Samolot linii British Airways wystartował z Londynu Heathrow do Dubaju we wtorek. Zazwyczaj lot trwa 7 godzin, tym razem po pół godzinie od startu - samolot zawrócił.
Abhinshek Sachdev, który był na pokładzie samolotu, napisał na Twitterze: „Szaleństwo. Nasz samolot do Dubaju zawrócił do Londynu z powodu bardzo śmierdzącej kupy w toalecie”. Powiedział potem BBC.co.uk: "Pilot przez megafon poprosił do siebie starszego członka personelu pokładowego. Wiedzieliśmy, że dzieje się coś dziwnego." Po czym dodaje: "Po jakichś 10 minutach powiedział: 'jak zapewne państwo zauważyli, z toalety dobywa się ostra woń', za którą, jak wyraził pilot, odpowiedzialny jest: 'luźny stolec'."
Sarah, pracownica British Airways powiedziała na antenie BBC Radia 1: „Na tak dużej wysokości ciśnienie w kabinie jest zwiększone, dlatego każda taka rzecz stanowi zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa pasażerów. Tylko 50% powietrza jest recyklingowane i oczyszczane".
W oficjalnym oświadczeniu British Airlines przyznało: „Decyzja, by zawrócić samolot została podjęta dla bezpieczeństwa i komfortu naszych klientów”. Następny lot do Dubaju był dopiero 15 godzin później, pasażerowie spędzili noc w londyńskim hotelu.
No cóż, jak pewnie stwierdziło wielu z nich: shit happens.