

Jezioro Topiło - zestawienie prawdziwego miejsca w Puszczy Białowieskiej i jego minecraftowego odpowiednika.Jezioro Topiło - zestawienie prawdziwego miejsca w Puszczy Białowieskiej i jego minecraftowego odpowiednika. / ostatniedrzewo.pl

Internauci pytają, czy każde drzewko wirtualne zasadziliście tam, gdzie ono rośnie w realu.

WK: Nie. Skala 1:1 to terminologia wielkościowa. Nasza mapa jest tak samo duża, jak prawdziwa Puszcza Białowieska, są tam odwzorowane wszystkie najważniejsze punkty topograficzne, cztery rodzaje drzewostanów – grądy, bory, łęgi i olsy – są wszystkie strumyczki itd., ale nie każde drzewo (choć oszacowaliśmy, że faktycznie jest ich ok. 6-7 milionów). Budowle ograniczyliśmy do pięciu znanych miejsc, które uatrakcyjniają oglądanie wirtualnej puszczy. Chcieliśmy się skupić na naturze.

MT: Trzy miesiące zajęło nam zasadzenie nowej Puszczy Białowieskiej w formie cyfrowej. I to też daje pewien obraz, jak duży i potężny jest to obiekt. Kopia zapasowa puszczy to jedna z większych map na platformie minecraftowej.

Mówicie kopia 1:1, ale w Minecrafcie to już jest inna Puszcza niż w rzeczywistości – wycinki cały czas trwają, krajobraz już się zmienił.

MT: Tworząc tę mapę opieraliśmy się na zdjęciach z otwartych źródeł. W takim stanie ją zabezpieczyliśmy.

Zdjęciach sprzed…?

WK: Kilku lat. Widzieliśmy mapy z już aktualnymi wycinkami. Nie możemy z nich korzystać – to nie są otwarte źródła. Ale nawet nie chcielibyśmy – to naprawdę nie wygląda fajnie. Chcemy pokazać wizję tego, co warto chronić. Do wycinek już doszło, ale dajmy Puszczy szansę, a się odrodzi. Wystarczy jej tylko nie przeszkadzać.

Czemu Minecraft?

MT: Celem było dotarcie do młodego pokolenia, które nie zawsze uważa na lekcjach biologii, ale spędza bardzo dużo czasu przed komputerem, Minecraft to ich język. I ta młoda grupa docelowa jeszcze nie ma wykrystalizowanych poglądów.

WK: Jeśli wyjdziemy na ulicę i spytamy pierwszego lepszego dzieciaka o to, gdzie leży Puszcza Białowieska, to on nie będzie w stanie pokazać jej na mapie. Tak być nie powinno. Bo Puszcza Białowieska ma taki sam status jak Wodospad Niagara, Park Yellowstone, Wielka Rafa Koralowa czy lasy deszczowe w Amazonii. A my nie mamy w ogóle świadomości tego, co tu mamy. Globalna społeczność ma większy respekt do tego kawałka lasu niż my.

Łącząc edukację i platformę grową, tworząc kawałek rozrywki, wykorzystując pomoc idoli młodych ludzi, czyli graczy, których rozgrywki w danej grze młodzi ludzie oglądają w internecie, stwarzamy przyjemną, komfortową, przyjazną przestrzeń dla tych dzieciaków, jednocześnie pozwalając im się uczyć. Pewnie nie nauczą się z naszego Minecrafta o cyklach biologicznych, ale dowiedzą się, że Puszcza Białowieska ma 700 km kw., są cztery główne rodzaje drzewostanów, ma taki status, leży w tym miejscu – to już jest bardzo dużo.

Co z tym zrobią?

WK: Myślę, że to wystarczy, żeby za kilka lat myśleli o ochronie środowiska nie jak o narzędziu walki politycznej, tylko konieczności.

MT: Jeśli zwiększymy świadomość, zwłaszcza wśród młodego pokolenia, czym jest Puszcza, jak dużą wartość stanowi, to będziemy mogli też zwiększyć zaangażowanie ludzi w temat jej ochrony. Jeżeli ludzie nie wiedzą, co mają, o co mieliby zabiegać, to nie będą tego robić. Wielce mnie cieszy, że gracze już odwiedzają Puszczę wirtualną, robią live-streamy, wrzucają filmy na YT. Są wakacje, a oni się uczą.

