Słowacja wodami leczniczymi płynąca

W strumieniach leżakuje metaksa, wszędzie gorące źródła i kąpieliska, bo Słowacy, choć nie mają morza, przepadają za wodą

- Żartujemy, że gdziekolwiek na Słowacji zrobisz dziurę w ziemi, tryśnie woda termalna - mówi Jan Bosnovic, dyr. Narodowego Centrum Turystyki Słowackiej w Polsce. - Mamy 1300 źródeł mineralnych i termalnych: alkaliczne, siarczanowe, wapienne, magnezowe, żelaziste, słone, jodowo-bromowe, borowe, krzemowe i radoczynne w 23 uzdrowiskach. Polacy najczęściej przyjeżdżają do kąpielisk niedaleko granicy (Orawice, Tatralandia, Poprad, Beszeniowa, Vrbov koło Keżmaroku), ale hitem może stać się kąpielisko termalne w Podhajskiej, na południu kraju - tutejsza woda ma takie same właściwości i skład jak ta w Morzu Martwym.

Tatralandia

Mikulasz Dzurinda z błogością na twarzy wygrzewał się przy jeziorku przodków, a jego ochroniarze moczyli łydki w masaznym bazenie. Ze świtą przenosił się od sauny eukaliptusowej do solnej, od suchej do mokrej, od jacuzzi do lodowatego zbiornika, żeby nocą wylądować w gorącym źródle pod gwiazdami. Tak na początku lipca słowacki premier otwierał kolejny etap budowy akwaparku Tatralandia.

Ten imponujący, ale dość hałaśliwy turystyczny kombinat na odludziu wśród pięknych łąk jest wymarzonym miejscem dla nadaktywnych dzieci i ich rodziców. Samych toboganów, czyli zjeżdżalni, jest kilkanaście: jedna 146-metrowa, otwarta, najdłuższa w kraju, inna z przezroczystym dnem, jeszcze inną jedziesz w ciemności albo na nadmuchiwanych kołach w kształcie ósemek. Ponadto boiska, adrenalinova zona (m.in. ściana wspinaczkowa), trampoliny, nadmuchiwane zamki, plac zabaw, bufety oraz dziewięć basenów, przeważnie z wodą mineralną o temperaturze 26-39 st. C. W basenach prądy, huśtawki, wodne grzybki, wulkany, palmy, zjeżdżalnie, masaże...

Polaków więcej tu niż Czechów czy Słowaków. - Przyjeżdżam do Słowacji od pół wieku - mówi Ewa Nowakowa, która wakacje spędza w Tatralandii jako tłumacz. - To kraj pełen niespodzianek, choćby gorące źródła wysoko w górach albo trasa do Bańskiej Bystrzycy przez wiszące mostki i skalne tunele. Wszędzie są baseny, bo Słowacy, choć nie mają morza, kochają wodę.

Tatralandia leży 2 km od Liptowskiego Mikulasza - warto wybrać się do miasta, w którym w 1713 r. stracono Janosika. Na południe rozciąga się Dolina Demianowska należąca do Parku Narodowego Niskie Tatry. Szczególne wrażenie robi Demianowska Jaskinia Wolności z podziemnym potokiem, bogata w efektownie oświetlone wielobarwne stalaktyty i stalagmity (godzinny spacer - 130 koron). Polecam wjazd całoroczną kolejką na Chopok (2024 m n.p.m.). Warto wrócić tu zimą, bo ośrodek narciarski Jasna oferuje 21 km ciekawych tras.

Tatralandia, tel. (00-421) 445 477 811; najlepiej nocować w kompletnie wyposażonych drewnianych domkach - 2 tys. koron za pięć osób; całodzienny bilet do kąpieliska - 250 koron, http://www.tatralandia.sk

http://www.jasna.sk

Vyżne Rużbachy

Vyżne Rużbachy, wieś z barokowym kościołem i starymi chatami leży na Spiszu, 28 km od przejścia w Piwnicznej. W strumieniach możesz się natknąć na butelki metaksy. Leżakują tak kilkanaście dni, aż szkło pokryje się malowniczym trawertynowym osadem. - Robią tak i miejscowi, i goście - mówi Michaela Rafajova z działu marketingu uzdrowiska. - Butelka wygląda bardzo efektownie i nadaje się na oryginalny prezent.

Wody mineralne utworzyły unikatowe, objęte ochroną jeziorko. Wytrącający się wapń uformował wokół źródła trawertynowy krater, największy na Słowacji. Skały trawertynowe z nieczynnego kamieniołomu służą artystom z całego świata za materiał do prac na corocznych plenerach - ich rzeźby zdobią park otaczający uzdrowisko.

