Z Nepalu przywieziecie dużo wspomnień, niezapomniane wrażenia i bardzo tani sprzęt turystyczny

Nie planujemy w Nepalu żadnych zakupów, nie lubimy sklepów, nie znosimy targowania? Nawet jeśli tak twierdzimy, nie ma siły - nepalskie ceny skuszą każdego. Zwłaszcza, że w Nepalu można nabyć sprzęt i odzież turystyczną w cenach naprawdę atrakcyjnych.

Nawet największy sknera przyzna, że w Nepalu jest tanio. I w dodatku wybór mamy ogromny. Finał jest taki, że nawet ci, którzy zapewniają, że nic kupować nie zamierzają, na koniec narzekają, że jakoś dziwnie w bagażu brakuje miejsca.

A gdzie kupować? Do wyboru są sklepy, wszechobecne stragany i kramiki obnośnych sprzedawców. U tych ostatnich jak już raz wykażemy się zainteresowaniem, mamy zapewnione ich towarzystwo i nagabywanie przez dłuższy czas. Targowanie jest jak najbardziej przyjęte, przy czym zwłaszcza na początku dnia sprzedawcy są bardziej ugodowi, a to dlatego, że pierwszy klient, który przyszedł, a nic nie kupił, wróży kiepski utarg na cały dzień.

Tekst pochodzi z najnowszego numeru magazynu

Klienci lepiej rokujący albo uznani za sympatycznych mogą liczyć na darmową herbatę, przy czym nie będzie wcale nietaktem, jeśli ją wypijemy i nic nie kupimy. Przy zakupach się nie spieszmy - zanim zapłacimy, dokładnie daną rzecz obejrzyjmy, a w przypadku ubrań - przymierzmy. I nie sugerujmy się za bardzo metką z rozmiarem - zdarza się czasami, że XL jest mniejsze od S i że metki są wszyte jakby przypadkiem. Podobnie jak krzywo zrobiony wzór, za krótkie nogawki, niedokładne szwy, odbarwienia materiału, zabrudzenia itp. Nie znaczy to jednak, że nie można kupić dobrych jakościowo rzeczy - można, ale niekiedy wymaga to cierpliwości i czasu.

A jak już zrobimy zakupy życia, nie porównujmy z innymi, kto ile zapłacił. Zawsze milej cieszyć się, że kupiliśmy coś tak tanio, niż przez cały kolejny dzień gryźć się myślami, że nieoczekiwanie bardzo przepłaciliśmy. Z drugiej strony - jeśli coś się nam podoba, nie warto się zastanawiać i liczyć na to, że w innym miejscu ta rzecz będzie tańsza - trzeba kupować, bo dalej może tego już nie być. No dobrze, a teraz do rzeczy, czyli co się w Nepalu kupuje.

Fot. ShutterstockFot. Shutterstock Fot. Shutterstock Fot. Shutterstock

Nepal. Sprzęt turystyczno-wspinaczkowy

Plecaki, buty, polary, rękawiczki, kurtki trekkingowe, latarki, skarpetki, kijki, śpiwory, karimaty, raki - w miejscowych sklepach znajdziemy wszystko, co jest potrzebne podczas górskich wędrówek. Największy wybór jest w Katmandu w dzielnicy Thamel , w Pokarze oraz w położonych na szlaku do Everestu wioskach Lukla oraz Namcze Bazar . Oczywiście nie łudźmy się, że kupowane naprawdę "za grosze" ciuchy z napisami The North Face , Mamut czy Flauma to oryginalne produkty renomowanych firm, a tym bardziej nie oczekujmy, że będą one dobrej jakości, ale cóż, magia cen działa. Aby rozpoznać, że coś jest podróbką, wystarczy spojrzeć na logo czy wyszywane napisy - jeśli widzimy łączenia (nitki) między literami, to sprawa jest jasna. Ale na oryginalne produkty też można trafić - to przeważnie używany ekwipunek sprzedawany przez grupy wracające z wypraw wysokogórskich.

Nepal. Biżuteria etniczna

Dla miłośników bransoletek, naszyjników, wisiorków i rozmaitych ozdób lokalne stragany to istny raj. We wzornictwie często stosowane są motywy buddyjskie, np. święta sylaba Om, węzeł nieskończoności i inne. Ile za coś zapłacimy, zależy przede wszystkim od materiału, z którego dana rzecz jest wykonana - najtańsze są te z plastiku lub szkła, często stosuje się też drewno albo rogi (bawołu lub jaka), w droższych wersjach mogą być kamienie szlachetne (popularne są górskie korale i turkusy). Cenniejszą biżuterię powinniśmy kupować w sklepach - na straganie możemy kupić co najwyżej w miarę dobrą podróbkę, która wcześniej czy później straci kolor.

