Nosorożce

Boś wyjątkowo nie lubi się kąpać. Zaraz po natrysku wskakuje w błoto. Jest najstarszym samcem nosorożca białego w śląskim zoo. Razem z samicą Faith przybył tu z RPA. Są dziadkami. Mają po 30 lat i dwójkę dzieci: Zulusa i Hope. Nadzieja ma dopiero półtora roku, ale już się usamodzielnia. Nie czeka, aż matka spróbuje karmy. Pierwsza zabiera się do jedzenia i walczy z Faith o najlepsze kęsy. Atakuje matkę rogiem, a ta ustępuje córce.

Gdy Hope przyszła na świat, zoo rozpoczęło budowę czwartego boksu. Jest już gotowy: czysty, jasny, estetyczny. Żaden z nosorożców nie chce w nim zamieszkać. Każdy po kolei jest do niego wprowadzany i oswajany. Kończy się to rozpaczliwym tarciem rogu o kraty.

Sproszkowany róg nosorożca uważany jest za afrodyzjak, lek przeciw gorączce, bólowi głowy, chorobom wątroby, serca, skóry. Chociaż skład chemiczny rogu nie różni się niczym od składu paznokci i kopyt bydła, doprowadził nosorożce, zwłaszcza białe, prawie do zagłady. Na świecie pozostało 11 tys. osobników. Oprócz białego w Afryce występuje nosorożec czarny, a w Azji indyjski, jawajski i sumatrzański. Żeby je ochronić przed kłusownikami, mają obcinane rogi. W Zimbabwe specjalne patrole wojskowe mogą strzelać do kłusowników bez ostrzeżenia.