Każdy turysta zmierzający do Machu Picchu przejeżdża przez Ollyantaytambo - miasteczko zbudowane wokół kwadratowego rynku, ukrytego w cieniu zbocza, na którym zachowały się imponujące ruiny dawnej inkaskiej twierdzy. To właśnie pod jej murami w 1536 r. wódz Manco Inka wygrał ostatnią w historii swojego imperium bitwę z Hiszpanami. Ci jednak nacierali nadal, a kiedy Manco Inka zrozumiał, że dłużej im się nie oprze, zebrał swoich ludzi i ruszył w kilkudniowy marsz w głąb Andów, by w niedostępnej dżungli założyć ostatnią stolicę - Vilcabambę . Inkowie opierali się z niej najeźdźcom przez 36 lat, w końcu jednak Hiszpanie zdobyli i tę twierdzę. Została zburzona i na lata zapomniana, ale przetrwała legenda o ukrytych w niej i nigdy nie odnalezionych skarbach. Jej poszukiwania rozpoczęto w XVIII w.
W pierwszych latach XX wieku na scenę wkroczył amerykański naukowiec Hiram Bingham , bardziej niż karierą akademika zainteresowany karierą odkrywcy, typ awanturnika, z którego wziął coś Indiana Jones . Przybył do Ameryki Południowej dokumentować życie i walki Simona Bolivara , ale zaintrygowany kulturą Inków szukał także pozostałości po nich, oczywiście z legendarną Vilcabambą na czele. Najpierw ścieżki zawiodły go do ruin Esp~ritu Pampa - uznał je jednak za zbyt niepozorne, by były kiedyś stolicą. Traf chciał, że podróżując Świętą Doliną wzdłuż rzeki Urubamba spotkał miejscowego farmera, który opowiedział mu o "ruinach na zboczu starej góry" (machu picchu w jęz. keczua znaczy właśnie "stara góra"). Za niewielką opłatą zaprowadził w niedostępne i zapomniane miejsce naukowca i jego tłumacza.
Amerykanin ze zdziwieniem stwierdził, że żyją tam dwie lokalne rodziny uprawiając na dolnych tarasach dawnego miasta swoje poletka. Ale zupełnie oniemiał, gdy syn jednej z nich zaprowadził go po setkach schodków i stopni wyżej: spośród gęstych drzew, bambusowych zarośli i splotów winorośli wyłoniły się ruiny kolejnych pałaców i świątyń. 24 lipca 1911 r. uznano za "dzień naukowego odkrycia Machu Picchu. Bingham nazwał je "zaginionym miastem Inków", a w kolejnych latach zorganizował kilka ekspedycji: archeolodzy odkopali setki posążków, srebrnej i złotej biżuterii, ceramiki oraz mumii. I wtedy okazało się, że znakomitą większość pochowanych stanowiły kobiety. Skąd wzięło się ich aż tyle w obronnej twierdzy?
Machu Picchu w 1912/ Fot. Domena Publiczna/ Wikimedia Commons Machu Picchu w 1912/ Fot. Domena Publiczna/ Wikimedia Commons Machu Picchu w 1912/ Fot. Domena Publiczna/ Wikimedia Commons
Z czasem pojawiło się coraz więcej wątpliwości co do tego, że Bingham rzeczywiście odkrył ostatnią stolicę Inków. Tym bardziej, że tak naprawdę "odkrył" ją spektakularnie, ale niekoniecznie jako pierwszy - przed nim było tu kilku innych naukowców, prowadzone po cichu dzikie wykopaliska przyniosły fortunę rabusiom sprzedającym cenne artefakty, a sama nazwa góry "Machu Picchu" pojawiła się na mapach zrobionych na zlecenie peruwiańskiego rządu już w 1874 r. Kolejne lata i badania przynosiły więcej zagadek niż odpowiedzi na nie, a sytuacji nie poprawiło bynajmniej odkrycie dokonane po kilku dekadach, że legendarną ostatnią stolicą Inków było jednak Esp~ritu Pampa . Bo czym w takim razie było Machu Picchu?