WK: Pierwszej nocy z powodu dużej liczby odwiedzających na chwilę padł nam serwer.

MT: To bardzo ciekawy trend. Jak ja byłem młodym człowiekiem, to grało się samemu. Dziś rzesze młodych oglądają, jak w Minecrafta gra ktoś inny. To jest kanał dotarcia. Bo oni nie oglądają wiadomości, dzienników itp.

Chcesz powiedzieć, że młodych, którzy nie korzystają z tradycyjnych mediów, aktualna sprawa puszczy omija?

MT: Raczej jest przytłoczona politycznym aspektem. To często powoduje uproszczenia i tworzy barierę.

Na pewno jest takie uproszczenie, że puszczy bronią „lewacy”, a wyciąć ją w pień chce PiS.

WK: A wcale tak nie jest.

MT: I nikt nie mówi o tym, czym faktycznie Puszcza jest. Ten dyskurs naprawdę zmierza w stronę sporu, a nie informacji.

WK: To tak, jakbyśmy patrzyli na sortowanie śmieci z punktu widzenia politycznego – przecież to jest absurd. Ja widzę straszną, nieszczęśliwą, niefortunną śmieszność i bolączkę naszych czasów w tym, że takie tematy są sprowadzane do podziałów.

Każdy temat rodzi podziały.

WK: I wydaje mi się, że wszyscy powinniśmy tu wykonywać pracę u podstaw.

MT: My się chcemy skupić na obiektywizmie i edukowaniu na temat Puszczy, a nie drążeniu sporu.

Co jest argumentem za tym, żeby młodzi ludzie myśleli, że Puszcza jest ważna?

WK: Wszyscy słyszeli o deszczowych lasach w Amazonii czy Wielkiej Rafie Koralowej. A to są miejsca, które mają dokładnie taki sam statut UNESCO, jak Puszcza Białowieska – są na równi, jeżeli chodzi o wartość i unikalność przyrodniczą. Musimy to wiedzieć. Mamy obowiązek to chronić. Ten las jest jedynym tego typu ekosystemem nie tylko w Europie, ale w całej strefie umiarkowanej. Został wpisany na listę UNESCO nie dlatego, że rosną tam wyjątkowe rośliny (co też jest prawdą), ale z uwagi na unikalność zachodzących w nim procesów biologicznych. Tam się nie chroni rzeczy, tylko to, co się tam dzieje. Ten punkt widzenia musimy ludziom uświadamiać.

Pamiętasz, jak wszystkie media pisały o tym, że zniknęło 2/3 Wielkiej Rafy Koralowej? Zanim okazało się, że jest to fałszywa informacja, odzew na całym świecie był taki: „O boże, co my zrobiliśmy”. Nie chcemy obudzić się w momencie, gdy coś takiego stanie się z Puszczą. UNESCO już zaczęło wskazywać w kierunku wpisania Puszczy Białowieskiej na listę obiektów zagrożonych. To jest straszny wstyd PR-owy dla Polski. Miejsca wciągane na tę listę zwykle znajdują się w sferze bombardowań bądź strasznych kataklizmów.

Nikomu nie zarzucamy złych intencji, ale nie podejmujmy zbyt ryzykownych, zbyt drastycznych działań, które sprawią, że za kilka lat stwierdzimy, że za bardzo skręciliśmy w którąś stronę i już nie możemy się cofnąć. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, mamy dzieci. Fajnie by było, gdyby one za 20-30 lat też mogły tam pojechać i się nacieszyć.

