Katarzyna Jagiełło : Zaczęłam nurkować w 2006 roku na Timorze Wschodnim. Tam zrobiłam kurs podstawowy (Padi OWD) i od pierwszego nurkowania wiedziałam, że to dla mnie naturalny i piękny stan. Miałam poczucie, że moje ciało jest stworzone do nurkowania, a pierwszą myślą po wynurzeniu było: "Dlaczego nie zrobiłam tego wcześniej?". Na Timorze trwała wtedy pełzająca wojna domowa, ogłoszono stan wyjątkowy, wszędzie widziało się uzbrojonych ludzi, a wojskowe helikoptery krążyły nad głowami. Nurkowanie było najlepszym wyjściem, jedną z niewielu alternatyw dla picia alkoholu i oglądania pirackich DVD.
- Już w czasie pierwszego pobytu na Timorze dowiedziałam się dwóch ważnych rzeczy: po pierwsze - że nurkowanie jest bardzo drogie, i po drugie - że kocham ten kraj. Wróciłam więc w następnym roku i zrobiłam kolejne stopnie nurkowe. Później wróciłam znowu, zrobiłam kurs divemastera i zaczęłam pracę. Jeszcze później zrobiłam kurs asystentki instruktora. Dla mnie Timor Wschodni to idealne miejsce na kurs i nurkowanie, nie ma tam praktycznie przemysłu turystycznego. To tak, jakby miało się cały ocean dla siebie. Praktycznie nigdy pod wodą nie spotyka się innych grup nurkowych.
- Generalnie kobietom łatwiej niż mężczyznom przychodzi kontrolowanie zużycia powietrza pod wodą, mamy też zwykle lepszą kontrolę pływalności. Moje ciało pozwala mi na pozostawanie pod wodą długo, dla mnie to niemalże forma medytacji.
- Nurkowanie jest praktycznie dla każdego. To jedna z niewielu aktywności fizycznych, którą można zacząć uprawiać w każdym wieku i osiągnąć bardzo wysoki poziom. Uważam, że ludzie powinni nurkować, ale trzeba ich uczyć miłości do rafy i do oceanu. Należy pamiętać, że nurkowie mają ogromny wpływ na miejsca, w których nurkują. To na instruktorach ciąży odpowiedzialność. Jeśli podczas kursu instruktor jest pod presją czasu, pieniędzy i spieszy się, to bywa, że wykształceni przez niego nurkowie nie mają dobrej kontroli pływalności pod wodą (czyli nie umieją utrzymać równowagi), dotykają rafy, próbują chwytać żółwie, dotykają ryb. Nurkują na przykład niemalże pionowo, kopiąc płetwami rafę. To nie tylko jest niebezpieczne dla samego nurka, ale przede wszystkim niszczy kolonię koralowców. Dlatego często nie reklamuję miejsc, w których nurkowałam. Nie z egoizmu, ale po to, by ekosystem w tych miejscach miał jeszcze kilka lat spokoju. Nurkowanie zdecydowanie pogłębiło moją miłość do przyrody. Nigdzie indziej nie ma się szansy obserwować takiej ilości życia na jednym metrze kwadratowym. Nurkować trzeba, trzeba to jednak robić umiejętnie i z szacunkiem dla przyrody. Nauczenie tego szacunku jest jednym z zadań instruktora.
- Nurkować może praktycznie każdy, istnieje jednak kilka chorób i stanów, które to uniemożliwiają: epilepsja, choroby płuc i układu oddechowego, poważne stany chorobowe serca, problemy z błędnikiem, uszami czy niektóre choroby oczu. Jeśli ktoś, kto chce zacząć nurkować wie, że choruje, powinien przed zdecydowaniem się na kurs odwiedzić lekarza, najlepiej nurkowego. Ale większość ludzi może nurkować. Zdarzało mi się w pracy zabierać pod wodę ludzi z protezami rąk lub nóg, dla nich to świetna terapia i możliwość cieszenia się nieskrępowaną swobodą ruchu.
- Bardzo często zabierałam pod wodę osoby, które schodziły pierwszy raz, pierwszy raz mogły zobaczyć oszałamiające piękno rafy. I to jedne z momentów, które w tej pracy lubię najbardziej. Kocham patrzeć, jak ich oczy rozszerzają się z zachwytu. Ale to prawda, że niektórzy boją się przebywania pod wodą. Boją się, że skończy im się powietrze, że zawiedzie sprzęt, że coś im się stanie. Boją się też rekinów, prądów morskich i ciemności. Każdy ma też swoje indywidualne lęki. Dla niektórych ogromnym wyzwaniem jest zdjęcie maski pod wodą (to jedno z ćwiczeń, które wykonuje się podczas szkolenia nurkowego).
