Wioski o nazwie Luková są w Czechach dwie - jedna leży zaledwie 30 kilometrów od polskiej granicy, druga niedaleko Pilzna. To w drugiej z nich znajduje się opuszczony kościół św. Jerzego (Kostel sv. Jiri). Świątynia zbudowana została w XIV wieku i dziś przyciąga tłumy turystów.
W 1968 r. dach kościoła zapadł się podczas pogrzebu. Mieszkańcy wioski odczytali to jako zły omen i przestali do niego przychodzić. Nad opuszczoną świątynią zawisło widmo wyburzenia. "Wyrok" ten udało się odroczyć dzięki stworzeniu w środku niezwykłej instalacji.
Lokalny artysta Jakub Hadrava wypełnił świątynię zjawami, które przypominają duchy. Jedne stoją tuż przy wejściu, a inne siedzą w kościelnych ławkach. Zjawy wykonane zostały z gipsowych form, na które nałożono białe płótna. Dodatkowo "duchy" po zmroku są podświetlane, co tylko potęguje niesamowite wrażenie.
Białe zjawy przyciągają turystów źródło: Petr Koukl
Instalacja ma przypominać o zamieszkujących rejony wsi Lukova Niemcach sudeckich. Członkowie tej mniejszości narodowej przed II wojną światową stanowili tutaj dość liczną grupę i w tym kościele modlili się każdej niedzieli.
Obecnie świątynia przyciąga turystów z całego świata. Odwiedzają oni wnętrze grupami. Nikt jednak nie decyduje się przebywać w niej samotnie.