Schowane w dolinie wśród gęstych lasów Vyżne Rużbachy zachowały szyk przedwojennego kurortu. Jadalnia i kawiarnia w Białym Domu (wzorowanym na kasynie w Monte Carlo), parkowe alejki między kwietnymi klombami, szwajcarskie domki z ciemnego drewna. - Tak musiało być w "Czarodziejskiej Górze" - wzdycha jeden ze spacerujących tu Polaków.

Może niezupełnie tak wyglądało alpejskie sanatorium Berghof z powieści Tomasza Manna, ale prawie stuletni Grand Hotel Strand po gruntownym remoncie nabrał wytwornego wyglądu. Z restauracji taras prowadzi wprost na baseny: jeden ogrzewany, pod przejrzystym, rozsuwanym dachem; inny wypełniony ciemną mineralną wodą; dwa mniejsze dla dzieci oraz piąty, z wysepką ze świerkami pośrodku. W basenach leczniczych, leżąc w ciepłej mineralnej wodzie, poddajemy się podwodnym masażom, biczom szkockim, kąpielom wirowym i perłowym. Za pomocą procedur, czyli zabiegów hydro-, fizyko-, psycho- i muzykoterapeutycznych leczy się tu m.in. choroby kobiece, układu krążenia, psychiczne. Można przyjechać na pełną kurację albo tylko na weekend. Na miejscu są korty tenisowe, górskie rowery oraz konie, używane także do hipoterapii (jazda w terenie - 350 koron za godzinę). Można zamówić wycieczkę do Pienińskiego Parku Narodowego, na zamek w Starej Lubowni albo do Lewoczy.

Uzdrowisko, jedno z najstarszych w Słowacji (pierwszy budynek zdrojowy z 1595 r.), w drugiej połowie XIX w. kupił Andrzej Zamoyski, który wybudował dom zdrojowy i kąpielisko termalne. Jeden z Zamoyskich ożenił się z Izabelą de Bourbon, siostrzenicą króla hiszpańskiego, główne źródło nazwano więc Izabela.

Wyżne Rużbachy, tel. (00-421) 524 266 560, dwójka ze śniadaniem i wstępem na basen w Grand Hotel Strand - 2500 koron, domek szwajcarski z wyżywieniem i zabiegiem - 790 koron od osoby, http://www.ruzbachy.sk

AquaCity Poprad

Prosto z sauny wychodzisz na śnieg. Potem odpoczywasz na podgrzewanych kamiennych łożach, patrząc na postrzępione pasmo Wysokich Tatr z Gerlachem i Łomnicą. W tej bajce występuje długonoga Alena z Popradu i Jan Telensky z Wielkiej Brytanii (wyemigrował z Czechosłowacji w 1969), którzy pobrali się kilka lat temu.

Telensky, właściciel kilkunastu przedsiębiorstw, wymyślił bajkowy obiekt, do którego chce przyciągnąć zagranicznych turystów. Wykorzystując gorące źródła mineralne, postawił hotel, wodny park i spa w jednym - w lipcu uroczyście otwarto AquaCity w Popradzie. To ponoć jedyny hotel na świecie z basenem o rozmiarach olimpijskich. Na wyłożonym lustrami tarasie czeka świetnie wyposażona siłownia, a dla gości specjalnych "blue diamond pool" - basen z ciepłą masującą wodą w przeszklonym pomieszczeniu z tarasem i barkiem. Basenów mineralnych jest kilka, także na zewnątrz. Nigdzie nie czuć chloru, bo wszystkie są dezynfekowane ultrafioletem. W kompleksie odnowy biologicznej gabinety masażu, dwanaście saun, pokój ze światłem imitującym słoneczne, jaskinia lodowa (minus 15 st. C).

Oprócz wodnych przyjemności największą zaletą tego miejsca jest położenie u podnóża Wysokich Tatr. Kilkanaście kilometrów stąd, w Tatrzańskiej Łomnicy czy Starym Smokowcu zaczynają się górskie szlaki. A w samym Popradzie koniecznie trzeba zajść do Spiskiej Soboty, najstarszej dzielnicy miasta z pięknym rynkiem otoczonym renesansowymi domami.

