Polityka, bazy i turyści

Jadąc na Cypr, warto znać jego dość skomplikowaną sytuację polityczno-społeczną. Wyspę zamieszkują Greko-Cypryjczycy i kilkunastoprocentowa mniejszość Turko-Cypryjczyków. Waśnie etniczne oraz polityka Grecji i Turcji doprowadziły do podziału Cypru wzdłuż tzw. zielonej linii na część południową (kulturowo grecką, uznawaną przez ONZ) oraz północną (37 proc. powierzchni) zajętą w 1974 r. przez wojska tureckie i stanowiącą dziś quasi-państwo nieuznawane przez wspólnotę międzynarodową. Po upadku muru berlińskiego Nikozja jest jedyną stolicą na świecie przedzieloną murem i zasiekami z drutu kolczastego. Kryzys polityczny z 1974 r. pozostawił po obu stronach problem uchodźców i przesiedleńców, a podział Cypru to wciąż drażliwy temat (oficjalna retoryka w części "greckiej" nie dopuszcza innego określania Północy jak "część okupowana"). W związku z wejściem w maju Cypru do UE trwają wysiłki, by doprowadzić do zjednoczenia wyspy. 24 kwietnia odbędzie się referendum w tej sprawie. Na Cyprze są dwie duże brytyjskie bazy wojskowe (w których mieszka kilka tysięcy żołnierzy z rodzinami) wyjęte spod jurysdykcji lokalnych władz. Ich stworzenie było jednym z warunków uzyskania przez wyspę niepodległości w 1960 r.

Ośrodkiem turystycznym jest przede wszystkim "grecki" Cypr południowy. Rocznie przybywa tu ponad 2 mln turystów.