Wraz z sezonem jesienno-zimowym w rozkładzie lotów pojawią się bezpośrednie połączenia z Polski na Wyspy Kanaryjskie. Pod koniec października Norwegia zacznie latać z Warszawy (Okęcie) na Teneryfę i Gran Canarię , Ryanair (Modlin) - także na Teneryfę , Gran Canarię , a oprócz tego - na Fuerteventurę . Większość lotów odbywa się raz w tygodniu. Ponieważ jednak obaj przewoźnicy to tzw. tanie linie, można "żonglować" biletami - polecieć jedną, wrócić - inną. A to sprawia, że da się zaplanować nawet wyjazd kilkudniowy albo - z fantazją - weekendowy. Wybierając się na dłużej, można też polecieć na jedną wyspę, a wrócić z innej poruszając się na miejscu promami.
Wysp Kanaryjskich nie trzeba przedstawiać nikomu - ten archipelag rzucony w wody Atlantyku na wysokości północnej Afryki i administracyjnie należący do Hiszpanii wyłonił się nad powierzchnię ziemi za sprawą wybuchów podwodnych wulkanów i związanych z nimi trzęsień ziemi. Ponieważ panuje tu wyjątkowo łagodny klimat, a życie płynie wolnym rytmem, już starożytni nazwali go "wyspami szczęśliwymi". Choć dla nich istniał też inny powód - wedle dawnych podań Kanary wyłoniły się w miejscu, w którym kwitła niegdyś legendarna Atlantyda. Gdy mieszkańcy tej prosperującej i płynącej mlekiem i miodem krainy zaczęli się pysznić i stawiać ponad bogów, ci zesłali na nich kataklizm. Atlantydę na zawsze pochłonął ocean, a z podwodnego żywiołu narodził się łańcuch nowych wysp. Są tu i piękne plaże, i wysokie góry, i bogate połacie zieleni, i krajobrazy iście marsjańskie. Dlatego - wbrew obiegowemu przekonaniu - Kanary mogą się spodobać nie tylko miłośnikom leniwego wylegiwania się na plaży w rytm melodii przybijających do brzegu fal.
Z trzynastu Wysp Kanaryjskich zamieszkałych jest osiem. Najbliżej wybrzeży Afryki leżą Fuerteventura i Lanzarote , a obok niego niewielka Graciosa , dalej na zachód - okrągła Gran Canaria , za nią - Teneryfa , potem - mniej już znane Gomera , La Palma i Sierro .
Fuertaventura Fuertaventura/ Fot. Shutterstock Fuertaventura/ Fot. Shutterstock
Fuerteventura , zwana przez turystów "Fuertą", jest drugą co do wielkości wyspą archipelagu, najstarszą (liczy sobie ponad 20 milionów lat) i równocześnie najmniej zaludnioną. Będzie doskonałym wyborem dla tych, którzy lubią wypoczywać nad wodą. Jej wnętrze może sprawiać wrażenie nieco nudnego: to jednostajnie pustynny płaskowyż porośnięty rachityczną roślinnością z niewysokimi masywami wulkanicznymi, gdzie o wiele łatwiej niż jakichkolwiek mieszkańców można spotkać pasące się kozy. Za to wybrzeże jest jak marzenie. Ponieważ Fuerta leży zaledwie 100 km od Afryki , ten sam silny wiatr, który zerodował jej wnętrze, przywiewa piaski z Sahary . Największym skarbem wyspy są plaży: długie, szerokie, biało-złote, w liczbie grubo przekraczającej setkę. Przy niektórych powstały oczywiście hotele, ale inne pozostają niezabudowane i można się dostać do nich tylko pieszo. Gdyby jednak wylegiwanie na plażach okazało się zbyt nudne, zawsze można się wybrać do któregoś z miasteczek. Perłą w koronie Fuerteventury jest położona w jej wnętrzu - jej pierwsza stolica - Betancuria . Ta najstarsza miejscowość wyspy założona na początku XV w. powszechnie uważana jest również za najładniejszą. Z kolei miano najbardziej rozrywkowej przypada Corralejo - dawnej osadzi rybackiej przekształconej w gwarny kurort, słynącej z niedalekiego parku narodowego powstałego dla ochrony ogromnych wydm.
Kosmiczne krajobrazy Lanzarote/ Fot. Shutterstock Kosmiczne krajobrazy Lanzarote/ Fot. Shutterstock Kosmiczne krajobrazy Lanzarote/ Fot. Shutterstock
Z Fuerteventury w łatwy sposób można się przedostać promem na Lanzarote - ponieważ dzieli je zaledwie kilkunastokilometrowa przeprawa, można tam wyskoczyć choćby na jeden dzień. Gdyby Lanzarote określić jednym "naj" byłoby to zapewne słowo: "najdziwniejsze". Bo też tej wyspy nie można porównać do żadnej innej nie tylko w tym archipelagu, ale chyba też nigdzie indziej na świecie. Ewentualnie jeśli już porównywać ją do czegoś - to do księżyca. Lanzarote niemal w całości pokrywają lawa i popiół wulkaniczny, z których wyrasta ponad 300 stożków wulkanów (dla obrazu ich zagęszczenia: wyspa ma 20 na 60 km). Prawdziwym ewenementem jest Park Timanfaya , w którym po sześciu latach nieustannej erupcji powstały Góry Ogniste - przedziwny wielokolorowy twór wyglądający właśnie tak jak się nazywa. Ziemia jest piekielnie gorąca, i to dosłownie: kamyki potrafią poparzyć, a wrzucone do dołu suche krzaki zajmują się ogniem.
Gran Canaria/ Fot. Shutterstock Gran Canaria/ Fot. Shutterstock Gran Canaria/ Fot. Shutterstock
Za sprawą ukształtowania terenu i mikroklimatu o położonej w sercu archipelagu Gran Canarii przewodniki chętnie powtarzają, że jest "kontynentem w miniaturze". Krajobrazów występujących na tym niewielkim skrawku ziemi wystarczyłoby, żeby obdzielić nimi spore państwo. Wnętrze Gran Canarii to wulkaniczny masyw o wysokości sięgającej prawie 2 tys. m.n.p.m.,, ale nawet zimą, kiedy pada tu śnieg, co zwykle zdarza się kilka razy, wystarczy zjechać na wybrzeże, by zażywać słonecznych kąpieli. Góry rozdzielają też wyraźnie wyspę na dwie różne części: północ jest soczyście zielona, południe - monotonnie pustynne, miejscami trafiają się malowniczo głębokie wąwozy. Przy dobrej pogodzie z "dachu" Gran Canarii można dostrzec zarys Teide - wulkanu, który jest najwyższym szczytem Wysp Kanaryjskich, całej Hiszpanii i w ogóle wszystkich wysp na Atlantyku, oraz największą atrakcją Teneryfy. Ten wulkaniczny stożek wznosi się na wysokość 3718 m.n.p.m., ale gdyby liczyć go od dna morskiego okazałoby się, że ma aż 7,5 tys. metrów. Kończy się kraterem o 15-kilometrowej średnicy, a on i jego zbocza stanowią park narodowy, któremu bliżej marsjańskiej pustyni niż ziemskich gór. To doskonałe miejsce na spacery, bo wokół znajduje się wiele oznakowanych szlaków, ale jest też wersja dla wygodnych - pod Teide można wjechać autem i dalej kolejką: jej górna stacja znajduje się na wysokości 3555 m.n.p.m.
Wulkan Teide/ Fot. Shutterstock Wulkan Teide/ Fot. Shutterstock Wulkan Teide/ Fot. Shutterstock
Teneryfa żyje właściwie w cieniu Teide . Wyrastający niemal w jej sercu wraz z innymi masywami dzieli wyspę na chłodniejszą, zieloną północ, i ciepłe, półpustynne południe. Dzięki temu znajdą tu coś dla siebie miłośnicy nawet najdziwniejszych plaż: są rozlegle piaszczyste, ponuro żwirowo-kamieniste, cudownie biało-złote, ekscentrycznie czerwone i wulkaniczno czarne.