Kontrowersyjna instalacja wiatrowa nad Bałtykiem - czy możemy spodziewać się więcej słonecznych dni? Na eksperyment zgodziły się na razie tylko dwie gminy

A dokładniej gmina Łeba i Władysławowo - zresztą nie bez przyczyny, ponieważ obie czerpią duże zyski z turystyki. Ogromna inwestycja ma się zwrócić już pod koniec przyszłego roku - potężne turbiny wiatrowe mają odganiać chmury znad Bałtyku, dzięki czemu wzrost przychodów z przemysłu turystycznego może sięgnąć nawet 10 miliardów złotych w roku 2016. Tylko czy coś takiego można pozostać bez konsekwencji dla klimatu?

Wyższa opłata klimatyczna?

Już w 2016 roku do budżetu lokalnych samorządów na Pomorzu ma wpłynąć dodatkowe 10 miliardów złotych przychodów z turystyki. Nie będzie to jednak z naszej kieszeni - opłata klimatyczna nie będzie wyższa, ponieważ koszt inwestycji w 80% pokrywa Unia Europejska. Być może to także przekona inne pomorskie gminy się do podobnego eksperymentu.

Cena - nieprzewidziane zmiany klimatu

Jest jednak druga strona medalu. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, jak taka modyfikacja, nawet w wymiarze lokalnym, może wpłynąć na klimat. Ekolodzy już protestują, tłumacząc, że nie jesteśmy w stanie ocenić konsekwencji działania turbin. Chmury, które mają kumulować się nad Bałtykiem, spowodują sztormy, które mogą zaszkodzić innym nadmorskim miejscowościom, nie tylko w Polsce. Niektórzy ekolodzy straszą, że zjawisko może zejść jeszcze dalej i spowodować niekorzystne zmiany (jeszcze większe przesuszenie powietrza) w regionie subsaharyjskim.

Japanese Artificial Rainfall Research Corporation tłumaczy, że za konstrukcją i pomysłem stoją dekady badań, a podobne wiatraki stoją już u wybrzeży Okinawy i jak na razie nie spowodowały żadnych zmian klimatycznych na większą skalę.