Wysyłasz list do Świętego Mikołaja? Upewnij się, że masz dobry adres!

Znają go na całym świecie, ma różne imiona i nosi różne stroje. Jednak prawdziwy jest tylko jeden. Ale który? Ten z Finlandii, Alaski czy Rosji?

Dawniej sprawa była prosta: Mikołaj był prawdziwym świętym o rodowodzie z Turcji, kropka. Biskup Miry (dzisiaj Demre ), człowiek skromny i pomocny, dzielił się z ubogimi, wstawiał za pokrzywdzonymi, a do historii przeszedł jako tajemniczy darczyńca, za sprawą którego w wigilię Bożego Narodzenia najbiedniejsi znajdowali w domach prezenty. Kiedy zmarł, dla uczczenia jego pamięci mieszkańcy Miry zaczęli je robić sobie sami. Tak narodziła się legenda.

Sprawa skomplikowała się wieki później wraz z nadejściem ery zakupów. Święty Mikołaj nakręcił niezły biznes: nie tylko roznosił worki prezentów, ale sam również zaczął na sławie zarabiać. Nic dziwnego, że wielu chciało, aby jego siedziba była właśnie u nich. Naturalnym się wydawało, że królestwo zimowego świętego musi znajdować się gdzieś na północy. Ale północ jest przecież rozległa

Rovaniemi/ Fot. CC BY 2.0/ Tarja Mlitrovic/ Flickr.comRovaniemi/ Fot. CC BY 2.0/ Tarja Mlitrovic/ Flickr.com Rovaniemi/ Fot. CC BY 2.0/ Tarja Mlitrovic/ Flickr.com Rovaniemi/ Fot. CC BY 2.0/ Tarja Mlitrovic/ Flickr.com

Mikołaj z Laponii

Najbardziej znana siedziba Św. Mikołaja - przynajmniej z punktu widzenia mieszkańca Europy Zachodniej - znajduje się w fińskiej Laponii , kilka kilometrów za Rovaniemi . Właśnie trwa tam sezon, godziny otwarcia są dłuższe niż kiedykolwiek, elfy uwijają się jak w ukropie, ciemności rozświetlają gwiazdy i światła wieży, w której urzęduje święty, a w jej wnętrzach co jakiś czas rozbrzmiewa jowialne "ho ho ho!".

Siedziba Mikołaja stoi na bardzo specjalnej linii oznaczonej wyraźnie na biało. Napis na niej głosi: "Arctic Circle" . Wioskę w Rovaniemi co roku odwiedza pół miliona osób - cztery dni temu z wizytą wpadł na przykład zwycięzca fińskiej edycji "Tańca z gwiazdami" - a w ciągu ostatnich 30 lat Mikołaj dostał 15 milionów listów ze 198 krajów.

Odpisuje w kilkunastu językach, od niedawna także po polsku, a wszystkie listy dojdą do adresatów tuż przed Bożym Narodzeniem. Kartka z życzeniami kosztuje 7,70 euro, można też zamówić spersonalizowany znaczek, a nawet video. W prezencie i za darmo Mikołaja przyjmującego gości w siedzibie można oglądać na żywo tutaj .

Nuuk/ Fot. CC BY SA 2.0/ Thomas Lett-Olsen/ Flickr.comNuuk/ Fot. CC BY SA 2.0/ Thomas Lett-Olsen/ Flickr.com Nuuk/ Fot. CC BY SA 2.0/ Thomas Lett-Olsen/ Flickr.com Nuuk/ Fot. CC BY SA 2.0/ Thomas Lett-Olsen/ Flickr.com

...i z Ameryki

Ta historia mogła się wydarzyć tylko w Ameryce: kiedy państwo Miller przybyli w 1949 r. do Fairbanks na Alasce mieli w kieszeni 1,40 dolara i dwójkę dzieci do wyżywienia. Zdeterminowany ojciec rodziny, handlujący skórami, przed Bożym Narodzeniem dorabiał po domach jako Św. Mikołaj, czym szybko zyskał status lokalnego celebryty. Kiedy trzy lata później na pustkowiu kilkanaście kilometrów od miasta nazywanym "Biegun Północny" budował nowy sklep, jeden z miejscowych chłopców żartem zagadnął: "Cześć święty Mikołaju. Budujesz sobie nowy dom?" W ten sposób Con Miller wpadł na pomysł, który zapewnił mu zyski wielokrotnie lepsze niż najlepszy sklep: na "Biegunie Północnym" powstał dom i poczta Mikołaja, z czasem także sklepy z prezentami, a jego żona jako urzędnik stanu cywilnego w siedzibie świętego udzieliła ślubów tysiącom par.