Żeby zrozumieć to pytanie, trzeba najpierw zobaczyć ruiny, a konkretniej - miejsce, w którym zbudowano tajemnicze miasto. Ukryte w andyjskiej dżungli, na przełęczy między dwiema górami - Machu i Wayna (czyli: młoda) Picchu - jest tak niedostępne, że drogi doń nie zbudowano do dzisiaj. Chociaż od Cusco , czyli pierwszej stolicy Inków, dzieli je zaledwie 112 km, dotarcie tu to prawdziwa i dość kosztowna przeprawa. Z Cusco do Aquas Calientes , czyli miejscowości, która jest hotelowo-żywieniowym zapleczem Machu Picchu, można się dostać jedynie pociągiem, a ten dla turystów kosztuje w wersji minimalnej grubo ponad 100 dolarów. Niektórzy jadą więc bitymi drogami nad przepaściami i po drewnianych mostach do ostatniej dostępnej stacji kolejowej położonej tuż za miejscowością Santa Teresa, by ostatni odcinek przemaszerować przez dżunglę wzdłuż torów. Biegną one doliną rzeki Urubamba , którą przed stuleciem przemierzał na mule Bingham , i przez długi czas towarzyszy im widok na ostry szczyt Wayna Picchu . Z Aquas jest już łatwo: strome, dwugodzinne podejście schodami z kamiennych bloków albo wjazd serpentynami autobusem - 20 minut jazdy za równowartość 10 dolarów. Można jeszcze wybrać czterodniową wędrówkę tzw. Inca Trawl - szlakiem z czasów Inków, jednym z ich słynnej sieci dróg, która pozwoliła im stworzyć tak potężne i sprawnie rządzone imperium.
I oto jest - Machu Picchu, kompleks ponad 200 budowli z jasnego granitu wkomponowany w zielone zbocze tak, by jak najbardziej wykorzystać naturę - w łagodniejszej części tarasy pod uprawy, w trudniej dostępnej - ważne świątynie, i mury łączone z naturalnymi skalnymi ścianami. Miasto składało się z dwóch części: w dole był sektor rolniczy, rzemieślniczy i mieszkalny, a jeszcze pod nim labirynt z celami więziennymi, w górze - część ceremonialna z pałacami i świątyniami. Punkt najwyższy i najważniejszy to obserwatorium astronomiczne intihuatana , czyli obelisk, który jest rodzajem zegara słonecznego pozwalającego wyznaczyć równonoc. Wszędzie mnóstwo schodów, fontann i kanałów zaopatrujących w wodę.
Machu Picchu/ Fot. Shutterstock
Badania archeologiczne wykazały, że miasto zostało zbudowane w pierwszej połowie XVI w., a wiek później z niewiadomych powodów opuszczone. Po co więc ludzie zadali sobie tyle trudu - w owych czasach Inkowie nie znali żelaza ani koła - by stworzyć je w tym niedostępnym miejscu? Wszystkie ściany zbudowano bez użycia zaprawy ze skalnych bloków obrobionych tak, by idealnie pasowały do siebie, świątynie zostały bogato ozdobione, a ziemia na tarasy - przyniesiona z doliny rzeki. Trud ten jest niezrozumiały tym bardziej, że miasto zamieszkiwało najwyżej tysiąc osób.
Jedna z popularniejszych teorii głosi, że w Machu Picchu znajdowało się sanktuarium kapłanek słońca - to by tłumaczyło odnalezienie tylu kobiecych mumii: mogły być kapłankami albo złożonymi w ofierze dziewicami. Inne mówią, że Inkowie zbudowali je, aby pokazać swoją potęgę, albo jako miejsce schronienia dla władców. Odeszli stąd być może z powodu wojny domowej, a może - wygnała ich jakaś epidemia. Pewne jest, że informacje o mieście ukrywali tak skutecznie, iż Hiszpanie najpewniej nigdy o nim nie słyszeli - w spisanych dla nich kronikach historii Inków na temat Machu Picchu nie ma ani słowa.