Carska Poręba - zestawienie prawdziwego miejsca w Puszczy Białowieskiej i jego minecraftowego odpowiednika.Carska Poręba - zestawienie prawdziwego miejsca w Puszczy Białowieskiej i jego minecraftowego odpowiednika. / ostatniedrzewo.pl

Bo w Puszczy Białowieskiej natura cię po prostu rozwala, to jest coś nie do opisania. Przestają ci przeszkadzać komary, czujesz się tam jakbyś wrócił do domu. To jest chyba ta magia prawdziwej, nieskażonej, czystej natury. My mieszkamy w mieście, gdzie mamy parki, ale to, co możesz przeżyć patrząc np. na 400-letni dąb, to porusza cię wewnątrz. Jak to stracimy, to stracimy coś bardzo ważnego.

MT: Poprzez odtworzenie Puszczy w świecie cyfrowym chcemy na nowo zwrócić uwagę na jej temat. Bo poprzez powielanie go w mediach wielokrotnie w pewnym momencie następuje społeczna znieczulica, wyparcie.

„O Jezu, już nie chcę słuchać o tej puszczy”.

M: Dokładnie. Teraz to jest opowieść o tym miejscu, jego wartości, w trochę inny sposób. My sami pracując nad tym projektem dopiero byliśmy w stanie docenić ogrom puszczy.

Cyfrowa kopia Puszczy Białowieskiej w Minecrafcie jest tylko jednym z elementów kampanii. Do współpracy zaprosiliście też 12 wybitnych polskich fotografów i nakręciliście film dokumentalny o Puszczy, który wczoraj miał swoją premierę.

MT: Tak. Jest film, wystawa zdjęć z cyfrowej Puszczy i akcje gamerów. Narracja wokół zapasowej kopii toczy się na różnych poziomach, docieramy do różnych grup.

Mówiąc o wystawie - każdy z zaproszonych przez nas fotografów (Jan Kriwol, Konrad Ćwik, Igor Omulecki, Zuzanna Krajewska, Paweł Fabjański, Łukasz Ziętek, Jacek Kołodziejski, Jacek Poremba, Karol Grygoruk, Maciej Miloch, Bartek Radwan, Bartosz Maciejewski) zrobił zdjęcia wirtualnej Puszczy chodząc po niej i robiąc zrzuty ekranu. Potem wybrał jedno, które znalazło się na tej niezwykłej wystawie.

WK: Fotografów zaprosiliśmy do projektu pro bono, nie mówiąc dokładnie, o co chodzi. Wiedzieli tyle: zdjęcia i Puszcza. Każdy miał na to godzinę. Dopiero na miejscu orientowali się, że mają zagrać – początkowo był pewien sceptycyzm. Gdy zrozumieli możliwości, jakie daje mapa puszczy w Minecrafice, to nagle absolutnie każdy z nich chciał mieć więcej czasu, zrobić to w wolnym czasie, w domu. Rzeczy, które nam przysyłali, rzucały na kolana.

MT: Daliśmy im możliwość przeniesienia się w kopii zapasowej do realnych, najpiękniejszych miejsc z puszczy. Powstał też krótki filmik z narracją Krystyny Czubówny.

A film dokumentalny?

WK: Film wyreżyserowali Edward Porembny i Aia Asé, i już jest dłuższy, trwa 27 minut Idea filmu wzięła się stąd, że robiąc bardzo dokładny research do kampanii odkryliśmy, że trudno jest znaleźć rzetelne źródło informacji na temat Puszczy, nie przechylające się w jedną czy w drugą stronę. Praktycznie nie ma obiektywnej przestrzeni.

MT: W filmie Borys Szyc relacjonuje działania w puszczy oczami laika. Większość społeczeństwa nie wie, co tam się dzieje. Borys spędził w Puszczy Białowieskiej kilka dni (spał sam w namiocie w środku Puszczy) i porozmawiał z „obydwiema stronami”, czyli spotkał się zarówno z leśnikami, jak i ludźmi z Greenpeace. Jedni i drudzy przedstawili swoje stanowisko. I mam wrażenie, że to jest fajny, obiektywny punkt widzenia, dający nam wiedzę z różnych stron, co się tam tak naprawdę dzieje.

A co się tam tak naprawdę dzieje? Z waszego punktu widzenia.