- Zaufać sobie i instruktorom. Spokojnie oddychać, bo to oddech jest kluczem do nurkowania. Spokojny oddech jest niezbędny dla utrzymania właściwej pozycji. Ale każdy dobry instruktor czy divemaster jest w stanie znaleźć klucz do tego, jak oswoić z wodą początkującego nurka. Kolejnym sposobem na pokonanie lęków jest powtarzanie ćwiczeń - na tym polega podstawowe szkolenie. Na powtarzaniu ćwiczeń w kontrolowanych warunkach, w płytkiej wodzie, tak długo, aż kursant odnajdzie w sobie spokój i odwagę. Zadaniem tych ćwiczeń jest nauczenie przyszłego nurka prawidłowych odruchów. Dopiero gdy je opanuje, schodzi pod wodę w morzu czy jeziorze, na początek na niewielką głębokość. To daje poczucie bezpieczeństwa i podstawy do zrozumienia, że nurkowanie nie jest ekstremalnie niebezpieczne, o ile przestrzega się procedur bezpieczeństwa. W sytuacjach kryzysowych warto stosować się do hasła "zatrzymaj się, pomyśl, oddychaj, zacznij działać".
- Basen jest najwygodniejszy dla instruktorów, jest też niezależny od warunków pogodowych, nie trzeba się martwić przypływami i odpływami. W Polsce jest to też często jedyna możliwość. Pierwsze kroki stawiane w płytkich wodach morskich są tak samo bezpieczne, jak w basenie. I w morzu, i w basenie wszystko jest pod kontrolą instruktora, i zarówno w morzu, jak i w basenie jest tak samo płytko. Decydować może psychiczny komfort kursanta. Wielu ludzi woli basen, bo jest on czymś bardziej kontrolowanym i znajomym. Jedyną różnicą może być temperatura wody. Jeśli decydujemy się na kurs poza sezonem (i nie w tropikach), woda w morzu prawdopodobnie będzie zimniejsza niż w basenie.
- Przede wszystkim trzeba być świadomym, że nie zawsze cena kursu jest równoznaczna z jego poziomem. Zanim zdecydujemy się na daną szkołę, najpierw należy sprawdzić, czy dane centrum nurkowe ma certyfikat organizacji nurkowej, w której działa (najpopularniejsza jest PADI, ale są też CMAS, NAUI, SSI) oraz jakie ogólne wrażenie sprawia szkoła. Czy sprzęt jest dobrze utrzymany, o co zostaniemy zapytani przy zapisach, czy instruktorzy budzą zaufanie i czy wydają się znać na rzeczy. Czy szkoła wydaje się dobrze zorganizowana, czy przeciwnie - sprawia wrażenie bałaganu.
- Pokochajcie rafę. Nurkować można z różnych powodów, jednym z ważnych dla mnie jest miłość do jej kolorów i szalonych kształtów zamieszkujących głębiny zwierząt. Im więcej wie się o życiu pod wodą, tym więcej się widzi. Zazwyczaj najstarsi stażem nurkowie mają obsesję "makro" - poszukują najmniejszych, najtrudniej dostrzegalnych żyjątek, różnych osobliwości, zwierząt będących mistrzami mimikry. Warto więc kochać rafę i uczyć się o niej, by zrozumieć procesy rządzące podwodnym światem. W kwestii techniki - należy zawsze pamiętać, że naprawdę kluczem jest oddech i spokój, że przestrzeganie procedur bezpieczeństwa i zaleceń instruktora pozwala na uniknięcie lub wydobycie się z potencjalnie niebezpiecznych sytuacji.
Pierwszemu nurkowaniu na rafie zawsze towarzyszą wielkie emocje / fot. Shutterstock
Najpopularniejszym na świecie kursem nurkowania dla osób początkujących jest kurs Open Water Diver (OWD). Po jego ukończeniu otrzymujemy licencję nurkową organizacji PADI (Professional Association of Diving Instruktor), uznawaną w centrach nurkowych na całym świecie. Licencja PADI OWD pozwala na nurkowanie w wodach otwartych w towarzystwie partnera do głębokości 18 m.
- minimalny wiek: 15 lat oraz 10 lat dla Junior OWD (juniorzy nurkują do 12 m głębokości)
- umiejętność pływania w stopniu umożliwiającym przepłynięcie 200 m bez płetw lub 300 m w płetwach
- brak przeciwwskazań medycznych potwierdzonych ankietą lub zaświadczeniem lekarskim.
Kurs możemy zacząć już w Polsce. Wiele szkół oferuje zimowe zajęcia na basenie. Zazwyczaj jest to 5 sesji uzupełnionych wykładami teoretycznymi, ale istnieją też opcje dla zapracowanych - weekendowy intensywny kurs.
Po ukończeniu części basenowej, jeśli chcemy zakończyć kurs jeszcze zimą, naukę - już w wodach otwartych - kontynuujemy za granicą. Do ukończenia kursu wymagane są cztery nurkowania w wodach otwartych.
Osoby, które planują zakończenie kursu w czasie zaplanowanej wcześniej podróży (już poza szkołą, w której rozpoczęły kurs), mogą wystąpić do instruktora o tzw. referral, czyli dokument, na podstawie którego mogą ukończyć kurs w dowolnie wybranym centrum nurkowym na całym świecie.
Ceny kursu referral zaczynają się już od ok. 800 zł.
Różne szkoły nurkowe oferują wyjazdy w różne regiony świata, ale do najpopularniejszych zimowych kierunków należą Egipt, Tajlandia i Wyspy Kanaryjskie.