Nepal. W stylu hippisowskim

We wzornictwie koszulek Nepalczycy są świetni, a zresztą możemy poprosić ich o dowolny wzór i też go w ciągu kwadransa wyhaftują. Najczęściej kupowane przez turystów koszulki to te z napisem: "Yak, Yak, Yak - Nepal" (do tego rządek sympatycznych jaków), haftowane deklaracje: "Nie chcę rikszy, nie chcę haszyszu, nie chcę wymiany kasy, nie mam jednej rupii. No problem!" , ewentualnie poświadczające jakiś wyczyn górski, np. "Doszedłem do Everest Base Camp" . Wzięciem cieszą się też wszelkie kolorowe bluzki, spódnice czy spodnie (m.in. męskie szarawary) kojarzące się z luźnym stylem i hippisowską wolnością.

Sprzedawczynie truskawek/ Fot. CC BY 2.0/ jbobo/ Flickr.comSprzedawczynie truskawek/ Fot. CC BY 2.0/ jbobo/ Flickr.com Sprzedawczynie truskawek/ Fot. CC BY 2.0/ jbobo/ Flickr.com Sprzedawczynie truskawek/ Fot. CC BY 2.0/ jbobo/ Flickr.com

Nepal. Import z Tybetu

Mało kto zdaje sobie sprawę, że sprzedawane powszechnie w Nepalu kolorowe maski z Nepalem nie mają nic wspólnego - tak naprawdę pochodzą z Tybetu. Uchodźcy z okupowanych przez Chińczyków ziem sprzedają też dywany, antyki, liczne rekwizyty religijne (jak np. buddyjskie różańce), kadzidełka, młynki i kolorowe flagi modlitewne, przypominające dwustronne metalowe berło dordże (buddyjski symbol niezniszczalności), no i oczywiście figurki Buddy. Dla równowagi nie brak też straganów z różnymi bóstwami hinduistycznymi.

Nepal. A może coś z jaka

Jak ktoś lubi, może kupić ser z mleka jaka. Według mnie lepiej jednak postawić na wyroby z jaczej wełny . Są bardzo ciepłe, a zarazem tanie (rękawiczki za 2 dol., za tyle samo kolorowe czapki z nausznikami, niewiele więcej za swetry czy koce). Z kolei rogi jaka to popularny materiał do wyrobu różnych wisiorków czy bransoletek. Ciekawą pamiątką, często sprzedawaną w górach, są dzwonki zawieszane jakom na szyjach.

Nepal. Herbatka z himalajskich plantacji

Oczywiście mowa o herbatach oryginalnie nepalskich, ewentualnie z himalajskich rejonów Indii. Do najlepszych gatunkowo zaliczana jest herbata z prowincji Ilam albo z indyjskiego Dardżylingu , chociaż warto też zakupić masala tea (herbatę z mieszaniną różnych przypraw). Z myślą o turystach proponuje się też przeróżne wersje smakowe herbat. Zapakowane w kolorowe torebki albo eleganckie pudełeczka, stanowią świetny pomysł na niedrogi, ale efektowny prezent.

Nepal. Paszminowy szał

Niewiele kobiet podróżujących po Nepalu jest w stanie przejść obojętnie koło straganów i sklepów z napisem "Pashmina" . Słynne szale i sweterki wykonane z wełny kóz żyjących w górskich rejonach Nepalu, Tybetu i Azji Środkowej przyciągają bogactwem wzorów i kolorów, ale pamiętajmy, że prawdziwa - delikatna, lekka, a zarazem ciepła - paszmina jest dość droga. Paszminę wyrabia się już od tysiącleci, a że zawsze była wysoko ceniona, nosili ją królowie i władcy (lubił ją m.in. Juliusz Cezar). Niestety, z uwagi na to, że mało kto może pozwolić sobie na 100-procentową paszminę, najczęściej proponuje się jej mieszanki. Im tańszy wyrób, tym dalej mu od paszminy - szlachetną domieszką jest jeszcze jedwab, ale niższa cena oznacza zazwyczaj dodatki wełny owiec lub jaka, bawełny, a czasami wręcz materiały syntetyczne.

