Uff, ale gorąco. Nawet do lasu nie chce mi się chodzić. Ale tylko w dzień. Nocą dlaczego nie? Las nocą budzi w nas najczęściej przerażenie. Wychowani w mieście, gdzie widno dzięki elektryczności, boimy się ciemności, zwłaszcza w lesie. Wiem coś o tym, bo pierwsze nocne wyprawy do Puszczy przyprawiały mnie o drżenie kolan.
Powoli jednak przyzwyczaiłem się i twierdzę, że las nocą ma w sobie coś magicznego i nawet ten dobrze znany wygląda zupełnie inaczej. Chrząka, prycha, gwiżdże i pohukuje...
Zanim wybierzemy się na całą noc do lasu, zacznijmy od małych spacerów z latarką (tak naprawdę nie jest ona konieczna, bo w księżycowe noce wzrok bardzo szybko przyzwyczaja się do mroku). Warto mieć światełko, choćby dlatego, że w sezonie polowań (właśnie trwa) zapalane co jakiś spowoduje, że myśliwy nie pomyli nas np. z dzikiem. Z tego samego powodu trzeba o nocnej wyprawie zawiadomić nadleśniczego albo służby parku narodowego, bo - niestety - w większości wypadków regulamin parku tego zabrania. Chodzi o to, aby nie wzięto nas za kłusowników albo żeby nie wpakować się po ciemku na teren polowania. Bez dobrej latarki nie wolno też schodzić z dróg, bo nawet w najmniejszym lasku można połamać nogi.
Poza tym las nocą (może z wyjątkiem lasków podmiejskich) jest miejscem arcybezpiecznym. Nie zagrozi nam dzik, nie zje nas wilk, a jelenie, sarny czy żubry to spokojni roślinożercy. A co najważniejsze - nocą w lesie nie ma ludzi. Strach przed włażeniem tu po ciemku czują nawet najwięksi bandyci. Więc jeżeli usłyszymy odgłos łamanych gałązek, nie wpadajmy w panikę, bo to raczej zwierz, a nie człowiek.
A teraz o miłych rzeczach. Ponieważ parno i gorąco, za dnia większość zwierząt leży sobie gdzieś ukryta i nie ma szans, żebyśmy je zobaczyli. Ożywiają się dopiero wieczorem, gdy robi się nieco chłodniej, i nad ranem. Ale jak je zobaczyć nocą, jeśli nie mamy superdrogiego noktowizora? W świetle latarki być może zabłysną jakieś oczy. Wprawdzie tylko bardzo wytrawny bywalec lasu rozpozna zwierzę po oczach, ale warto wiedzieć, że oczy jeleni czy saren mają odblask pomarańczowo-czerwony, a ślepia drapieżników świecą na bladoniebiesko.
Za to nad ranem mamy szansę zobaczyć tyle zwierzaków, ile nam się nie śniło. W tej chwili pełno jest młodych borsuków, lisów, jeleni, saren i wilków, a te zawsze mniej się boją człowieka niż ich rodzice.