WK: W tej chwili w puszczy są leśnicy, aktywiści, środowisko naukowe, które zjeżdża się z całego świata, wreszcie rodziny mieszkające tam niekiedy od setek lat. Mam wrażenie, że wszystkim tym ludziom chodzi o to samo: żeby Puszczę Białowieską zachować. Tylko jak to zrobić? Nie potrafimy ze sobą o tym konstruktywnie rozmawiać, każda dyskusja od razu staje się zapalna.

Dlaczego sądzicie, że właśnie Wasz dokument jest obiektywny?

WK: W filmie pokazujemy obie strony, ale żadnej w gloryfikujący czy poniżający sposób. Siedzimy na necie, kłócimy się na dziwne tematy. A gdy spotkamy się osobiście, porozmawiamy, to się okazuje, że można się nawzajem zrozumieć.

Zakładając, że w teorii wszystkim chodzi o to samo – żeby Puszcza była – skąd Waszym zdaniem aż takie rozbieżności w praktyce?

WK: Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Nie narzucajmy sobie z góry złych intencji. Miejmy do siebie wzajemny szacunek, respekt. On najfajniej manifestuje się w tym, że ja posłucham, co masz do powiedzenia. I pomyślę o tym.

MT: Jak czegoś nie wiesz, to się tego boisz, a ta niewiedza może prowadzić wręcz do agresji. W momencie, gdy zyskujesz obiektywną wiedzę, edukacja tworzy pomost między ludźmi.

Brzmisz, jakbyś miał naprawdę dużo zrozumienia dla działań ministra środowiska. Wielu osobom trudno jest na niego patrzeć pozytywnie.

WK: Nie chodzi o to, żeby patrzeć pozytywnie czy negatywnie. Tak, jak powiedział Maciek - my chcemy stworzyć przestrzeń, w której ludzie się czegoś obiektywnego dowiedzą, będą wzajemnie edukować.

Ale każdy mówi co innego.

WK: No i na tym właśnie polega dyskusja. Najważniejsze w dyskusjach jest to, żeby siebie słuchać. To, że ktoś mówi coś innego nie znaczy, że mamy z założenia tę osobę odrzucać.

MT: Wydaje się nam, że szukając formy atrakcyjnej dla dzieciaków, trafiliśmy w dziesiątkę. I teraz szkoda byłoby to wszystko wybrudzić polityką. Wiadomo, że na płaszczyźnie komentowania kampanii różne opinie będą się pojawiać. Ale tak długo, jak nasza kampania stwarza przyjazny grunt dla ludzi, żeby się spotkali i pogadali, tak długo my myślimy, że to działanie jest po prostu potrzebne społeczeństwu.

Ile razy byliście w puszczy, tej realnej?

MT: Ja byłem raz, Wojtek spędził tam wiele dni podczas kręcenia dokumentu.

WK: Ale projekt konsultujemy z ludźmi, którzy tam mieszkają. Od razu zaangażowaliśmy specjalistów – z każdej strony. Konsultujemy z nimi na bieżąco wszystko, co robimy. Naprawdę staramy się być jak najbardziej merytoryczni. Nie mamy zamiaru udawać, że jesteśmy leśnikami, bo tak nie jest. Ufamy ludziom, którzy poświęcili temu całe życie.

MT: Ale po prawie siedmiu miesiącach to już trochę wiemy (śmiech).

Pytam o to, żeby zapytać o coś innego: co ma prawdziwa Puszcza takiego, czego nigdy nie będzie miała jej kopia cyfrowa? Poza kornikiem drukarzem.

WK: Nie będzie odwzorowania procesów zachodzących w prawdziwym lesie. Fajnie by było, gdybyśmy kiedyś mieli platformę cyfrową, która będzie w stanie to zrobić. W Puszczy Białowieskiej taki powiedzmy 500-letni dąb żyje przez 500 lat, potem obumiera i się przewraca. I przez kolejne 100 ten dąb, mimo że jest martwy, żyje dalej. Stwarza schronienie dla setek gatunków chrząszczy, które są unikalne w skali światowej. Dostarcza ogromnych ilości wartości odżywczych dla roślin, mchów, grzybów, porostów. Daje schronienie zwierzętom. Młode drzewka rosną bardzo często nie na glebie czy ściółce, tylko na tych powalonych drzewach. I to są właśnie te procesy. Ten zamknięty cykl, którego obecna gradacja kornika też jest naturalną częścią. Czasami to wygląda drastycznie, ale tak działa natura. Jest brutalna. I czegoś takiego w Minecrafcie mieć nie będziemy. W wirtualnej wersji Puszcza nie żyje, jest tylko modelem do zwiedzania.