Fot. CC BY 2.0/ Department of Foreign Affairs and Trade/ Flickr.comFot. CC BY 2.0/ Department of Foreign Affairs and Trade/ Flickr.com Fot. Department of Foreign Affairs and Trade/ Flickr.com Fot. Department of Foreign Affairs and Trade/ Flickr.com

Nepalskie specjalności

Takie rzeczy tylko w Nepalu - chciałoby się powiedzieć. Pewne przedmioty znaczą więcej, niż wydaje się na pierwszy rzut oka. W nich zaklęte są wierzenia, tradycje i dawne obyczaje.

Gra Bagh Chal

Strategiczna gra planszowa, przez niektórych uważana za nepalską grę narodową. Jej nazwa w luźnym tłumaczeniu oznacza biegającego tygrysa, a to stąd, że bierze w niej udział dwóch graczy, z których jeden ma do dyspozycji pionki symbolizujące cztery tygrysy, a drugi - 20 kóz. Gra się na planszy z wyrysowanymi, krzyżującymi się liniami, przy czym celem tygrysów jest "zjedzenie" kóz, zaś kozy starają się otoczyć tygrysy, aby uniemożliwić im dalsze ruchy.

Nóż khukri, czyli nóż Gurkhów

Chodzi o noszone przy pasie słynne nepalskie noże z długim, zakrzywionym ostrzem i rękojeścią wykonaną z drewna lub rogu bawolego. W świecie rozsławili je Gurkhowie, a dokładniej pochodzący z tej właśnie grupy etnicznej, znani z odwagi żołnierze, którzy w czasie II wojny światowej walczyli w armii brytyjskiej. Typowy khukri ma ostrze o długości 25-40 cm i waży 0,5-1 kg, a walczy się nim podobnie jak maczetą. Nóż tego typu ma też zastosowanie w codziennym użyciu (np. do karczowania drewna czy cięcia warzyw) oraz w celach ceremonialnych (w tym przypadku noże są większe, nawet do 70 cm, a służą m.in. do rytualnego zabijania zwierząt).

khukri/ Fot. Shutterstockkhukri/ Fot. Shutterstock khukri/ Fot. Shutterstock khukri/ Fot. Shutterstock

Tanki

Turyści kupują je jako ciekawe, kolorowe obrazki, rzadko wnikając w ich bogatą symbolikę. Z kolei dla Tybetańczyków, którzy tanki w Nepalu rozpowszechnili, jest to narzędzie pomagające skoncentrować się w czasie medytacji. Prawdziwe tanki malowane są ręcznie, zgodnie z określonymi kanonami, a przedstawiają popularne w buddyzmie koło życia, sceny z życia Buddy albo inne motywy religijne.

Święty kamień dzi

Noszony w formie naszyjnika święty kamień Tybetańczyków, którego charakterystycznym elementem są dziwne "oczka" (im ich więcej, tym kamień droższy), nie tylko ciekawie wygląda, lecz także ma podobno dobroczynne moce (chroni od chorób i nieszczęść). Do tej pory naukowcy spierają się o pochodzenie tajemniczych kamieni - geologicznie są to agaty, ale nie wiadomo, skąd biorą się dziwne wzory. Prawdziwe dzi kosztują tysiące dolarów i są przekazywane w tybetańskich rodzinach z pokolenia na pokolenie. Te, które kupuje się w Nepalu za zaledwie kilka dolarów, to podróbki zrobione zwykle z plastiku albo szkła, ewentualnie kości jaka.

Słoń Ganesza (Ganeśa)

Najsympatyczniejszy z panteonu tysięcy hinduistycznych bóstw. Wygląd Ganeszy, który jest otyłym mężczyzną z głową słonia, tłumaczy legenda (jedna z kilku wersji). Otóż pierwotnie ludzką głowę odciął mu jego ojciec rozgniewany tym, że chłopak broni dostępu do matki, po czym - widząc rozpacz żony - obiecał, że przyprawi młodzieńcowi głowę pierwszego zwierzęcia, jakie się pojawi. Dziś ludzie liczą na wsparcie bóstwa w najprzeróżniejszych sytuacjach, m.in. przed podróżą czy ważną decyzją biznesową. Ceniąc jego mądrość oraz to, że może zapewnić powodzenie, uczyniono go również patronem m.in. bankierów, kupców i uczonych.

Więcej o: