Zalipie (około półtorej godziny jazdy samochodem z Krakowa) nie bez powodu nazywane jest najbardziej kolorową polską wsią. Ręcznie malowane, kwiatowe motywy zdobią każdą wolną przestrzeń: domy, okiennice, ściany, studnie, piece, talerze, ławy, miski, a nawet psie budy i kurniki. Królują wiecznie kwitnące kwiaty.
Kolorowa tradycja narodziła się w Zalipiu na przełomie XIX i XX wieku i, pielęgnowana z pokolenia na pokolenie, przetrwała do dzisiaj. Skąd pomysł na kolorowe malunki? Powód jest prosty: ówczesne kobiety chciały odnowić swoje domostwa i ożywić je kolorami.
Najbardziej znaną przedstawicielką zalipskiej tradycji malowania jest Felicja Curyłowa. Pani Felicja od dziecka ozdabiała swój rodzinny dom malowidłami - "ściany, powały, okna, wszystko, co tylko było w izbie". Po śmierci artystki jej dom stał się muzeum.
W Zalipiu jest również Dom Malarek, w którym możemy nie tylko zgłębić wiedzę na temat malowanek zalipińskich, lecz także wypocząć, wziąć udział w warsztatach plastycznych, obejrzeć wystawę i kupić pamiątki.
Tradycja malowania jest wciąż żywa. Co roku w Zalipiu odbywa się konkurs pod nazwą "Malowana Chata", podczas którego jury przyznaje nagrody w kategorii: za malatury nowe, wykonane specjalnie na konkurs, za malatury zachowane z poprzednich lat, odnowione i prezentujące wysokie walory artystyczne oraz za popieranie sztuki ludowej.
Zalipie na ustach całego świata
Na oryginalność i piękno Zalipia zwracają uwagę zachodnie portale, m.in.: amerykański Huffington Post, Atlas Obscura (przewodnik po najpiękniejszych, ale mało znanych miejscach na świecie), Lonely Planet (portal podróżniczy) i Mental Floss (ciekawostki naukowe z całego świata).
Zobacz też: