Boże Narodzenie poza domem - te miejsca oferują prawdziwie magiczną atmosferę

Choć od lat trend na święta Bożego Narodzenia poza domem mocno skupia się wokół kierunków tropikalnych, to nie każdy ma potrzebę i chęć uciekać od śniegu i mrozu. Jeśli w waszej okolicy białego puchu jak na lekarstwo, polecamy miejsca w Polsce i Europie, gdzie magia zimy jest gwarantowana.

1. Kaszuby

Od paru lat Polacy coraz chętniej wybierają na zimowy pobyt Mazury. Ale jest region wciąż mało popularny, a oferujący tyle samo albo więcej atrakcji. To Kaszuby. Kaszuby na południu zaczynają się za Chojnicami i ciągną aż do Pucka i Władysławowa na północy. Będąc na Kaszubach, można więc być równocześnie nad Bałtykiem, ale w głębi kraju pobyty świąteczne są tańsze (zwłaszcza w porównaniu z ofertami w górach), a widoki przepiękne.

Co oferują Kaszuby na święta? Cudowny krajobraz: lasy i jeziora przeplatane wzgórzami, gdzie zimą można godzinami wędrować po szlakach i jeździć, na czym się chce. W Kaszubskim Parku Krajobrazowym liczne leśne drogi i ścieżki zachęcają do wycieczek pieszych i na biegówkach (jedną z najpiękniejszych jest trasa w Kartuzach nad jeziorem Klasztornym, w Gaju Świętopełka). Można zjeżdżać na nartach lub snowboardzie (przede wszystkim w Koszałkowie z Wieżycy, najwyższego – 328 m – wzgórza morenowego w regionie, serca Kaszub). Możliwość szusowania dają też inne wyciągi na terenie Szwajcarii Kaszubskiej (np. Amalka) i poza nią (Przywidz i Trzepowo). Kaszuby są pofałdowane morenowymi wzgórzami, idealnymi do zjazdów na sankach, zimą nie brakuje też lodowisk (warto spróbować hokeja).

KaszubyKaszuby fot. Istock/HAJDAROWICZ

Gdzie się zatrzymać? Najlepiej w jednym z gospodarstw agroturystycznych, które przygotowują dla gości tradycyjne kaszubskie święta. Zanim zasiądzie się do wigilijnego stołu, śpiewa się kolędy – polskie i kaszubskie. Potraw tradycyjnie jest 12, a wiele z nich bardzo oryginalnych. Prym wiodą ryby – śledzie przyrządzane na różne sposoby, wędzone, pieczone i duszone węgorze, łososie i sieje oraz typowe dla regionu pierogi z rybnym farszem. Niemal wszędzie na Kaszubach je się „brzad” – zupę z suszonych owoców z ziemniakami i śmietanką, i zupę rybną (często zamiast barszczu). Na deser Kaszubi podają miodny kuch – tradycyjny deser z miodem, startą marchewką i bakaliami, smarowany czekoladą lub marmoladą. W czasie kolacji w każdej chwili mogą zjawić się przebierańcy. Po wieczerzy idzie się na pasterkę. Przez kolejne dwa dni Kaszubi świętują na całego – organizują kuligi lub przejazdy drabiniastymi wozami, piją i jedzą, tańczą i śpiewają. Można wybrać się na spacer z gospodarzem, by spalić nieco kalorii, wiele gospodarstw oferuje też kaszubską banię, czyli saunę. Na Kaszubach zimą raczej zawsze można liczyć na śnieg. Nocą warto wybrać się na przechadzkę – z dala od wielkich miast, w mroźnym powietrzu, rozgwieżdżone niebo wygląda jak z bajki.

KaszubyKaszuby fot. Istock/EUGEN_Z

2. Magiczne zimowe miasta: Tallin/Salzburg

Są takie miasta, które zachwycają przez cały rok, ale swoją duszę pokazują zimą. Zimową duszę (ale nie serce z lodu) na pewno mają estoński Tallin i austriacki Salzburg.

Stolicy Estonii bajkowy charakter nadaje średniowieczna zabudowa Starego Miasta. Zimą (niemal zawsze można liczyć tu na śnieg) Tallin spokojnie może walczyć o tytuł najpiękniejszego miasta Europy – jest tu wprost magicznie. W sercu miasta, na placu przed ratuszem, staje gigantyczna udekorowana choinka i rozkłada się bożonarodzeniowy jarmark – luterański, ale na pewno nie skromny. Pachnie grzańcem (tzw. gloggiem) i lokalnymi wypiekami, a na straganach można kupić piękne rzeczy na prezenty (godne uwagi są zwłaszcza bardzo grube wełniane szale, czapki, skarpety i rękawice, ozdobione lokalnymi wzorami, oraz porządne ręczne wyroby ze skóry i drewna). Wokół pysznią się rozświetlone kamienice z czasów Hanzy, gotyckie kościoły i ozdobione świątecznie wystawy. W święta w Estonii je się tradycyjne dania: pieczeń z wieprzowiny, śledzie, sałatkę z buraków i dania w galarecie. Warto ruszyć w głąb kraju, zwłaszcza że Estonia nie jest duża. Czekają tam atrakcje nie z tej ziemi: podróż na jedną z estońskich wysp po autostradzie z lodu (!, zimą Estończycy otwierają ich aż 6, jedzie się albo bardzo szybko, albo bardzo wolno, bo drgania mają wpływ na kruchość lodu), zamarznięte wodospady i sauny Baby Jagi (chatki w środku lasu, gdzie goście grzeją się w dymie, po czym wskakują do jeziora lub śnieżnej zaspy). Estończycy kochają też wszelkie zimowe sporty, w tym – miłością szczególną – łowienie ryb w przeręblach i grillowanie na śniegu.

Ulica udekorowane przez świąt Bożego Narodzenia TallinnUlica udekorowane przez świąt Bożego Narodzenia Tallinn fot. Istock/IGORSOKOLOV

W Salzburgu zima jest nie mniej magiczna i zwykle bardzo łagodna. Miasto Mozarta może się pochwalić najstarszym (i przez wielu uznawanym za najpiękniejszy) jarmarkiem adwentowym w Europie – na placu katedralnym – a to nie jedyny (właściwie przez cały dzień można chodzić po Salzburgu od jarmarku do jarmarku, jedząc smakołyki, pijąc grzańca i kupując prezenty). Miasto mieni się i błyszczy światełkami, po wąskich uliczkach można chodzić pieszo lub jeździć saniami, jakby było się w bajce o Królowej Śniegu. Stare Miasto jest niewielkie, ale pełne zabytków, Salzburg nazywany jest „Rzymem Północy”.

Okolica jest dobrze znana narciarzom i wymarzona na dłuższy pobyt, Salzburg – wraz z siedmioma innymi miejscowościami – tworzy region Salzburg Sportwelt (będący sercem Ski Amade, największej austriackiej atrakcji narciarskiej). Czekają majestatyczne góry, a na nich trasy narciarskie Pucharu Świata i wiele atrakcji dla dzieci (dla wszystkich: bardzo szerokie stoki do carvingu, mniej zaawansowane trasy zjazdowe dla rodzin, parki do freestyle’u i snowboardu).

W nocy na starym mieście w TallinieW nocy na starym mieście w Tallinie fot. Istock/EANS

Niecałe pół godziny samochodem od Salzburga leży urocza miejscowość Fuschl – wymarzone miejsce na spacery i zimowe zdjęcia. Warto przejść się brzegiem jeziora Fuschlsee albo dotrzeć na Waldhofalm, rozległą górską polanę, gdzie czekają bajeczne widoki. Geograficzne położenie Fuschl sprawia, że zimą jest tu doskonała widoczność – nie ma mgły.

3. Polowanie na zorzę polarną: Szwecja albo Norwegia

Zobaczenie zorzy polarnej, czyli barwnych rozbłysków na zimowym niebie, to marzenie wielu podróżników, a jej uchwycenie – cel wielu fotografów. Nie jest to wcale takie proste, najpierw zorzę trzeba „upolować”, a do tego jeszcze mieć odpowiedni sprzęt* (raczej nie poradzi sobie tu smartfon).

Zorza polarna pojawia się na niebie między równonocą jesienną i wiosenną, czyli od 21 września do 21 marca (latem niebo jest zbyt jasne, a musi być ciemne, ze słońcem poza widnokręgiem). Czasem zorzę widać nawet w Polsce, ale to wyjątkowe okoliczności. Normalnie im dalej na północ, a bliżej koła podbiegunowego, tym większe szanse na zorzę. Stąd główne kierunki podróży dla jej pasjonatów to Szwecja, Norwegia, Finlandia, Islandia i Rosja (przy granicy z Norwegią i Finlandią).

Polowanie na zorzę polarną: Szwecja albo NorwegiaPolowanie na zorzę polarną: Szwecja albo Norwegia fot. Istock/VICHIE81

Z Polski dobrym kierunkiem jest Szwecja (tanie loty do Sztokholmu, a stamtąd długa, bo 16-godzinna, ale bajeczna widokowo trasa kolejowa do Kiruny. Celem jest Abisko, wieś położona prawie 200 km na północ od koła podbiegunowego) lub Norwegia (tanie loty do Trondheim, i dalej do Tromso – gdzie noc polarna trwa od końca listopada do drugiej połowy stycznia – albo na Lofoty). Odważni (i dobrze przygotowani finansowo oraz sprzętowo) mogą celować w Svalbard na Spitsbergenie – to już Arktyka, ok. 800 km na północ od Norwegii, gdzie noc polarna trwa aż do 12 lutego i równie łatwo jak zorzę polarną spotkać polarnego niedźwiedzia.

Na zorzę można wybrać się samodzielnie lub z lokalnym biurem – jeśli nie musicie koniecznie być sami, tę drugą opcję polecamy. Lokalni organizatorzy znają miejsca, gdzie szanse na zorzę są największe.

Polowanie na zorzę polarną: Szwecja albo NorwegiaPolowanie na zorzę polarną: Szwecja albo Norwegia fot. Istock/TSUGULIEV

* Kto na poważnie myśli o fotografowaniu Aurory Borealis, najlepsze efekty osiągnie, korzystając z aparatu fotograficznego z funkcjami LiveComposite (pozwala na automatyczne wykonanie serii ujęć – pierwsze ujęcie poprawnie naświetla i utrwala całą scenę, a kolejne ujęcia „dorysowują” wszystko, co jaśniejsze, nie ma przy tym ryzyka, że zdjęcie się prześwietli – ta funkcja sprawdzi się doskonale przy fotografowaniu zjawisk na nocnym niebie: zorzy polarnej, ruchu gwiazd, rozbłysków piorunów) i Time Lapse (pozwala na łączenie fotografii z filmem, czyli proste tworzenie filmu poklatkowego, np. pokazanie przepływających chmur albo zabawy dzieci wokół choinki). Planując zimowe zdjęcia w trudnych warunkach, warto też zwrócić uwagę na jakość obiektywów oraz wzmocnione możliwości aparatu – sprawdzi się sprzęt odporny na niskie temperatury z długo trzymającą i szybko ładującą się baterią.