MT: Z jednej strony dajemy miejsce w świecie cyfrowym, które odzwierciedla realną Puszczę. Z drugiej – dysonans poznawczy między prawdziwą puszczą a jej kopią cyfrową wzmacnia przekaz. Super, jest ta kopia, można się z niej wiele rzeczy dowiedzieć, ale na pewno niedobrze by było, gdyby tylko ta wersja została.

Minister Środowiska powiedział…

MT: Naprawdę nie chcemy rozmawiać o polityce, to ona sprawia, że ludzie mają już dość tego tematu. Wiele pytań będzie się pojawiać przy okazji kampanii. Ale my się skupiliśmy na merytoryce. Puszcza, którą odtworzyliśmy, nie jest nasza, należy już do nas wszystkich.

WK: Puszcza jest lasem o charakterze naturalnym, i pomimo tego, że wiele drzewostanów zostało tam posadzonych przez człowieka, to te naturalne procesy się pojawiły. Nie powinniśmy tego ruszać. Uszanujmy to.

MT: Natura sobie poradzi bez człowieka. Pytanie, jak w drugą stronę.

Czemu nazwaliście tę kampanię „Ostatnie drzewo”?

WK: Wybraliśmy bardzo intrygującą nazwę – dowodem jest to, że zadajesz to pytanie. Jest bardzo konkretny powód. Na razie go nie zdradzimy.

MT: W takim szumie medialnym i gąszczu informacji potrzebny jest tytuł, który zwraca uwagę. Zapraszamy do śledzenia strony akcji i jej fanpejdża na FB. Wszystko się wyjaśni.

***

Puszcza w pikselach

Replika, czy też kopia zapasowa, Puszczy Białowieskiej w skali 1:1 jest dostępna online w grze Minecraft (ponad 122 mln sprzedanych egzemplarzy). Zbudowanie tak złożonej mapy zajęło 3 miesiące. Projektanci zaznaczali ręcznie każdy element. Mapa została zbudowana z 50 miliardów bloków, z których każdy ma 1 m3.

Projekt jest unikalny na skalę światową – jego twórcy zaprojektowali drzewa i całe ekosystemy, niewystępujące w grze nigdy wcześniej. W wirtualnej Puszczy Białowieskiej można zobaczyć 40 różnych rodzajów drzew.

Można odwiedzić także pięć miejsc widokowych, które znajdują się w realnym świecie – to m.in. wejście do ściśle chronionego Białowieskiego Parku Narodowego, do prastarych miejsc mocy ze słowiańskimi totemami czy do wieży widokowej nad rzeką Narewką.

Zaloguj się do puszczy: IP 149.202.193.30

Wirtualną Puszczę Białowieską zwiedzisz w grze Minecraft (v 1.8). Wystarczy, że zalogujesz się na serwer twórców o IP 149.202.193.30 i nazwie ostatniedrzewo.pl. Mapę możesz również pobrać na swój serwer.

Więcej informacji znajdziesz na stronie: http://ostatniedrzewo.pl/fanpejdżu akcji.

Tu możesz obejrzeć film "Do ostatniego drzewa" >>

Tutaj możesz podpisać petycję o rozszerzenie całego obszaru Puszczy Białowieskiej na park narodowy i zatrzymać wycinki >>

Możesz również wesprzeć Leśne Patrole, czyli grupy wolontariuszy monitorujących i dokumentujących stan ochrony Puszczy Białowieskiej >>

***

*Maciej Twardowski, dyrektor kreatywny w agencji Ogilvy & Mather

**Wojciech Kowalik, senior copywriter w agencji Ogilvy & Mather

Więcej o: