Narty, herbata i minarety. Erzurum w Turcji - gdzie jeździć i co zwiedzić?

Tureckie Erzurum wyrasta na coraz popularniejszy kierunek wyjazdów narciarskich. Co można robić w tym mieście poza szusowaniem na stokach?

Erzurum na narty - gdzie jeździć?

Erzurum to miasto w Anatolii . Położone na wysokości prawie 2 tys. m n.p.m., otoczone przez wysokie szczyty, od lat było ulubionym celem zimowego wypoczynku w Turcji . Bo i warunki do białego szaleństwa są tu wyśmienite: zaledwie kilka kilometrów na południe od miasta rozsiadł się resort Palandoken uważany za najlepszy ośrodek w kraju. Ponieważ stoki rozciągają się na wysokości 3 tys. m n.p.m., śnieg leży tu od listopada do marca. Trasy są zróżnicowane, dobre zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych, i świetnie przygotowane, a od kiedy państwo inwestuje w infrastrukturę, powstają kolejne hotele. Jednak uwaga: z racji wysokości bywa tu mroźno, a w weekendy - kiedy na krótki odpoczynek zjeżdżają tureckie rodziny - także tłoczno.

olejny ośrodek znajduje się nieco dalej, ok. 25 km od Erzurum: w Konali : królują trasy trudniejsze, a oprócz narciarstwa zjazdowego można uprawiać także biegi.

W oparach herbaty, czyli co zjeść i wypić w Erzurum

Samo Erzurum na pierwszy rzut oka nie jest zbyt fascynującym miejscem, a żeby zobaczyć wszystkie jego atrakcje, wystarczy krótki spacer główną ulicą: meczety, medresy, mauzolea i twierdza znajdują się albo bezpośrednio przy niej, albo je z niej widać - aby dostać się do wejścia, wystarczy dosłownie minuta spaceru w którąś z poprzecznych ulic. Główną przyjemnością w Erzurum jest włóczęga po miejscowych sklepach oraz lokalnych restauracjach i kawiarniach, i obserwowanie życia.

Miasto, chociaż położone w części kraju uważanej za konserwatywną, raczej nie przystaje do niej wizerunkiem: pełno tu studentów, gwarnych kafejek i swoistej atmosfery, jaką tworzy miks historii i tradycji z nowoczesnością. W kolejnych sklepikach można godzinami toczyć cenowe negocjacje dotyczące dywanów, biżuterii czy antyków, oczywiście nad obowiązkową gorącą i słodką jak ulepek herbatą, podawaną w szklaneczkach o kształcie tulipana. Ponieważ po ulicach uwijają się kelnerzy z charakterystycznymi, podwieszonymi na nosidełku tacami, nigdy nie czeka się na nią dłużej niż minutę. Przesiadujący w swoich sklepach sprzedawcy mówią, że wypijają takich szklaneczek nawet 40-50 dziennie, w co - przyglądając się ich zamówieniom - najdalej po godzinie zaczyna się wierzyć. Wśród towaru ułożonego w belach pod ścianami i wywieszonego na nich są dywany z całego świata; największą popularnością cieszą się te z dodatkiem jedwabnej nici oraz skupowane po domach dywany kurdyjskie. Są też najdroższe.

W poszukiwaniu oryginalności warto się wybrać do sklepów z biżuterią, w których w szklanych gablotach piętrzą się pierścionki, wisiorki czy bransoletki z miejscowym czarnym bursztynem. Najwięcej takich sklepów jest w odrestaurowanym karawanseraju, czyli zbudowanym za czasów karawan zajeździe dla podróżnych.

Miejscowe knajpki i fast foody serwują przede wszystkim klasycznego kebapa i cig kofte, czyli "kotleciki" z surowego mielonego mięsa z dodatkiem bulguru (spreparowanych ziaren pszenicy) i przypraw, a na deser - słodkie lokum albo chałwę. Boczne podwórka skrywają lokalne herbaciarnie i salony gier, w których wieczorami, w oparach papierosowego dymu i unoszącej się znad szklaneczek pary, mężczyźni emocjonują się nad "okej" - rodzajem remika rozgrywanego kolorowymi płytkami z numerami.

Erzurum - jedno miasto - trzy nazwy

W starożytności, gdy na tych terenach rozciągała się Armenia , położone na strategicznym skrzyżowaniu szlaków do Konstantynopola , Persji iRosji miasto Erzurum funkcjonowało pod nazwą Karin . Kiedy do wschodniej Turcji weszli Rzymianie, przemianowano je na Theodosiopolis - ufortyfikowaną twierdzę stojącą na straży wschodnich rubieży cesarstwa. Potem przypadło Turkom seldżuckim, ale raczej nie zaznało spokoju: splądrowane przez hordy tatarskie, przechodzące z rąk do rąk kolejnych najeźdźców, na początku XVI w. zostało podbite przez imperium otomańskie. To właśnie w owych czasach stało się ich główną placówką obronną w regionie. Erzurum - zabytki Najlepszy widok na Erzurum i ukryte wśród współczesnej architektury zabytkowe budowle rozciąga się z położonej centralnie twierdzy. Powstała w V w. za czasów cesarza Teodozjusza i była kilkukrotnie przebudowywana i remontowana.

Naprzeciwko jest XII-wieczny meczet Ulu Cami z siedmioma pasażami biegnącymi z północy na południe i sześcioma pokazującymi kierunki wschód-zachód, otoczonymi lasem kolumn. Tuż za nim znajduje się medresa Çifte Minareli , czyli medresa Dwóch Minaretów sięgająca początków XII w., kiedy Erzurum było bogatymi miastem seldżuckim. Jej fasada (w renowacji) słynie z bogatych zdobień, a na tyłach budynku znajduje się mauzoleum założyciela przykryte piękną kopułą.

Kawałek dalej jest jeszcze jedno mauzoleum Uç Kümbetler z trzema grobowcami pochodzącymi z XIII w. Stoją w trójkącie naprzeciw siebie jak trzy pękate wieże zwieńczone wysokimi kopułami. Wracamy w stronę twierdzy. Dosłownie jedną przecznicę dalej, z placu przy głównej ulicy, wyrasta medresa Yakutiye datowana na 1310 r. z portalem wejściowym zdobionym w motywy roślinne, zwierzęce i geometryczne. Z jej dwóch minaretów ocalał tylko jeden, pozostałości drugiego wyglądają jak narożna baszta. Ale nawet ten jeden jest niezwykły, bo jego bogate zdobienia przywodzą na myśl dzieła najlepszych rzemieślników widywane w krajach muzułmańskich. Wnętrza seminarium kryją dziś Muzeum Etnografii i Sztuki Turecko-Islamskiej, w których można zobaczyć m.in. otomańskie manuskrypty.

Erzurum - co, jeśli nie narty?

Przewodnicy i biura turystyczne z Erzurum organizują koncerty i pokazy tradycyjnego tańca oraz krótkie wypady do podmiejskich fortyfikacji. Można się też wybrać na eksplorację ruin do starożytnej stolicy Armenii Ani albo nad jezioro Van , ale to już 200 albo 300 km w jedną stronę i dłuższa wycieczka, na którą trzeba poświęcić przynajmniej dzień.

embed

Palandoken w Turcji / fot. Shutterstock