Koniec z rozbieranym kalendarzem Ryanair. "Nie pasuje do rodzinnego wizerunku przewoźnika"

Od pierwszego wydania w 2008 roku kalendarz Ryanaira budził kontrowersje. Przez wielu uznawany za seksistowski i poniżający, wydawany był co roku. Aż do teraz.

Rozbierane kalendarze Ryanaira, wydawane w celach charytatywnych, od początku swojego istnienia podnosiły ciśnienie na równi z głosami sprzeciwu. Pierwszy kalendarz ze stewardesami tanich linii lotniczych ukazał się w 2008 roku i zarówno ten, jak i każdy kolejny przynosił setki tysięcy funtów dochodu, przekazywanych fundacjom charytatywnym. W kalendarzu z 2008 roku dziewczyny pozują na tle samolotu i pasa startowego. Jedna z nich przyssana jest dwuznacznie do ustnika kamizelki ratunkowej, którą ma na sobie, druga pojawia się w bardzo skąpym ubraniu w kokpicie, kolejna szoruje asfalt gąbką. Zdjęcia dziewczyn w bikini z roku 2012 i 2013 powstały na Krecie i Cyprze. Dyrektor generalny Ryanaira, Michael O'Leary, ogłosił decyzję firmy na antenie irlandzkiego radia Today FM. W orzeczeniu przyznał, że choć Ryanair niechętnie wycofuje się z inicjatywy, kłóci się ona z nowym, rodzinnym wizerunkiem firmy.

 

Film ze zdjęć z kalendarza 2014

Seksistowski i poniżający

Ryanair miał w przeszłości kłopoty z powodu kalendarza. W 2011 roku zdjęcia stewardes zostały wykorzystane do jego promocji i sprawą zainteresowała się brytyjska organizacja dbająca o standardy reklamy Advertising Standarts Authority (ASA). Tysiące osób podpisało się pod petycją przeciwko kalendarzowi, który uznano za seksistowski i poniżający. Akcję rozpoczęła stewardessa linii i ostatecznie ASA zakazało reklamy. Podobne zarządzenie wydał sąd hiszpański w 2013 roku, zakazując sprzedaży kalendarza.

.... ..

Zdjęcie z kalendarza na rok 2012/ www.ryanair.com

Rzecznik prasowy Ryanaira, Robin Kiely tłumaczył, że nie ma nic poniżającego w tym, że ludzie dobrowolnie zgłaszają się, żeby zebrać pieniądze dla organizacji charytatywnych, jak UK Teenage Cancer Trust. Dochody z kalendarza przekraczały sto tysięcy funtów rocznie. W 2013 roku 100 tysięcy euro dostała nawet polska fundacja charytatywna (Fundacja TVN). Za inicjatywą miały także stać argumenty, że załoga Ryanaira chciała, by wydawany był dalej, podobnie jak i pasażerowie. Z ankiety przeprowadzonej na pokładzie samolotów wynikało, że 99% pasażerów wspierało wydawanie kalendarza. Co ciekawe, tylko 10,5% ankietowanych uznało, że w kalendarzu powinni pojawiać się także mężczyźni, a tylko 6% chętnie zobaczyłoby samych stewardów.

Ryanair nie musi się jednak obawiać spadku popularności - w zeszłym miesiącu przetransportował 8,5 milionów pasażerów, czyli o 5% więcej niż we wrześniu zeszłego roku. Rzecznik prasowy przewoźnika wydaje się jednak zmartwiony, że nic nie zastąpi kalendarza, a już tym bardziej dochodu, który dzięki niemu udało się uzbierać. Zapewnia jednak, że zarząd stanie na głowie, żeby wymyślić coś równie skutecznego, ale łatwo nie będzie. Może tym razem będzie chociaż przyzwoicie.

Zobacz zdjęcia z wcześniejszych wydań kalendarza Ryanair

Więcej o: