Pytanie zadał użytkownik kornel-1, tłumacząc: „Oczywiście, odczucia, czy dany kraj jest ciekawy czy nie, są subiektywne i zależne od tego, co się widziało w danym kraju. A także od tego, czy w ogóle była szansa na poznanie kraju z interesującej strony. Przekonania o tym, że dany kraj jest mało interesujący mogą bazować na własnych doświadczeniach lub tym, co zobaczyliśmy lub o czym poczytaliśmy.” i sam do takich krajów zaliczył: Białoruś, Kazachstan, Kosowo, Salwador i Paragwaj. Na forum zawrzało, niektórzy podawali kraje powszechnie uznane za turystyczne raje (może właśnie dlatego?), padały kolejne przykłady, inni zastanawiali się, czy w ogóle są kraje bardziej i mniej ciekawe, i od czego to zależy. Oto małe podsumowanie tego rozbudowanego wątku na naszym forum.
Malezja - największe rozczarowanie
Kilku użytkowników zawiodło się Malezją: „Malezja dla mnie jest rozczarowaniem , bo spodziewałem się egzotyki, a zastałem równe rzędy palm oleistych, szerokie ulice i straszny smog w Kuala Lumpur. Na Penangu i Langkawi lało jak z cebra, więc pewnie i to miało wpływ na ocenę.” Podobnie oceniony był także Egipt, wiele osób twierdzi, że raz wystarczy. Mołdawia - brr!, pisze ktoś inny. Pojawiają się także miasta: użytkowniczka xKasia pisze o kostarykańskim San Jose, że wydało jej się przygnębiające, kornel-1 dodaje: „jeśli już jesteśmy przy stolicach, to spośród 68, które zwiedziłem, najmniej ciekawa była Podgorica - miasto bez wyrazu, zwyczajnie nudne. Na drugim miejscu Asuncion, które potraktowałem po macoszemu - może zasługiwało na więcej uwagi.”
Prisztina/ Fot. CC BY-SA 2.0/ Vegim Zhitija/ Flickr.com Prisztina/ Fot. CC BY-SA 2.0/ Vegim Zhitija/ Flickr.com
Davidoff_pce dodaje: Czas spędzony w Laosie był chyba najmniej atrakcyjny, ale na pewno sam kraj nie jest nieciekawy. Po prostu jestem zauroczony jego trzema sąsiadami (Tajlandią, Wietnamem i Kambodżą) i na ich tle wypadł wg mnie blado.” Robex4 rozczarował się Bułgarią: „Dla mnie, mało interesująca była Bułgaria, w porównaniu z Rumunią. Rumunia ma według mnie dużo więcej klimatycznych miejsc. Nie wrócę juz też do Tunezji.” Dyz55 przyznaje szczerze: „Z krajów które nie zaspokoiły moich nadętych marzeń wymienię Iran, Gruzję i Tajlandię.”
Przewidywalne Niemcy i Włochy
Wśród miejsc, które rozczarowały pojawiają się także Wyspy Kanaryjskie i Maroko, a użytkowniczkę amused.to.death zwiodły Niemcy i Włochy, co spotkało się ze sprzeciwem wielu użytkowników. Kornel-1 komentuje:
Co do Niemiec i Włoch, to zupełnie nie rozumiem Twojej oceny. To obiektywnie rzecz biorąc kraje o przebogatej historii, różnorodnej przyrodzie, będące kotłami kulturowymi, z których można co rusz wyławiać wyjazdową chochlą coraz to nowe frykasy... Że tam bliska nam cywilizacja i religia, a rasa zamieszkująca też biała? No, mój boże, Ameryka Łacińska w tym sensie też jest podobna do Polski. Nudy na pudy?
Inny użytkownik pisze: „Co do tradycyjnych krajów europejskich, to nuda wynika z przewidywalności - wiemy, że wszystko jest czyste, sterylne, uporządkowane, wiemy, że nie spotka nas nic ekscytującego i niespodziewanego. To kraje przewidywalne, co nie jest w tym przypadku zaletą, a wadą.” Użytkowniczka agulha dodaje: „Co do Niemiec, zdecydowanie się nie zgadzam z negatywną oceną (jako kraju mało ciekawego). Oni tam mają naprawdę dużo! Piękna przyroda, dużo zabytków z różnych epok, w różnych stylach, wszystko znakomicie utrzymane, przyjazna infrastruktura na prawie każdą kieszeń (na przykład wyżywienie: są oczywiście drogie restauracje, ale bez problemu można żywić się kiełbaskami w Imbiss, i to wszystko kontrolowane, czyste, zatrucie pokarmowe nie grozi). I oni się naprawdę starają o turystów, nawet w języku polskim są materiały, przyzwoicie opracowana strona internetowa - mimo, że w sumie nie musieliby, bo widać gołym okiem, że mają bogato rozwiniętą turystykę krajową.”
Użytkownik jorn natomiast całkowicie zawiódł się Danią: „Największym rozczarowaniem (mimo, że nie miałem jakichś wysokich oczekiwań) była Dania. Przewodniki zachęcały opisami miejsc związanych z kulturą Wikingów, ale na miejscu okazało się, że po tych Wikingach prawie nic nie zostało i tak naprawdę ciekawe są tylko okolice Kopenhagi i samo to miasto. Pozostała część kraju (zwiedziłem wszystko z wyjątkiem Bornholmu i tych odległych wysp typu Grenlandia czy Wyspy Owcze) nie ma do zaoferowania prawie nic. W dodatku kraj jest wyjątkowo nieprzyjazny dla indywidualnego turysty i nie chodzi mi o to, że jest drogo.” Operelka dodaje dwa kolejne miejsca:
W miejscach w których byłam Europie najmniej ciekawa była Finlandia - Helsinki są miłym rozległym miastem, ale praktycznie nic do zwiedzania. Podobnie Lahti. A na świecie najmniej podobał mi się Dubaj. Wszystko jest "naj", a tak naprawdę piach wciska się do oczu i do gardła, a hotel 3-gwiazdkowy w Europie nie byłby uznany wogóle za hotel.
Ameryka Łacińska: Peru kontra Argentyna
Zaciszepodsmielcem pisze o Ameryce Łacińskiej: „Z moich obserwacji: miasta na wschodnim wybrzeżu Brazylii - Fortaleza, Belem - nic ciekawego. Za to Amazonka - super! Argentyńska pampa - nuda i plaskatość.... dopiero Andy to coś ciekawego. W ogóle Argentyna to jakaś taka ciekawa tylko na obrzeżach. Bariloche, Ushuaia, Iguazu - tak, ale centralna Argentyna nuuudna. I Karaiby - w pewnym sensie, tzn, jak się zobaczy jedną wyspę koralową (Bahamy na przykład) i jedną wulkaniczną (Tortola) to w zasadzie widziało się je wszystkie. Jamajka ma swoją charakterystyczną kulturę, za to większość innych to taka powtarzalność....”. Użytkownik jorn napisał: „Ja w Peru przez dwa tygodnie cierpiałem na biegunkę. Złupić mnie z kolei próbowali w Argentynie, ale się im nie udało. Ale i tak oba kraje mi się podobały, choć Argentyna trochę bardziej. Może dlatego, że w Argentynie nie miałem ani biegunki, ani choroby wysokościowej (choć również byłem w wysokich Andach, ale to pewnie dlatego, że z poziomu morza wjeżdżałem znacznie wolniej w pionie). Ale też może tu mieć znaczenie fakt, że Argentyna była moim pierwszym krajem latynoskim. Mojej żonie z kolei bardziej podobało się w Peru, bo w Argentynie było zbyt europejsko.”
Kazachstan/ Fot. CC BY 2.0/ Jurgen/ Flickr.com Kazachstan/ Fot. CC BY 2.0/ Jurgen/ Flickr.com
Kraj ciekawy czy nie?
Wielu użytkowników uznało dyskusję za całkowicie jałową:
Przypomina mi to dyskusję o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą. Wszystko zależy czego w danych kraju szukamy i co nas interesuje.
- pisze Lublin2. Kornel-1 komentuje: „czy wymieniony przeze mnie Paragwaj był dla mnie zupełnie nieciekawy? Ależ nie! Misja jezuicka w Trindad, którą oglądaliśmy w deszczowy poranek, z ruinami wyłaniającymi się z mgieł była atrakcyjna. Ale ogólnie w Paragwaju niewiele dostrzegłem interesujących rzeczy - nie byłem na przykład w paragwajskim Pantanalu - ale pod względem atrakcyjności turystycznej kraj nie może konkurować z sąsiadami: Brazylią, Argentyną czy Boliwią... Stąd zajął jedno z ostatnich miejsc wśród 75 państw”. Jak twierdzi Davidoff_pce, wiele zależy też od naszego szczęścia:
W Skandynawii byłem 2 razy i 2 razy było gorąco. Na Bornholmie przez to, że zapomniałem się zabezpieczyć przed słońcem, tak spaliłem sobie nos, że blizny miałem przez jakieś 3 miesiące. W Hiszpanii byłem 3 razy i 2 razy było dość zimno. W Madrycie porządnie zmarzłem. Na podstawie tych doświadczeń mógłbym głosić po świecie oparte na realnych wydarzeniach opinie na temat klimatu rejonów północnego Bałtyku i zachodniego Morza Śródziemnego.
Kornel-1, który zapoczątkował dyskusję, tłumaczy: „Wspomniałem, że ocena jest subiektywna i zależy od okoliczności”, Davidoff_pce z kolei uzależnia wszystko od naszych oczekiwań:
chodzi o konfrontację rozbuchanych oczekiwań i kształtowanych przez lata wyobrażeń z rzeczywistością. Od najwcześniejszych lat wpajają nam, że Italia ma zachwycać, a tu klops - jadę, patrzę i... nie zachwyca. Miałem tak z Barceloną, po której dużo się spodziewałem, ale nie powaliła mnie na kolana. Uważam, że to ciekawe miasto, ale ogólnoeuropejskich peanów na jej cześć nie rozumiem. Podobnie mam, wybaczcie jeśli to kogoś urazi, z Krakowem. Od przedszkola mówili mi, że ma zachwycać, a po prostu nie zachwyca. Ładny, zabytkowy, stary, niemonotonny, o wielkim znaczeniu historycznym, a mimo to w moim prywatnym rankingu dużych polskich miast znajduje się poza podium. Odwrotnie było z Berlinem i Madrytem - nie spodziewałem się po nich niczego, a zachwyciły.
Jaka jest Wasze zdanie? Czy da się obiektywnie powiedzieć, który kraj jest ciekawszy? Czy były miejsca, które Was kompletnie rozczarowały? Czekamy na Wasze komentarze!