Od bułgarskiej granicy z Rumunią do bułgarskiej granicy z Turcją jest w prostej linii ok. 200 kilometrów. Ale fantazyjna linia brzegowa z licznymi półwyspami i zatoczkami sprawia, że ta odległość wydłuża się prawie dwukrotnie – do 378 kilometrów. Z tego aż 130 kilometrów zajmują naturalne piaszczyste plaże (i nieco plaż kamienistych, które są jeszcze bardziej malownicze, bo często położone w pobliżu dramatycznych klifów). Może jest ciepłe i dość spokojne, zatem bezpieczne, a do tego ma zachwycającą barwę. Bułgarską riwierę można z grubsza podzielić na trzy części: północną przy granicy z Rumunią, centralną – od Bałczaika po Burgas – i południową – od Burgas aż do granicy z Turcją. Najatrakcyjniejsze kurorty to od dawien dawna Złote Piaski, Słonecznych Brzeg i Albena. Mimo że swoją popularność przeżywały już lata temu, nie trzeba obawiać się przestarzałej infrastruktury – na wybrzeżu wielkie hotele wyrastają jak grzyby po deszczu, mnożą się bary, restauracje, sklepy z pamiątkami (oferujące zwykle wakacyjną tandetę) i punkty wynajmu sprzętu wodnego. Tu nie ma co liczyć na ciszę i spokój – kto jej szuka, musi rozejrzeć się za mniejszymi miejscowościami. Z uwagi na liczne atrakcje w sezonie na bułgarskim wybrzeżu jest też bardzo tłoczno.
130 kilometrów plaż Istock/STAKAN
Wakacje z biurem podróży w Bułgarii mogą być sporo tańsze niż podobny zestaw nad polskim morzem (plaże nie będą gorsze, a pogoda i temperatura wody na pewno atrakcyjniejsza). Oferty można znaleźć już od 1000 zł za 7 dni w hotelu trzygwiazdkowym (samolot + pokój + śniadania). Polacy lubią all inclusive, ale w przypadku Bułgarii ta opcja nie bardzo ma sens – lepiej (różnorodniej, smaczniej i taniej) stołować się na mieście. Przez długi czas Bułgaria uchodziła za kierunek bajecznie tani, dużo tańszy niż Polska. Ceny się wyrównały, a nawet nieco podskoczyły – w sezonie w wakacyjnych kurortach artykuły spożywcze mogą być droższe niż w polskich sklepach. Ceny w restauracjach są zróżnicowane – za smaczną kolację dla dwóch osób można zapłacić i 20, i 60 lewa (1 lew bułgarski to ok. 2,3 pln). Leżaki na plażach często są płatne (ok. 24 lewa za dzień za dwa leżaki i parasol – dane z czerwca 2016, Słoneczny Brzeg). Kufel piwa to ok. 3 lewa. Paradoksem są arbuzy – w sezonie w Bułgarii droższe niż w Polsce. Tani jest chleb (pyszny) i rakija.
Bułgaria, przez to że stała się aż tak popularna, ma też swoje mniej słoneczne strony: tłok na plażach i przy atrakcjach, czasami zdzieranie z turystów, wszechobecność samochodów. I choć większość gości kumuluje się na riwierze, warto pamiętać, że wybrzeże to tylko mały wycinek turystycznej oferty Bułgarii, która jest krajem przede wszystkim górskim (góry zajmują prawie 70% powierzchni kraju). Najbardziej majestatyczne, o alpejskim charakterze, jest pasmo górskie Riła. Najlepsze warunki do pieszych wycieczek panują w lipcu i sierpniu (w czerwcu w wyższych partiach gór może jeszcze leżeć śnieg). Kto zna dobrze Tatry, ten odkryje w Rile wiele do nich podobieństw – pogoda bywa równie nieprzewidywalna, a krajobraz tak samo piękny. Riła jest dobrze przygotowana dla turystów: istnieją znakowane szlaki, schroniska i turystyczne strony. Koniecznie trzeba mieć odpowiedni ekwipunek: dobre, trzymające kostkę buty, wygodny plecak, kurtkę przeciwdeszczową, coś cieplejszego w razie załamania pogody. Przed wyjściem w góry warto wykupić polisę ubezpieczeniową – akcje ratunkowe są płatne. Z atrakcji kulturalnych w Rile koniecznie trzeba zobaczyć wpisany na listę UNESCO klasztor Rilski – jedno z najpiękniejszych i najważniejszych dla Bułgarów miejsc (w czasie niewoli tureckiej mieściło się tu centrum duchowe i kulturalne Bułgarii). W Bułgarii turyści często płacą za noclegi i jedzenie dwa razy więcej niż Bułgarzy, ale w górach ta zasada zdaje się nie obowiązywać.
Bułgaria Istock/JK78
Punktem obowiązkowym do zwiedzenia jest śliczna miejscowość Nesybar (wiedzą to wszyscy odwiedzający Bułgarię, więc najlepiej zajrzeć tu po sezonie), miasto Płowdiw (jedno z najstarszych datowanych miast w Europie – ok. 4000 r.p.n.e.), Melnik (słynący z najlepszego wina, a wokół miasta – skały i piaskowcowe piramidy). Warto zajrzeć do gorących leczniczych źródeł i błot nieopodal Petricz. Warto zabłądzić do malowniczych górskich wiosek – póki istnieją (większość młodych mieszkańców wyniosła się do miast).
Co jeszcze warto zobaczyć w Bułgarii? Istock/BORTNIKAU
Bułgarzy słyną z długowieczności – wiele osób dożywa 100 lat. To zasługa przyjaznej atmosfery w relacjach między ludźmi, regularnej aktywności fizycznej, niskiego poziomu stresu i diety bogatej w cudowne bakterie Lactobacillus bulgaricus i Streptococcus thermohilus, występujące w bułgarskim jogurcie. Podobno nie ma ich nigdzie indziej na świecie, a tylko w bułgarskim powietrzu (co w 1905 roku odkrył bułgarski mikrobiolog Stamen Grigorov). Sława bułgarskiego jogurtu nie jest zatem lokalna – szacuje się, że to jeden z największych hitów eksportowych, trafiający do rąk nawet 2 miliardów osób rocznie! Bułgarzy nie muszą na swój jogurt polować - jedzą go praktycznie do wszystkiego: jako przekąskę, dodatek do (i składnik) dań głównych, a także świetnie gaszący pragnienie i orzeźwiający napój – z wodą i lodem. Jogurt ma właściwości uzdrawiające i odmładzające, na wakacjach raczcie się więc nim przy każdej nadarzającej się okazji.
Zupa z Bułgarii Istock/OLEKSANDRAUSENKO
Bułgarzy kręcą głową, gdy coś potwierdzają, a kiwają, gdy mówią ‘nie’. To nie żart, a najprawdziwsza prawda i fakt ten z początku może powodować pewne trudności lub zabawne sytuacje. Na wszelki wypadek, warto upewniać się ustnie: ‘ne’ oznacza ‘nie’, a ‘da’ – ‘tak’.