AquaCity, tel. (00-421) 527 851222, dwójka ze śniadaniem i wstępem na baseny - 2490 koron, całodzienny wstęp na baseny - 400 koron, http://www.aquacity.sk

Beszeniowa

Mieszkańcy Beszeniowej ciągną domy w górę. Do klocków dobudowują kolejne piętra i spadziste dachy, żeby dodać im urody i pomieścić jak najwięcej turystów. Na końcu tej niewielkiej wsi nad rzeką Wag jest Areal zdravia a oddychu - zespół basenów wypełnionych wodą mineralną. Rano z hotelowego pokoju widać parę unoszącą się nad pasmem gór. W basenie pod oknem paruje i bąbelkuje ruda od żelaza woda. O świcie pływa się najprzyjemniej, nie ma jeszcze turystów, którzy spędzają w kąpielisku cały dzień. Tutejsza woda zbawiennie wpływa na leczenie stanów pourazowych, schorzeń urologicznych i ginekologicznych, poprawia cerę, korzystnie działa na układ oddechowy. Nie wolno jednak przesadzić (uwaga sercowcy!) z wylegiwaniem się w 38-stopniowej wodzie. Po kwadransie zrelaksujesz się, ale po pół godzinie będziesz mocno osłabiony. W jednym z sześciu odkrytych basenów można pływać przez cały rok. Tryskająca z głębokości prawie 2 tys. m woda ma 62 st. C i jest schładzana do odpowiedniej temperatury.

W okolicy warto zobaczyć barokowy kościół w Świętym Krzyżu, największą drewnianą budowlę w Europie Środkowej. Region Liptów to kraina bryndzy, w restauracjach zjemy zupę bryndzową, grzanki z bryndzą, kluski z bryndzą i kiełbasą, pierogi z bryndzą i śmietaną (więcej o regionie http://www.liptov.sk ).

Besenova, tel. (00-421)444 392 429, dwójka 2200 koron, całodzienne wejście na baseny 150 koron, http://www.tkb.sk

Polecamy pensjonat U Maliara Viery Kudlickovej we wsi Liptovski Michal (2 km od Beszeniowej )- dwa domy w dużym ogrodzie, jeden stuletni, starannie odnowiony, drugi stylizowany na liptowską chatę; mąż właścicielki jest malarzem, córka architektem, syn Borys scenografem pracującym z Mariuszem Trelińskim; nocleg w 5-osobowym apartamencie - 1300 koron

http://www.liptov.sk/umaliara

Bardejowskie Kupele

Nie każdy kurort może się poszczycić secesyjnym hotelem Astoria, gdzie gościł car Aleksander I, a Elżbieta, cesarzowa Austrii i królowa Węgier (dama w mocno średnim wieku), wyjeżdżając po kuracji stwierdziła, że czuje się jak osiemnastolatka. Z wdzięczności podarowała miastu wysadzany diamentami pierścień, który można obejrzeć w ratuszu.

Minęły czasy, gdy za przykładem królowej zjeżdżała tu europejska arystokracja, wystawiano sztuki teatralne, a w parkowym kasynie przepuszczano fortuny. Dziś Bardejowskie Kupele oferują przede wszystkim spokój i zabiegi lecznicze (fizykoterapia, trzy baseny z podgrzewaną wodą, kilkanaście rodzajów wód). W uzdrowisku z tradycjami sięgającymi XV w. goście z Czech, Niemiec i Izraela leczą cukrzycę, otyłość, choroby układu pokarmowego, krążenia, dróg oddechowych.

Główną rozrywką są spacery po pięknym parku z basenem i skansenem regionu Szarisz. W Bardejowie jest ciekawa wystawa ikon oraz eksponaty w muzeum w ratuszu (m.in. list-komiks pisany przed wiekami przez okolicznych zbójników). W okolicy można przejść szlakiem drewnianych kościółków. Liczne trasy piesze i rowerowe prowadzą m.in. przez rezerwaty przyrody. Ciekawostką jest muzeum Andy Warhola w Miedzilaborcach, skąd pochodzili jego rodzice. Polecam wypad do oddalonego o kilka kilometrów miasteczka Bardejów. Kiedyś cieszące się królewskimi przywilejami, wypielęgnowane, z odrestaurowanymi mieszczańskimi domami wokół rynku, z XVI-wiecznym domem kata miejskiego, bazyliką św. Idziego, gotycko-renesansowym ratuszem i resztkami fortyfikacji, zostało niedawno wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

Domy sanatoryjne Astoria i Elżbieta, tel. (00-421) 544 774 470, nocleg z pełnym wyżywieniem i zabiegami ok. 30-40 euro). Więcej: http://www.kupele-bj.sk