Sceneria jest wyjątkowa, bo Boże Narodzenie trwa tu cały rok, nawet w lipcu przechodzą parady świąteczne, a wszystkiemu przygląda się największa na świecie statua Mikołaja o wysokości 15 metrów. Z Anchorage , skąd odkupił ją pan Miller, przyjechała w czterech kawałkach, żeby zmieścić się pod wiaduktami na autostradzie.

Święty amerykański co roku również dostaje setki tysięcy listów. Odpisuje na papeterii niezmienionej od 1960 r. dołączając do przesyłki okolicznościową pieczęć, znaczek z "bieguna północnego", naklejkę i dolara z Mikołajem, a za dodatkową opłatą także akt własności cala kwadratowego ziemi na "biegunie". Do tej pory wysłał ich 2 miliony. Żeby dzieci z tej samej rodziny nie zaczęły węszyć podstępu, ma 25 wariacji życzeń.

Wizyta Putina u Dziadka Mroza/ Fot. CC BY 3.0/ Wikimedia CommonsWizyta Putina u Dziadka Mroza/ Fot. CC BY 3.0/ Wikimedia Commons Wizyta Putina u Dziadka Mroza/ Fot. CC BY 3.0/ Wikimedia Commons

Wizyta Putina u Dziadka Mroza/ Fot. CC BY 3.0/ Wikimedia Commons

Grenlandia, Rosja, Polska, a nawet Włochy

Jednak listy zaadresowane po prostu: "Święty Mikołaj, Biegun Północny" podobno trafiają na Grenlandię . Pierwszy taki dotarł tuż po II wojnie i przekazano go na pocztę w mieście Nuuk . W ten sposób powstał tam skromny kącik, z którego w grudniu można wysłać życzenia.

Jeśli za to na kopercie znajdą się dwa inne słowa: "Deda Moroza" , na pewno trafi ona do Wielkiego Ustiuga . Dziadek Mróz , czyli świecka wersja świętego, zamieszkuje drewnianą willę w stylu nieco baśniowym, a nieco gargamelowskim, zbudowaną w sosnowym borze jakieś 900 km na północny-wschód od Moskwy. Nosi się nieco po bojarsku: w czerwonych ozdobnych szatach, czapce-uszatce i z kosturem, za towarzyszy mając krasnoludki, wnuczkę Śnieżynkę i trzy białe konie w zaprzęgu. Ostatnio widziano go jednak na quadzie, na którym wyruszył w doroczny świąteczny objazd Rosji.

Mniej znane siedziby Mikołaja znajdują się także w wielu innych miejscach świata, w tym na ciepłym południu Włoch , i co najmniej kilka w Polsce . Która z nich i - przede wszystkim - który jej mieszkaniec są prawdziwe? Władimir Putin namaścił na nią Wielki Ustiug osobiście go odwiedzając. Z różnych zakątków Rosji docierają co i rusz informacje o kolejnych nowych siedzibach, co Dziadek Mróz rezolutnie skomentował: - Mam tylko jeden dom - w Wielkim Ustiugu. W innych pracują moi asystenci, którzy ukończyli specjalną Akademię Dziadków Mrozów w Moskwie.

Jego wyjaśnienie na siedzibę Dziadka Mroza we wsi Kamieniuki - zresztą chyba najpiękniejszą ze wszystkich znanych - w białoruskiej części Puszczy Białowieskiej brzmiało: - Po rozpadzie Związku Radzieckiego Dziadek Mróz nie ma czasu na przekraczanie wszystkich nowych granic.

Grenlandczycy racjonalnie argumentują, że prawdziwa siedziba może być tylko u nich, bo jedynie stąd można dotrzeć saniami po lodzie na biegun północny. Argumentu, że renifer Rudolf potrafi przecież latać, nie przyjmują. Dekadę temu, na dorocznym światowym kongresie Mikołajów w Kopenhadze , ich przewodniczący ogłosił, że Święty rzeczywiście pochodzi z Grenlandii. Przedstawiciel Laponii, czyli jego najmocniejszy konkurent, jednak się na nim nie stawił. Ostatnio widuje się go w Polsce - przyleciał prosto z Rovaniemi spotkać się z dziećmi w kilkunastu miastach i zapalić światełka na choince na placu Zamkowym.

Wyślij list do Mikołaja

Kartki od Mikołaja (którego - twój wybór) można zamawiać w internecie albo pisząc na adres stacjonarny (adresy na stronach). Trzeba pisać na długo przed świętami:

Rovaniemi: www.santaclausvillage.info .

Fairbank: www.santaclaushouse.com

Wielki Ustiug www.dom-dm.ru

www.northpole.com - animacja sekretnej wioski Mikołaja z jego siedzibą, warsztatami, oborą dla reniferów, klubem elfów i oczywiście pocztą.

Więcej o: